Martuś, uważam, uważam i staram się nie grabić, do większych powierzchni wołam M, tak, że spokojnie, sama sobie kuku nie zrobię

, wiosenka i owszem, chociaż ostatnie dwa dni brrr, ale deszcz był i jest potrzebny, udało mi się rozsypać nawozy, to tym bardziej jestem zadowolona, bo zawsze jak to robię boję się o psiaki, a tak nie ma już problemu, deszcz rozmoczył, granulek brak.
Wandziu, dziękuję kochana

, za tyle pięknych słów, bardzo się cieszę, że Ci się u mnie podoba, ale wiesz, że ja uwielbiam ten Twój busz i właśnie na tych posprzątanych rabatach, dążę poniekąd do niego, jeszcze troszkę i już nie będzie wyglądało tak czyściutko
Aniu, skłamałabym gdybym powiedziała, że mi się nie podobają, a że nie musiałam wydać na nie kasiory, mogę pozwolić sobie na coś innego, pompka do oczka, parasol na taras (właśnie do mnie jedzie

), marzy mi się jeszcze huśtawka do kompletu, dwie pergole do clematisów i jakaś latarenka, masakra jakby człowiek policzył ile ten ogród kosztuje, ale z drugiej strony jak on cieszy
Aguś, i Tobie bardzo, bardzo dziękuję

, staram się, sprzątać na bieżąco, bo zauważyłam, że wówczas człowiek mniej się jednak narobi
Iwonko, oj tak perełka, zresztą nie ona jedna, ja już staram się nie oglądać róż (chociaż kiepsko mi to wychodzi), bo jak posadzę, to co przyjedzie, to nic już nie upcham
Iwonko, wyobraź sobie, że tak

, ze mnie to taki straszny uparciuch jak sobie coś zaplanuję, to nie ma zmiłuj, co prawda wczoraj nie wyszłam, bo pomimo mojej wagi pewnie i mnie by wywiało

, ale dzisiaj i owszem. Choć lało dałam radę, papu dostały wszystkie roślinki i róże i hortensje, różaneczniki, azalie i clematisy, iglaczki te każdy inny odpowiedni dla danej roślinki, a potem jechałam już równo azofoską i takim ogólnym. Chociaż ja do zmarzluchów nie należę, to też jeszcze w kominku codziennie przepalamy, ze względu na wnuki i innych domowników.
Małgosiu, przykro mi z powodu Twojej pergoli jakby nie było to dodatkowy wydatek, masz rację za chwilę faktycznie nie będzie gdzie palca wepchnąć, całe szczęście, że zaczęłam stosować znaczniki, bo pewnie niejedno znów bym wykopała, na razie właśnie tylko po nich widzę, ile wszystkiego jest na tych rabatach
Ewuniu, chociaż na miejscu usiedzieć nie mogę, to naprawdę uważam na swój kręgosłup po tym jak wylądowałam kiedyś na różnych zabiegach, bo już chodzić nie mogłam, wówczas powiedzieli mi jak i co i do tego się stosuję i prawie od ośmiu lat mam spokój, a jak tylko go nadwyrężę to czuję i odpuszczam. Dzieje się dzieje, ale to dopiero początek

w piątek jadę po zamówione róże do Ewki, więc o ile pogoda dopisze, przyszła sobota będzie dopiero pracowita