Witajcie...
Nie wiem, czy pokazywałam Wam te kawałki mojego ogrodu, ale najwyżej jeszcze raz zobaczycie...
To takie nieuformowane, sadzone na żywioł, zakątki... Po czasie, okazało się, że je bardzo lubię, bo są takie nieformalne i troszkę naturalistyczne... Takie do zwiedzania...
Więc zapraszam serdecznie...
Pogoda u mnie marna, to wieje, to leje, to słonko świeci. I tak cały dzień...
Wyciągnęłam Fuksje z piwnicy i zaczęły puszczać listki, nie wszystkie dały radę w piwnicy. Dotyczy to, zwłaszcza nowych, ubiegłorocznych sadzonek. Nie wiem, czemu tak się dzieje, moje dają radę, a te kupione, niestety nie wszystkie...
Ale stare odmiany sobie radzą bez problemów i to mnie cieszy...
Słoneczka i pogody Wam życzę...
