
Majkowy zielony dom i różane szaleństwo.
- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 21494
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Majkowy zielony dom i różane szaleństwo.
Majka, ja raczej tez sama sprzątam
Tylko moja nieobecność spowodowała, że tania siła robocza wzięła się za porządki. A żal mi, bo pogoda do końca dnia była całkiem ładna.

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9885
- Od: 4 lut 2011, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Majkowy zielony dom i różane szaleństwo.
Tak śliczne dzisiaj było słoneczko że rzeczywiście żal siedzieć na durnym szkoleniu
Takie żółciutkie słoneczko jak moje maleńkie żonkile
rok temu zdobiły stół wielkanocny a teraz zdobią ogród





Takie żółciutkie słoneczko jak moje maleńkie żonkile


- marion215
- 200p
- Posty: 285
- Od: 1 sie 2010, o 14:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Sosnowca
Re: Majkowy zielony dom i różane szaleństwo.
Maju, wiedziałam że mogę na Ciebie liczyć. Dziękuję Ci pięknie za informację
. Tak zrobię i mam nadzieję, że moja różyczka będzie pięknie kwitła.

- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 21494
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Majkowy zielony dom i różane szaleństwo.
Moje żonkile mają pączki
Pokazał się tylko jeden hiacynt z trzech, które kupiłam w B., ale nie będę rozdzierać szat z tego powodu, dobry i ten jeden.

-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2788
- Od: 20 sty 2011, o 17:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Majkowy zielony dom i różane szaleństwo.
Majeczko - pisałyście o róży Flammentanz, a wiesz, ja swojej w ogóle po zeszłorocznym kwitnieniu nie cięłam, bo kusiły mnie owoce. I rzeczywiście zawiązała mnóstwo wielkich butelkowatych owoców, które wisiały całą zimę. Oskubałam je dopiero w tym tygodniu.
Czy to może mieć wpływ na tegoroczne kwitnienie, osłabić je?
Na logikę biorąc, chyba nie powinno, bo przecież fakt zawiązywania przez niektóre róże dekoracyjnych owoców jest podawany jako walor przy opisie, mającym zachęcić do jej wyboru.
Czy to może mieć wpływ na tegoroczne kwitnienie, osłabić je?
Na logikę biorąc, chyba nie powinno, bo przecież fakt zawiązywania przez niektóre róże dekoracyjnych owoców jest podawany jako walor przy opisie, mającym zachęcić do jej wyboru.
- Alania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10449
- Od: 17 lip 2008, o 21:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Majkowy zielony dom i różane szaleństwo.
żonkile w gruncie już kwitną
dobre takie słoneczko na te chłodniejsze dni

dobre takie słoneczko na te chłodniejsze dni

- AGNESS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 24808
- Od: 5 wrz 2008, o 16:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Majkowy zielony dom i różane szaleństwo.
Majeczko witaj w zimną, szarą i bardzo wietrzną sobotę..... załamanie pogody książkowe..... po pięknym słonecznym i cieplutkim dniu jaki był wczoraj nie pozostało śladu..... jest po prostu zimnica
Widzę, ze mimo przeszkód zrobiłaś ogrom pracy w ogrodzie .... wiosenkę też masz kolorową i śliczną..... narcyz urocze słoneczko.... u mnie niestety nie chcę rosnąć....

Widzę, ze mimo przeszkód zrobiłaś ogrom pracy w ogrodzie .... wiosenkę też masz kolorową i śliczną..... narcyz urocze słoneczko.... u mnie niestety nie chcę rosnąć....
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Majkowy zielony dom i różane szaleństwo.
U mnie wieje ,ale też i padał sobie rzęsisty deszczyk .Teraz trochę ustało i gdzieś tam próbują przedostać się promienie słoneczne .Dobre chociaż te trochę deszczu .Trochę pokrzyżował Twoje dzisiejsze plany
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9885
- Od: 4 lut 2011, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Majkowy zielony dom i różane szaleństwo.
Witajcie w paskudnie zimny dzień
Byłam przed chwilą na dworze bo przestało padać. Sprawdziłam stan rynien i siatek na zbiornikach z deszczówką bo to każda kropla deszczu jest na wagę złota. Pozbierałam pospadane suszki z dębów i sąsiedzkiej lipy, cyknęłam kilka fotek i tak mnie przewiało że czuję wszystkie kości
chyba muszę sobie zaaplikować coś przeciw przeziębieniu
Wstawię zdjęcia i odpowiem tylko muszę je zgrać, to chwilę potrwa.

Byłam przed chwilą na dworze bo przestało padać. Sprawdziłam stan rynien i siatek na zbiornikach z deszczówką bo to każda kropla deszczu jest na wagę złota. Pozbierałam pospadane suszki z dębów i sąsiedzkiej lipy, cyknęłam kilka fotek i tak mnie przewiało że czuję wszystkie kości


Wstawię zdjęcia i odpowiem tylko muszę je zgrać, to chwilę potrwa.

