Ja wsadziłam cebulki w doniczkę w kwietniu, wszystkie wypuściły liście, jakoś na przełomie czerwca/lipca wszystkie zaczęły kwitnąć, i tak aż do teraz pojawiają się co jakiś czas ale zawsze jakiś kwiatek jest, szkoda tylko że szybko przekwitają
zefiranty mam od ho, ho ho. z jakieś 15 lat. Wtedy nie wiedziałam ,że można je wsadzać do gruntu. Tą 1 cebulkę wsadziłam do doniczki z kliwią i z biegiem lat było coraz więcej kwiatków. Ponieważ kliwia z podlewaniem jest traktowana trochę po macoszemu to i zefirant w tyłek dostaje. Zauważyłam, że cebulki nie ruszane kwitną 2 razy do roku- raz latem ,raz zimą. Są pięknym tłem dla kliwii bo jak nie kwitnie kliwia to są kwiaty zefirka lub listki zagęszczą optycznie ziemie w donicy.Po prostu ja się nim nie przejmuję i co parę lat jak kliwia rozsadzi doniczkę to wtedy je rozdzielam i część znów wsadzam z kliwią a część rozdam lub wsadzę do doniczki gdzie kwiaty lubią trochę suszę. U mnie dobrze rośnie na oknie północnym i wschodnim. Któregoś roku zakwitła w słonecznym zakątku balkonu. Wg mnie posadzić ją i nie ruszać przez ileś lat w tej donicy tylko jak zaczyna wzrost to nawozić ale dobrze było by też do niej coś dosadzić co lubi niezbyt mokro aby zefirek nie zgnił a co jakiś czas był by podlewany.
Witajcie
część zefirantów zostawiłam w doniczce (są w mieszkaniu), część trzymam w chłodnym miejscu. Wiosną je posadzę i będę uprawiać w słonecznym miejscu. Przekonam się, czy jest jakaś różnica we wzroście i kwitnieniu pomiędzy tymi trzymanymi w doniczce a wyjmowanymi.
To znowu ja. Część zefirantów wyjęłam z doniczek - zimują w chłodnym miejscu. Część została. Wczoraj odkryłam pęd z pąkiem kwiatowym Czyli to prawda, że można zostawić w doniczce i zakwitną. Później pokażę dowód
Czytając to forum dochodzę do wniosku, że zefiranty nie nadają się do gruntu.
Ja posadziłam cebulki na wiosnę i do dziś nic nie wyszło.
Teraz już wiem że chyba nie ma co czekać, tylko wsadzić w ich miejsce coś mniej wrażliwego.
Pozdrawiam
Moje zefiranty zakupione miesiąc temu i wsadzone do doniczki zaczynają wypuszczać listki. Mimo wszystko są one jakieś małe i anemiczne. Będę obserwować i jak będzie coś więcej to wrzucę fotkę. Oby zakwitły, czytałam, że nie zawsze się to udaje.
Chyba rzeczywiście zbyt długo to trwa. Bardzo żałuję, że nie wyszło. Ale nie poddawaj się. ja też tak miałam za pierwszym razem - tylko jedna cebulka wzeszła. W kolejnym roku wzeszły wszystkie i do tego kwitły. Spróbuj w przyszłym roku.