
Choć obiecałam sobie, że od poniedziałku koniec ze słodyczami, a w dłoni będę dzierżyć seler naciowy (sama nie wierzę w to, co piszę).
Na razie zajadam się mufinkami z jagodami, bo babeczki, to ulubione ciasto mojego wnuka (odwiedza mnie raz w miesiącu),
więc babcia przy okazji załapała się

Kasiu, tak jakbyś tu była

Chciałam zrobić im fotkę, ale uciekły zanim otworzyłam drzwi prowadzące na taras.
Życzę zdrówka, bo ja miałam tylko katar, a myślałam, że zrobię komuś krzywdę

Aguś wczoraj cały dzień kurowałam się, bo wiedziałam, że dzisiaj przyjedzie wnuk i nie chciałam go zarazić.
W tej chwili jest OK i mam nadzieję, że tak pozostanie

Podobnie, jak ty śledziłam dokonania naszych łyżwiarzy i duma mnie rozpiera, że zdobyli medale

Tereniu zawsze jakiś się znajdzie
