Jak się macie
Czas się odezwać, żeby Forum całkiem o mnie nie zapomniało
.
Śmiesznie się mieszka w pustych pokojach. Echo się od ścian odbija...
Już tylko pozostaje czekać na malarzy.
W ogrodzie nawet udało mi się kilka godzin spędzić. Słońce lutego grzeje tak mocno, że Filozof, z którym przeprowadziłam pierwszą wiosenną pogawędkę przy płocie, glacę ma opaloną na heban. Chodzi teraz w agronomówkach po swojej ostrej skibie i planuje już posadzić bób.
Natomiast pani Porządnicka usunęła wszystkie zbędne źdźbła ze swojego obejścia co do jednego i taras wyszorowała na błysk.
Cześć,
Lisico, ja natomiast zaopatrzyłam się w niezbędne środki i jutro planuję opryski.
Remont może sobie trwać nawet dwa razy dłużej, ale z tymi kosztami mógłby pozostać przy pierwotnych ustaleniach... A wybiegać do chwil z szampanem zacznę, kiedy już coś konstruktywnego zacznie się dziać. No i trzeba będzie pomyśleć o jakiejś formie wyprzedaży garażowej nadmiaru bibelotów

.
Koniecznie !
A to mój dyżurny krukowaty.
Witaj
Geniu w zielonych pokojach

. Smakowite zdjęcie Ci się spodobało, pełne soczystych, chrupiących jabłek. To miejsce biesiadowania ludzi i ptaków zwane jadalnią.
Zasiadaj i częstuj się malinówkami.
Kwiatów wiosennych zbyt dużo jeszcze nie kwitnie, ale ten bratek okazał się
całoroczny.
Dzięki,
Fraszko, trzymam się.
A dla Ciebie koty, jeszcze ciepłe

.
E,
Edulkotku, z ogrodem to Ty jesteś do przodu, tylko cięcia tylu róż Ci nie zazdroszczę...
A remont... Od kiedy się sprowadziłam do obecnego domu, nie chcąc brać kredytu, co roku jakąś jego część remontowałam.
Ostatni odbył się w 2009 roku. Ale od tego czasu domek trochę poszarzał i przykurzył się...
Wiosna to i u mnie się grzebie, na razie tylko trochę przebiśniegów się pokazało.
Krysiu 
, no może nie będzie tak źle... Remoncik niewielki...
Ale kotom to się w uszy naleje, będą musiały w tym czasie zmienić swoje obyczaje.
I jedzonko, i kuweta będą teraz prawdopodobnie mobilne, no i spokoju nie będzie, kiedy się ktoś obcy będzie kręcił po domu...
Dla Ciebie sasanka, a właściwie zadatek na nią

.
Cześć,
Majowa, tak całkiem to Was nie opuszczę, smutno by mi było bez Was...
Oczywiście, roboty przelecą, trochę będzie zachodu z przynoszeniem i myciem tych wszystkich drobiazgów, ale za to w tzw. międzyczasie wiosenka się rozsiądzie na dobre

.
I jak Ci się Krajewski spodobał? Książka trudna, ponura, ale świetna. Wszystkie jego powieści są godne polecenia. Nie kuś mnie, bo będę Ci polecać bez końca

, np. książki Jo Nesbo albo Charlotte Link, albo "Millenium" Stiega Larssona, albo...
A na razie tylko kły narcyzów...
O,
Alibaba, Arab z bajki

. Olimpiada przeleciała, Puchar Świata stracił bez Justyny atrakcyjność, można więc poświęcić czas na remont i wczesną wiosnę

.
Skoro Ty mówisz, że ten rok będzie dobry - to wierzę.
Wiem, że zawsze bardzo nas przestrzegasz przed nadmiernym wysiłkiem, więc zamiast kwiatka, zobacz, jakie cudo dostałam w prezencie. Teraz żadna wielka donica mi nie straszna.
Muffinko 
, dzięki serdeczne za zrozumienie, empatię, dobre myśli i milą opinię o wątku.
Stan oczekiwania jest co prawda nieco uciążliwy, ale efekt, na który się czeka ( i świeży dom, i nowe upragnione różyczki ) wszystkie niedogodności niweluje. Będzie super, nie mam co do tego żadnych wątpliwości

.
Dla Ciebie tzw.
Zakątek Lusi. Była na forum taka miła Lusia ze Ślimaczego Wzgórza..., może do nas wróci

.
Ech,
Margo, widzisz, jak wszystko mi sprzyja? Nawet wiosna

.
Zauważyłaś? Prawda, że
Super - Zlatan, prawdziwy
Ibrakadabra 
.
Tylko taki ktoś może być moim ulubieńcem - niepospolity, wybitny, szalony i uroczy
Wybacz, ale ze świeżych zdjęć zostały mi już tylko przebiśniegi

.
Po wczorajszym obżarstwie pączkowym, a dobre były wyjątkowo, od jutra przechodzę na białe i zielone

.
Życzę słoneczka, ciepełka, energii i uśmiechu - Jagoda