UE poleca wędliny z nastrzykami wody z solą

Więc ja kupuję tylko "od baby" na targu, nigdy w sklepie. Sam wędzarni nie upchnę u siebie (z resztą z wsadem byłby lekki problem bo ja jednakowoż w mieście żyję), muszę się obejść projektem "turbogrilla".
Co do trawnika, mój swego czasu opanowały fiołki i jakieś płożące się po ziemi "Bógwieco". I dobrze, nie lubię trawników

Jedną fajną rzeczą było koszenie ręczną kosiarką.
Zabawa ze zbieraniem kamieni też rzecz znana, trza się wybrać na tory ukraść PKP trochę tłucznia