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9885
- Od: 4 lut 2011, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Majkowy zielony dom i różane szaleństwo.
Mariolo ona musi pięknie kwitnąć, nie ma innej opcjimarion215 pisze:Maju, wiedziałam że mogę na Ciebie liczyć. Dziękuję Ci pięknie za informację. Tak zrobię i mam nadzieję, że moja różyczka będzie pięknie kwitła.

Moja już ma fajne listeczki
I trochę słoneczek na pocieszenie w ten pochmurny dzionek, zobacz ile znowu liści nawiał ten wicher

Ewuś ja się nawet nie spodziewałam że z tych żonkili cokolwiek będzie, już parę razy sadziłam takie domowe wiosny a dopiero pierwszy raz coś z nich zakwitło. A Hiacyntów nie kupuję bo zbyt smaczne są dla podziemnych kopaczy, ale jak dostanę wiosenny prezent to sadzę do ziemi i nawet fajnie rosną.ewamaj66 pisze:Moje żonkile mają pączkiPokazał się tylko jeden hiacynt z trzech, które kupiłam w B., ale nie będę rozdzierać szat z tego powodu, dobry i ten jeden.
Te stare ogrodowe już lada moment się otworzą, ale one ciągle w doniczkach siedzą
I też słoneczka na pociechę
Małgosiu ja z reguły jej nie zostawiam owoców bo ona jest tak oblepiona kwieciem że pod koniec kwitnienia wszystko zaczyna gnić na pniu. Czasami zostaną te ostatnie bukiety ale to są minimalne ilości. Wolę ją przyciąć żeby wypuściła nowe grube pędy wtedy mam ją ciągle młodą.MaGorzatka pisze:Majeczko - pisałyście o róży Flammentanz, a wiesz, ja swojej w ogóle po zeszłorocznym kwitnieniu nie cięłam, bo kusiły mnie owoce. I rzeczywiście zawiązała mnóstwo wielkich butelkowatych owoców, które wisiały całą zimę. Oskubałam je dopiero w tym tygodniu.
Czy to może mieć wpływ na tegoroczne kwitnienie, osłabić je?
Na logikę biorąc, chyba nie powinno, bo przecież fakt zawiązywania przez niektóre róże dekoracyjnych owoców jest podawany jako walor przy opisie, mającym zachęcić do jej wyboru.
Po niech wspina się powojnik Cecile i niedługo powinien zakwitnąć, ma już takie pączki, musiałam przytrzymać bo wicher targa gałązkami że nie mogłam zdjęcia zrobić
I trochę słoneczka, co prawda zamknęły się i stoją jak żołnierze na warcie ale i tak rozjaśniają ogród
Monia to są te drobniutkie chyba botaniczne, w doniczce to miały nawet po dwa kwiatki. Narcyzy babcine nawet nie mają jeszcze odpowiedniej wysokości.vertigo pisze:żonkile w gruncie już kwitną![]()
dobre takie słoneczko na te chłodniejsze dni
W drugiej kępce rozkwitł tylko jeden, z tyłu widać liście narcyzów
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2788
- Od: 20 sty 2011, o 17:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Majkowy zielony dom i różane szaleństwo.
Majeczko - to chyba jest lepszy sposób, można właściwie zostawić kilka z tych kwiatostanów, jeśli się chce mieć owoce. A jak mocno przycinasz ją po kwitnieniu i ile skracasz - same kwiatostany, czy całe pędy, które kwitły?
U mnie z wiosennej galanterii na razie kwitną tylko przebiśniegi, krokusy, ciemierniki i jedna prymulka, ale tulipany coraz wyższe i narcyzowate też.
U mnie z wiosennej galanterii na razie kwitną tylko przebiśniegi, krokusy, ciemierniki i jedna prymulka, ale tulipany coraz wyższe i narcyzowate też.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9885
- Od: 4 lut 2011, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Majkowy zielony dom i różane szaleństwo.
Agnisiu oj jest paskudnie zimno a wiatr jest przeszywający, dzisiaj lepiej siedzieć w ciepłym domku i z ciepłym kotem na kolanach. Kot ciepły ale paskudnie brudny i skurzony tak jak świat za oknami jeszcze nie tak dawno był. Popadało a teraz tylko wieje zimnem.AGNESS pisze:Majeczko witaj w zimną, szarą i bardzo wietrzną sobotę..... załamanie pogody książkowe..... po pięknym słonecznym i cieplutkim dniu jaki był wczoraj nie pozostało śladu..... jest po prostu zimnica![]()
Widzę, ze mimo przeszkód zrobiłaś ogrom pracy w ogrodzie .... wiosenkę też masz kolorową i śliczną..... narcyz urocze słoneczko.... u mnie niestety nie chcę rosnąć....
U mnie też nie za bardzo chcą rosnąć, zwłaszcza te nowomodne, kupiłam jesienią Basi woreczek żółciutkich i powolutku wyłażą, chyba nawet już widziałam pączek
I żółciutkie słoneczka dla Ciebie
Jadziu z rana udało mi się sprzątnąć i spalić liście spod tarasu, ale chwilami miałam stracha jak zawiało i porwało mi liście z ogniemJAKUCH pisze:U mnie wieje ,ale też i padał sobie rzęsisty deszczyk .Teraz trochę ustało i gdzieś tam próbują przedostać się promienie słoneczne .Dobre chociaż te trochę deszczu .Trochę pokrzyżował Twoje dzisiejsze plany

