Znów świta i znów mam chociaż chwilkę na sprawy ogródkowe.
Dzień już wstaje, na wschodzie jest różowo i seledynowo. Będzie dłuższy o prawie cztery godziny, dokładnie 3 godziny i 57 minut.
Jeszcze dziś i jutro ma być ładnie, a potem zapowiadają przez dwa dni zimno i deszcze. Szkoda, że to akurat będzie weekend, no ale cóż zrobić.
Trochę już jestem zmęczona i przytłoczona nadmiarem pracy. Niestety, nie dodaje to chęci do życia. Boże, ja chcę już na emeryturę!!!Jednak nie zamierzam znowu odsunąć się od FO, uznałam, że nie warto. Trudno, tych parę porannych minut będzie na ogródek, nawet kosztem paru wykonanych prac na komputerze.
Dziękuję wszystkim drogim Gościom.
Polu, jestem pewna, że tym razem zakwitną, w każdym razie mocno trzymam za to kciuki.


Aniu Asto, oj, tak, cieplejsze poranki to jest to. Wyjście na taras z herbatką byłoby bardzo pożądane, ale rano jeszcze jest na to za zimno, a potem juz pracuję. Dziękuję i czekam, aż to się zmieni.
Elwi, no i racja. Już zatęskniłam do bukietu piwonii na stole.


Kriss, dziękuję.



Grażynko, całym sercem popieram Twoje święte słowa o trawnikach.

