Niedziela.... niby wolne, a już widmo poniedziałku majaczy za zakrętem....
Ale póki co cieszmy się chwilą, niech trwa!
aha, nie miała baba kłopotu, postanowiła założyć nową rabatkę. No i ma sto pomysłów na minutę ... i nie wie na co się zdecydować

?
Sfotografuję chyba przy okazji to miejsce i poproszę o Wasze opinie.
Aniu, cieszy mnie, że krokusy się jeszcze nie przejadły. Ja osobiście mogę je podziwiać godzinami....
Moniko, wczorajsza aura była przedziwna... Oby dziś trochę zwolniła tempo zmian.... Ten kawałek ziemi to ostatnie dziewicze miejsce na działce, gdzie można jeszcze coś posadzić. Do tej pory stała tam pergola z winogronami, które rok w rok chorowały nie dając owoców i wreszcie na jesieni zostały wyrugowane. Ja od razu chciałam zagospodarować ten teren, ale ojciec uparł się sadzić tam nowe winogrona. Jednak kropla spadaniem drąży kamień.... i ojciec spasował. Ustaliliśmy podział spornego terenu pół na pół, osiągając kompromis satysfakcjonujący obie strony sporu. Jak pisałam powyżej, jeszcze nie do końca wiem jak wykorzystam te 2m2 szczęścia... Na pewno pójdą tam hortensje kupione na Gardenii (Wim's Red, Magical Candle i Magical Flame), tylko zastanawiam się co do nich dosadzić....
Januszu, Iwonko, widzę, że zagadka tajemniczych krokusów została rozwiązana

. Gdzieś powinnam mieć notatki z jesiennych zakupów, to jeszcze sprawdzę, czy faktycznie to ta odmiana.
Madziu, to daj znać kiedy będziesz w Poznaniu - urąbiemy

zacną kępkę.
Marta, róż tam chyba nie posadzę, bo miejsce ma raczej popołudniowo - zachodnią wystawę, więc może być tam królewnom za ciemno. Myślę intensywnie...
Z tą giełdą to ze spokojem... napisałam
może. Ale jakby co, będziemy w kontakcie.
Nie znudziły się, to proszę....
Miłej niedzieli

!