Beatko no szczęka mi opadła

tyle śniegu jeszcze leży że strach. Dawno takich zasp u nas nie było, choć pamiętam lata jak oprócz śniegu nawianego i odgarniętego z chodnika dochodziły całe zwały śniegu zjechanego z dachów. Wygrzebywałam wtedy jałowce spod tych zwałów i zaraz likwidowałam tę rabatę z całą masą wczesnowiosennych cebulowych. Od dobrych paru lat nie mamy aż takich opadów śniegu to i nie ma problemów z zaspami.
No nie zazdroszczę Ci tego przenoszenia tej zaspy
Grażynko nie kuś bo i tak mam zbyt długą listę chciejstw na kolejne lata, coś około 60 pozycji no ale pewnie wszystkich już nie zaproszę, ale tak na wszelki wypadek ich nie kasuję
Ewuś Martin F. może rosnąć i do góry i na szerokość, ma sporo miejsca do sąsiadki z jednej strony a druga sąsiadka jeszcze w planach.
Dobrze że powoli udaje Ci się sprzątanie
Kasiek dzięki za informację w sprawie oprysku

nie wiem na ile pogoda pozwoli bo jakieś opady zapowiadają, ale zacznę od miedzianu zaraz z rana, do opryskania mam na razie tylko przed-ogródek właśnie ze względu na ten promanal. Reszta ogrodu do oprysku jak pozbieram liście z róż i z ziemi,a mam tego sporo. Do cięcia jeszcze mam daleko choć suche wycinam od razu jak znajdę.
Dobrze że prześwietliłaś New Dawn bo pnące wymagają wycięcia tych cienkich. Pamiętam że przedtem pnące porządkowałam właśnie w czasie ciepłej marcowej pogody a forsycja wcale jeszcze nie zamierzała kwitnąć, róże dobrze znosiły takie zabiegi.
Wypowiem teraz może jakąś brednię ale może nie ma co czekać na forsycje tylko robić tak jak wymaga od nas aktualna sytuacja pogodowo-ogrodowa.
