nie wyrzuci , nie wyrzuci. Sama z ciekawością przeczytałam co napisałaś. W Opatowie nie byliśmy. Zresztą wiele rzeczy nie zwiedziliśmy ale wiecie, z małym dzieckiem to nie da się tak normalnie pozwiedzać. Oczywiście będzie jeszcze okazja żeby przyjechać i zobaczyć to wszystko na spokojnie. Sandomierz jest naprawdę przepiękny. W Kazimierzu denerwowały mnie wróżące cyganki. Jedna to się z 5 razy pytała czy powróżyć. Ja u siebie w mieście mam dość Romów a ta mi tu jeszcze musiała się uprzykrzać.
kiedyś taką dostałam i zdychała więc postawiłam ją do doniczki z innym kwiatem ale bez podstawki. Potem chciałam ją wywalić ale okazało się, że przerosła korzeniami do tej większej donicy więc niewiele myśląc ucięłam nożyczkami korzenie i wyrzuciłam ją z doniczką . Po jakimś czasie zdębiałam widząc w tej większej donicy ukazujące sięlistki róży!!! Wyrosła z przerośniętych korzeni!!! Do tego jeszcze wiele miesięcy kwitła. Więc pewnie zakwitnie tylko trzeba ją obcinać.
Ja się trochę boję że M strąci bo często przykleja czoło do szyby w kuchni i świat ogląda (mam widok na wisłę). Miałbym go szerszego ale niestety wtedy lodówka by nam się nie otwierała a innego ustawienia nie mogliśmy zrobić, to wszystko przez to stare budownictwo