Motylek (Schizanthus wisetonensis)

[paprotka882]

Nie chciałabym nikogo zniechęcać ale jak ja się napaliłam na motylka w tamtym roku, kupiłam 4 paczki a to takie brzydactwo wyrosło, niczym nie przypominało pięknego motylka na zdjęciu takie byle jakie te kwiatki i dosyć szybko przekwitły, ale to tylko moje spostrzeżenia.

[Kasia79]

Ja się uparłam przy twierdzeniu, że motylek dostępny w sklepach jako nasiona to nie zawsze jest ten piękny wisetoński ze zdjęć.
Mam w tej chwili nasiona z trzech firm, poluję na następne i będę wiosną w gruncie porównawczo wysiewać po trochu z każdej firmy. Jestem pewna, że będą różnice.

[kropka2]

paprotka882 a Ty z jakiej firmy miałaś nasionka,ja mam z PNOS na opakowaniu napisano ze motylek wisetonski.Mam zamiar wysiać w maju do gruntu.

[Kasia79]

Paprotka, też jestem ciekawa z jakiej firmy miałaś nasiona.
Ja miałam w zeszłym roku z POLAN-a, zebrałam nasiona z tych roślin, oprócz tego dokupiłam w tym roku Plantico i Torseed.

[paprotka882]

Nie pamiętam tak na 100% ale na 90% to tego dziada z plantico miałam. Możliwe ze jakaś inna odmiana, inna firma da ładniejsze kwiaty kwitł dość obficie ale ogólnie uważam że mało urodziwy był, i kwiaty też myślałam ze będą większe, okazalsze a to takie bladziuchny małe były.

[Nela]

Paprotko- wiem o czym mówisz bo miałam kupne sadzonki i te co sama siałam. Ogromna różnica. Ogrodnik uprawia sadzonki pod folią- to raz a po drugie- używa skarlaczy- roślina zwarta, nie wyciągnięta i ogólnie super wygląda. Dla mnie- nie warto siać- tak samo jak floksy drummonda- kwiatki ma prześliczne w kolorze tęczy a malizny bardzo. Nie każdemu się podobają- a to dobrze, bo mamy różnorakie nasadzenia i mamy co oglądać u innych- jedni lubią takie inni inne...

[Kasia79]

To, co wyrosło u mnie w zeszłym roku z nasion POLAN-a, przypominało bardziej motylek pierzasty niż wisetoński. Na opakowaniu jest zdjęcie wisetońskiego, tak samo na nasionach Torseedu. Na zdjęciu z opakowania Plantico jest raczej m. pierzasty. Wszystkie za to podpisane są jak m. wisetoński.
Dlatego będę miała w tym roku grządkę eksperymentalną z motylkami
W necie są opisy obydwu gatunków, w uproszczeniu można powiedzieć, że wisetoński jest bardziej zwarty, niższy, kwiaty ma zebrane w coś pomiędzy baldachem a kulistym kwiatostanem. Pierzasty natomiast ma kwiatostan smukły, luźny i jest od tamtego wyższy.

Oczywiście to, co pisze Nela o skarlaniu przez zawodowców ma duże znaczenie, bo zmienia wygląd rośliny i może wprowadzać w błąd, tym bardziej, że większości handlarzy wystarcza nazwa rodzajowa - tabliczka ze słowem "motylek" i jechane..., a jaki to dokładnie gatunek - czy to ważne..

A dla mnie ważne.

[paprotka882]

No ja oczywiście zanim go siałam to zobaczyłam zdjęcia w internecie, opis ze to takie storczyki i cala szczęśliwa rzuciłam się na nie. Ja miałam tak z opisu wnioskuje tego pierzastego, no a chciałam takiego grubaska pełnego kwiatków jak storczyki Kasia79 dobrze jeśli nazwa na targu jest prawdziwa bo i zdarza się ze sobie jakoś tam sami nazwą po swojemu:)

[Kasia79]

No niestety, rzetelne nazewnictwo mocno kuleje. Ostatnio Pani w kwiaciarni zadałam strasznie trudne pytanie, mianowicie "jaki to gatunek dzwonka" ma wystawiony na ladzie. Pani zrobiła wielkie oczy i odrzekła: "to nie dzwonek, to campanula..."
Tyle w temacie.

A propos motylka jeszcze, jestem ciekawa kiedy w moich stronach pojawi się na bazarkach, bo nie widziałam w ubiegłych latach. A chciałabym, bo miałabym więcej materiału badawczego do porównania...

[asta6265]

Moje już takie:



To ten wisetoński - planowałam go do dużej donicy i żeby się pokładał ładnie i obwieszał, ale on będzie sterczał wysoko nad donicą - tak? Czy się mylę?

