Witajcie w kolejnym pięknym dniu!
Zaczynam od nowa i mam nadzieję, że tym razem uda mi się nie skasować mozolnie wystukanego postu... Cudną wiosnę mamy tej zimy, prawda? Zgodnie z rzuconym niegdyś na FO hasłem pracuję na działce w schemacie
"codziennie po godzince". Weekend był typowo rekreacyjny (tuż zaraz po pracy

), ale w sumie zdążyłam już wygrabić rabaty, opryskać co trzeba miedzianem i Promanalem, przyciąć wszystkie powojniki i wrzosy, a wczoraj zaczęłam wygrabiać trawnik. Na razie tylko 1/5, ale pęcherze na rękach już mam .... W słońcu było tak gorąco, że musiałam zdjąć bluzę i grabiłam w .... staniku

....
Ciągle jednak odczuwam opór przed odkopcowaniem róż, obawiam się trochę o nocne przymrozki.... Uważacie, że już to bezpieczne? Kiedy zaczynacie nawozić?
Muszę się podzielić z Wami pewną informacją (ale ciiii...., żeby nie zapeszyć), ojciec ustępuje pola i prawdopodobnie uda mi się zrealizować
"niecny plan".... Trzymajcie kciuki

...
Moniko, naciesz oczy do woli, ale widziałam że w weekend i do Ciebie zawitała wiosna

. A propos, czy znasz już mojego małego łobuziaka?
Elwi, gratuluję praktycznego prezentu

. Ja zostałam obsypana naręczami tulipanów: od eMa, od ojca, od znajomego (wersja dla eMa - od "dziada"

). Pokaż Ty wreszcie to swoje królestwo,co?
Kasiu, czytałam, że miałaś ostatnio na głowie teściową? Fajnie, że się dobrze dogadujecie. Ja na moją też nie mogę narzekać, ale zbyt wiele wspólnych tematów nie mamy... Przywrotniki już wychodzą

...
cdn.....