Agatko nie ziej mi tu ogniem..bo zgaga i tak mnie męczy..bez dodatkowych doznań..
O tym,że ona ta Lawenda może być dwuletnia to owszem pomyślałam..bo była piękna jako krzewinka ale bez kwiecia... dlatego ja trzymam..niestety martwię się czy ona wytrzymała...pomimo moich starań..bo już od jakiegoś czasu nie jest zielona..
I nie wiem...czemu to tak tak trudno wszystkim uwierzyć,że mogę mogę być ignorantką w niby prostych sprawach..to smutne może, ale jestem laikiem na wielu płaszczyznach..wszystkiego uczę się sama i na własnych potknięciach..o czym wiesz, bo kto mi tłumaczył opiekę pomidorową??Hęęęę?
A kwiatków w ogóle nie siałam..pierwszy raz w tamtym roku kilka..z dość nędznym skutkiem..bo jedynie Kroplik i Lobelia się udały..Kuklik też okazał się dwulatkiem..więc sie okaże czy przeżył...wiosną!!!
Bratki do tej pory kupowałam..bo po pierwszych ciepłych dniach są dostępne za niewielkie pieniądze, wszystkie kwiatki kupowałam..
Ale że kupiłam te pietrowe kwietniki..oraz tą kaskadę na Truskawki..w której one wcale nie chciały dobrze rosnąć..jak to było pokazane na obrazku..

...to mam teraz owe sprzęty do obsadzenia roślinnością..
Jak nie wymyślę co z tymi bratkami robić przez rok...to pewno ich nie wysieję wcale..tak było z Niezapominajkami..które dostałam, ale też są dwuletnie..

i do tej pory leżą w pudełku..
Mnóstwo rzeczy nauczyłam się od Was, bo macie ogródki i ogrody..od lat, oraz mnóstwo wiedzy...na pewno więcej niż ja..
Bo ja uczyłam się głównie o egzotykach..jak sobie z nimi poradzić... ale i tak wiedza internetowa często ma się do rzeczywistości jak "wół do karety"

....więc tu ponoszę straty jak każdy normalny człowiek..podobno..no chyba,że mnie nie którzy jedynie pocieszali
A teraz słoneczka..
Miłego Dnia Walentynkowego...dla wszystkich miłujących się wzajemnie..
