Jurku nie przesadzaj z Tą przodowniczką. Wejdź do ogrodu naszej Grażynki, lub Marysi mar, to dopiero zobaczysz prawdziwą wiosnę.
Tyle kwitnień w Twoim ogrodzie, a wątku jak nie było, tak nie ma, czy mam zacząć
Marysiu mar czasy przodowników już minęły. Twoja wiosna jeszcze piękniejsza od mojej.
Przez tą brzydką pogodę ucierpiały jak na razie tylko krokusy, które były już w pełni kwitnienia, bo deszcz je położył i wbił w ziemię. Pozostałe skuliły płatki i dzielnie stoją czekając na słońce. Deszcz był bardzo potrzebny, ale ten ziąb i wiatr niekoniecznie.
Aniu akl62 akl62 pisze:Liście ta, ale kwiaty ranników i miłków wydją mi się takie same. Niestety prawie nie mam pamięci wzrokowej... Ale nie brnijmy w to.
Możesz temu zaradzić sadząc miłka i ranniki niedaleko siebie, wtedy już się nie pomylisz.
Grażynko piwonia na zdjęciu już rzeczywiście sporo podrosła, ale to nie ta od Danusi, tylko kupiona w Pisarzowicach. Tej drugiej jeszcze nie widać.
U mnie rośliny dobrze rosną jak jest ciepło, ale gdy temperatura obniża się, to stają w miejscu, bo nie są niczym osłonięte. W Twoim ogrodzie panuje sprzyjający roślinom mikroklimat.
Marysiu Masko jaka tam ze mnie przodowniczka, było ciepło, to rośliny zakwitły.
Kos docenia urozmaicenie szczególnie w pożywieniu, gdy uda mu się dobrać do suchej karmy kota.
Przylaszczka różowa maleńka, ale podarowana ze szczerego serca i dlatego zakwitła.
Irenko tak dawno Cię nie było. Dziękuję w imieniu roślinek za pochwały.
Już niedługo i Twoja działka będzie mieniła się kolorami.
Zerknęłam na godzinę, napisałaś do mnie o 02.59 czyli wstajesz wcześniej niż zwykle.
Teraz kilka zdjęć z dzisiejszego deszczowego spaceru.
Ciemierniki jeszcze otulone zeszłorocznymi liśćmi, ale nie wycinam ich dopóki pogoda się nie ustabilizuje.
Najciemniejszy z moich ciemierników
Następny narcyz szykuje się do kwitnienia.
Deszcz nie zaszkodził iryskom.
Pierwiosnek gruziński odżył po deszczu.
Przylaszczka deszczu się nie boi.
Rannik zimowy rosnący na słonecznym stanowisku już przekwitł i zawiązuje nasionka