Po niedzieli dostawa róż więc trzeba się zabrać za naszykowanie rabaty pod Souveniry, które grzecznie siedzą w dole i tylko mrugają czerwonymi noskami. A te z dostawy do doniczek, jedne na przetrwanie sezonu a inne na stałe będą w doniczkach, chyba tak zostaną jak mi się coś nie odmieni.
Dla Ciebie też słoneczny malutki żonkil
i żółciutkie krokusy od Goldiego
Szukam jeszcze dla niego ślicznych niebieskich, posadziłam kiedyś tam cebulicę dzwonkowatą czyli hiacyncik hiszpański ale nic z tego nie wyrosło.

- sweety
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 14108
- Od: 20 mar 2012, o 09:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie, Podbeskidzie
Re: Majkowy zielony dom i różane szaleństwo.
Narzekałaś, że wiosna u Ciebie się leni, a tu
Te malutkie, pełne narcyze też mam. Są urocze. Najbardziej jednak lubię te białe, babcine... I jak pięknie pachną 


-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9885
- Od: 4 lut 2011, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Majkowy zielony dom i różane szaleństwo.
Małgosiu zawsze wycinam przynajmniej jeden najstarszy pęd przy samej ziemi. Moja ma niektóre pędy rozgałęzione i na wysokości 1m rozgałęzia się na kilka więc i to jest skomplikowane przy cięciu. Biorę na wygląd i pamięć. Ale Twoja jest świeżo przesadzona więc pewnie nie ma za dużo pędów żeby coś ciąć do ziemi.MaGorzatka pisze:Majeczko - to chyba jest lepszy sposób, można właściwie zostawić kilka z tych kwiatostanów, jeśli się chce mieć owoce. A jak mocno przycinasz ją po kwitnieniu i ile skracasz - same kwiatostany, czy całe pędy, które kwitły?
U mnie z wiosennej galanterii na razie kwitną tylko przebiśniegi, krokusy, ciemierniki i jedna prymulka, ale tulipany coraz wyższe i narcyzowate też.
Pędy główne od których wyrastały młode pędy kwiatowe tnę na 2-3 oczka zależy od grubości - grubszym zostawiam 3 oczka a cieńszym 2, a jak jest bardzo lichy to tnę na zero bez piętki, choć i tak potrafi z takiego cięcia wypuścić nowe. I zawsze i ciągle tnę pędy które wypuszcza do środka pergoli - no przecież nie będzie wszystkich przechodzących się czepiać

Na łuku pergoli ma z reguły 3-4 grube pędy i jeszcze na antenę i na ścianę po jednym lub dwa, zależnie jak wypuści młode mocne pędy.
Techniki cięcia i postępowania każdy musi wypracować sam zależnie od miejsca rozpostarcia róży.
Ty masz ją chyba na ścianie rozpiętą

Aniu wiosna się rozkulała na dobre ale powiało zimąsweety pisze:Narzekałaś, że wiosna u Ciebie się leni, a tuTe malutkie, pełne narcyze też mam. Są urocze. Najbardziej jednak lubię te białe, babcine... I jak pięknie pachną

Te babcine mam uratowane z zarastających wszystko trawniko-chwastów, rosły sobie tak na środeczku to je wykopałam i posadziłam w przed-ogródku. Już nawet ładnie kwitły w zeszłym roku, teraz czekam niecierpliwie na ich kwiatki i ten cudny zapach. Na razie muszą wystarczyć maluszki
Aniu moja przylaszczka ma jeden pączuś

- sweety
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 14108
- Od: 20 mar 2012, o 09:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie, Podbeskidzie
Re: Majkowy zielony dom i różane szaleństwo.
Słowem i przylaszczek się doczekałaś
Babcine u mnie rosną w bezpiecznym (przede mną) miejscu i liczę, ze kiedyś będę miała takie kępy, jak miała moja Babcia. Bywają w moim zaprzyjaźnionym ogrodniczym więc pewnie dokupię. W zeszłym roku kupowałam też dla forumek.