[dominika5790]

Ja w ubiegłym roku hodowałam w domu, na parapecie, z nasion marki GreenLand - Decora Collection, napisane było Motylek Schizanthus wisetonensis. Na początku ładnie rosło, szybko wzeszło, byłam zadowolona. Po przesadzeniu do gruntu roślina praktycznie już nie rosła, zaczęła się wyciągac (chociaż stanowisko południowe,świeża ziemia), pokładac, pokrój tragiczny, wypuściło może 10 kwiatków ale nie więcej... w tym roku nie próbuję

[Kasia79]

Być może motylek jest jedną z tych roślin, które posiane w gruncie gęsto, zyskują na urodzie. Ja swoje siałam w kilku rządkach jeden przed drugim, jak marchew mniej więcej, po wzejściu przerwałam tylko bardzo gęsto rosnące i resztę zostawiłam. Efekt był świetny w kępie, ale pewnie pojedynczo rosnąca roślina (a tak jest w przypadku rozsady) już tak nie będzie wyglądała.

[selli7]

Ja jestem przekonana, że to co hodują ogrodnicy/producenci to nie to samo co z nasion.To są kultywary uzyskane w wyniku zabiegów hodowlanych, by miały odpowiednie walory estetyczne + odpowiedni sposób hodowli, czyli skarlacze, odżywki, naświetlanie i inne zabiegi.Nie jestem specjalistą, ale kiedyś zetknęłam się z tym, że producenci kupują materiał wyjściowy już odpowiednio rozmnożony in vitro, czy inaczej do dalszej samodzielnej hodowli i sprzedaży.Tak jest nie tylko z motylkiem, ale i wieloma innymi roślinami, nawet takimi, których nasiona można kupić w sklepach.Jednak nasiona pochodzą z form wyjściowych tamtych hodowlanych, czyli prostym językiem mówiąc 'dzikie' i nigdy nie będą takie jak te kultywary, bo materiał wyjściowy jest inny.Jednym słowem nasionkami można się pobawić, ale co wyjdzie to wyjdzie A zdjęciami na opakowaniu takiej czy innej firmy nie można się sugerować, bo to najczęściej zdjęcia piękniejszych kultywarów Przecież mają kusić klienta
Inna sprawą jest fakt, że takie z nasion u przeciętnego amatora mogą lepiej rosnąć, bo są wyhodowane w warunkach amatorskich/domowych, a te kupowane kultywary przyzwyczajone ( przystosowane powiedziałabym nawet) do warunków hodowlanych czasem po posadzeniu do skrzynek u przeciętnego ogródkowicza 'buntują' się i może z nich nie być pociechy.Ale reguł nie ma.
Jednak bywają moim zdaniem zbyt mocno przerośnięte w malutkich doniczkach, gdzie prawie ziemi nie ma (czasem w sklepie przesuszone) i to potem też sprawia, że mają trudności z ukorzeniem się w nowym miejscu, a czasem nie ukorzenią się już i padną.Kupiłam tak przekorzenione nadmiernie zdawałoby się odporne i 'żelazne' aksamitki, ale padły po przesadzeniu, bo zbyt wypędzone w tych małych doniczkach były

[Kasia79]

W przypadku motylka jestem przekonana, że właśnie tak jest jak piszesz selli. Gatunki motylka są dobrze opisane tutaj: http://zojeczka.wordpress.com/2010/12/2 ... isetonski/ i dla mnie wnioski są takie, że sadzonki produkowane masowo rzeczywiście pozyskiwane są z materiału namnażanego in vitro z roślin motylka wisetońskiego (też się z tym spotkałam u jednego z producentów), więc pewnego co do efektu. Nasiona pewnie są pozyskane z tego motylka, ale nie powtarzają jego cech, tylko cechy jednego z rodziców, w moim przypadku był to na bank motylek pierzasty (S. pinnatus).
Tak jak pisałam wcześniej, zamierzam w tym roku porównać rośliny z różnych nasion, ale wydaje się, że efekt będzie podobny. Zresztą akurat nie przeszkadza mi to wcale, bo na mojej ziemi rośnie dobrze i kwitnie obficie. Niemniej jednak naciąć się można przeznaczając go do uprawy, np. w pojemnikach, głównie z uwagi na wysokość i tendencję do nierównomiernego pokładania się.

[paprotka882]

Ja znalazłam tego swojego tzn. zdjęcie na którym zaczyna kwitnienie. Oczywiście warto siać wszystko z każdego gatunku by zobaczyć co komu się podoba, mi się taki nie podoba, podoba mi się taki jaki można kupić na targu dlatego ja już nie wysieje.