Grażynko, Miłko, ale te rybska kwaśneeeeeeee.

Ja jadam tylko smażone i makrele wędzoną, mniam, mniam.
Natomiast bardzo podoba mi się Krzysine widzenie sztuki.
Jadzieńko, Krzyś ładnie wyłapał detale , oddał barwy tego zimnego kraju .
I pomyśleć, że wtedy nie było obrabiarek cyfrowych, a takie doskonałe
rzeźby powstawały...
Żadnych lakierów, utrwalaczy, tylko jaja i naturalne barwniki,
a śladowe resztki farb, pozwoliły dobrać skład komputerowo
i odtworzyć oryginalne odcienie polichromii.
Stąd te małe kawałeczki rekonstrukcji,
pozwalające wyobrazić sobie niesłychany przepych zatopionego statku=dzieła sztuki.
Jedynego, jakie udało się wyciągnąć w całości z lodowatego Bałtyku.
Swego czasu było o tym głośno, a Discavery zrobiło bardzo długi film na ten temat.
Frido, ja też nie byłam i jakoś nie ciągnie mnie dalej,
niż nad Czarny Dunajec
By wykąpać się z psami.
Podziwiam u Krzysia, ten brak lęku przed obcym otoczeniem.
I umiejętność podróży typu - dziś pomysł, jutro w drogę

.
Qurczę, a ja podróż do Nowego Targu planuję parę dni.
A teraz coś ogrodniczego, w końcu:
" Mężczyźni są lepszymi ogrodnikami niż kobiety,
ponieważ mężczyzni mają dwa pomidory i ogóreczka,
a kobiety - wydeptany trawnik i dziurkę po krecie."
http://www.bzdura.pl/