

Bogusiu u mnie i dziś nie pada, jest szaro, niebo zachmurzone, może coś z nieba kapnie w ciągu dnia. Ja chyba drugi dzień nie popracuję w ogrodzie, mam ważne sprawy do załatwienia, a po powrocie do domku już mi się naprawdę nic nie chce. Jedynie posadzę do donic moje wczorajsze zdobycze

Co do nauki męża długo to trwało, w tej materii był bardzo topornym uczniem

Doroto on już o tym wie, że zakupy trafione w 10, dziękuje za pochwały

Kosaćce bardzo lubię, do falbaniastych jeszcze mi daleko, ale może kiedyś i one trafią na moje rabatki. Masz rację za krótko kwitną. Mój tato bardzo nie lubi irysówł, szczególnie nie znosił w wazonie przeszkadzał mu bardzo ich specyficzny zapach. Dlatego na działce rodziców rosło ich tak mało, mama sadziła, a tata przekopywał niby przez przypadek, on lubił malwy. Taka przewrotność męska

Kasiu nie wiem czy tak z górki pójdzie, bo czasu będzie mniej, ale muszę dać radę. Już kilka dni mnie nosiło, aby coś dokupić , a jak sobie postanowię to tak robię. Po Twoich ogrodowych zdjęciach widać, że w Poznaniu dużo cieplej, masz łąkę krokusów, róże tak fajnie ruszyły, u mnie jeszcze na takie przyciągające wzrok widoki trzeba czekać cierpliwie.
Wiosnę już czuć na całego, to chyba rekompensata z jej szybkim nadejściem za zeszły rok, gdy musiałyśmy wiosny dłygo- za długo wyczekiwać.
Marysiu ja mam taką nadzieję, że będzie pięknie, dlatego zapraszam ponownie przyjedź zobaczysz w realu.
Małgosiu zamawiałam również lilie w Lilypol, te na pewno będą dużą ozdobą rabatek. Z sadzonkami kupowanymi jest różnie, ja sprawdzam czy widać oznaki życia przez woreczek, wydaje się że tak, ale później coś mi padanie. Rok temu kupiłam seledynowego floksa, przepadł szybko.