Madziu, jak czasu nie zabraknie, to może jutro zacznę przygotowywać rabatki hostowe. Jednak rzecz najpilniejsza, to zasilić nawozem wieloskładnikowym byliny a w szczególności liliowce. Kupiłam taki w granulkach, z którego składniki uwalniają się przez kilka miesięcy. Drogi, ale 10 kg, starczy na kilka lat

.
Teresko, znam ten ból z szafirkami. Rozmnażają się w postępie geometrycznym

a jak rosną w kupie to i kwiatki zaczynają być mizerne. A jak się je wykopuje, to nie ma siły, żeby jakiegoś drobiazgu nie przeoczyć. W zeszłym roku i dwa lata temu robiłam z nimi porządek i myślałam, że jajo kwadratowe zniosę

. Obdarowałam każdego kto chciał i nie chciał, a w końcu nadmiar wylądował na ścieżce międzydziałkowej w charakterze wyrównywacza terenu. Teraz przebrane cebulki mam posadzone w pojemnikach (litrowe po lodach, mocno podziurkowane lutownicą)

. Jak się zagęszczą, to jeden ruch łopatki, można przebrać i nic nie zostanie w glebie

.
Aniu, pewnie inne supermarkety też mają albo będą miały cebule i kłącza

. Moje krokusiki też dopiero startują, większość w pąkach. A biedne pszczółki nie mają teraz innych kwiatów - w niektórych krokusach tłoczyły się po dwie

. Zauważyłam, że na mojej działce temperatura jest o około 2 st. niższa niż w Warszawie, mimo że wokół działek lasy i jest dość zacisznie.