Moniu-dziękuję

Ale takie pary jak moi dziadkowie to prawdziwa rzadkość
Aniu-popatrzyłam w internecie-drozdów, ani kosów nie widuję, za to kopciuszki są zawsze

Nie wiedziałam tylko, ze tak się nazywają. Zostajesz matką chrzestną moich za nadanie im profesjonalnej nazwy
Jolu Wierszyk śliczny. Nauczę się go na pamięć i będę Kubie recytować

Coś w tym jest, że dzieci, a później dorośli najbardziej pamiętają takie wierszyki czy piosenki śpiewane przez rodziców. Mi moja mama śpiewała 'jagódki'- 'jesteśmy jagódki, czarne jagódki, mieszkamy w lesie zielonym...oczka mamy czarne, buźki granatowe, a serduszka są zielone i seledynowe...

' Zawsze gdy słyszę tę piosenkę to mi się miło na

robi. Puszczam ją chyba bardziej dla siebie niż Kubie

Sama morduję małemu uszy 'kółkiem graniastym'. I teraz mały chodzi i śpiewa 'kółko kółko kółko kółko bęc'
Sylwuś-drzewka mam wybrane,ale do końca tygodnia jestem u rodziców więc nie mogę na razie zamówić, a chce mi się strasznie. Wybraliśmy: jabłonki: piros, julię, james grieve, śliwę renklodę althana, morelę early blush, gruszę faworytkę (klapsę) i komisówkę, wiśnię debreceni botermo, czereśnię burlat i lapins. Wszystkie odmiany chciałam na karłowych podkładkach, ale ciężko dostać-szczególnie do gruszy. Zobaczymy jak to będzie. Poczytałam w necie opinie o drzewkach i na ich podstawie, biorąc pod uwagę swoje preferencje i zapylanie pomiędzy drzewkami takie oto wybrałam

Co pod nimi zrobię to jeszcze kwestia otwarta-zdam się na impulsywny pomysł, który wpadnie mi na pewno do głowy po posadzeniu. A na nowych rabatach-to jeszcze tak do końca nie wiem. Na pewno będę chciała stworzyć całkowicie mieszaną, luźną ścianę, żeby odgrodzić się od pola. Na działkach za mną mają w tym roku powstać dwa domy, a ja wolę jednak kameralny ogród. Nie będzie to zwarta ściana iglaków, ale mieszanka świerków, tuj, róż krzaczastyCh (opcjonalnie), na pewno niewysokich drzew liściastych. Dereń, pęcherznica i tamaryszek już tam rosną. Tamaryszka z marketu posadziłam w zeszłym roku, do ziemi dodałam piachu i wapna do wapnowania trawników, ale rośnie marniutko. Nie wiem nawet czy odbije po zimie. Na razie nic nie widać, ale pędy chyba są żywe. Nie chcę tego sprawdzać bo zeszłoroczny przyrost od korzenia miał może z 10 cm. Marniutko, no ale dam mu szansę bo bardzo mi się tamaryszki podobają i lubię ich zapach. Gdy mieszkałam w Lublinie to wzdłuż bloku miałam szpaler z tamaryszków. Teraz ten mój ma za zadanie przypominać mi Lublin i lata studiów, które wydają się najbardziej szczęśliwymi i beztroskimi jakie przeżyłam
