Witam cieplutko kochani w słoneczną piękna środę
Aguś - stawiam kawusię, reflektujesz?
Deissy - potwierdzam, na taką chorobę mogę chorować póki starczy parapetów

a fiołek nazywa się Ogienyje Motylki i jest taki bordowo-jagodowy z jaśniejszą falbanką.
Amaro - ja nie mam wcale firanek bo ich nie lubię a jeszcze szykuje mi się zmiana rolet w dużym pokoju i skrętniki będą miały wygodniej na parapecie
Cynthio - dziękuję za pochwały, przekażę kwiatkom niech się cieszą

Fiołeczek variegata nazywa się Willodene i kwitnie na jasnoróżowo.
Halinko - dziękuję, muszę ciebie też zarazić fiołkami
Kasiu - jeszcze przyjdzie jedna nowa hojka - zrobiłam sobie prezent na Dzień Kobiet
Smolka - dzięki, muszę obfocić resztę moich hojek bo coś tam się jeszcze chowa po kątach
Alenko - lubię takie fiołki co nie muszą kwitnąć i ukorzeniam sobie jeszcze kilka listków takich variegatek
Justynko - zaraz będą zdjęcia działkowe jak tylko fotosik przestanie mnie wnerwiać
Anetko - no nareszcie jesteś

kochana to brzydko znikać na tak długo. Szkoda Twoich kwiatków, ach te nasze zwierzaki, same z nimi kłopoty ale jak spojrzą tymi swoimi oczętami to cała złość znika

pewno uda ci się odbudować kolekcję.
Iwonko - zaraz będzie działkowo
Trzynastko - czekam aż fiołeczki pokażą buźki i będzie kolorowo na parapecie
Tesiu - jeszcze kilka fiołków miniaturek się ukorzenia. A hoja ta wpadła mi w oko przypadkiem jak szukałam innej i już nie mogłam sobie odmówić i naciągnęłam na nią mojego M.
Oxalis - jak napisałaś o futerku to pomyślałam że mam całe w kłakach mojego psa i poleciałam sprawdzić czy jakiś bardzo brzydkich fotek nie wstawiłam

osz ty kobieto
