Witaj
Janku po zimowej przerwie

Skoro Ty się już pokazałaś na FO to znaczy, że wiosna za progiem

Jak to jej nie widziałeś. Wybierz się na inspekcje działki to na pewno się spotkacie. Bałagan jesienny to i u mnie, bo należę do tych co sprzątają dopiero wiosną. Oczar mi się marzy, ale... Daj znać gdy będziesz gotów na przyjęcie przesyłki.
Grażynko te mączliki to gdzie? Chyba nie w ogrodzie?! Jeszcze tylko tego tałatajstwa mi brakuje...
Ewuś wiosna w lutym dobra rzecz, żeby tylko nie było powtórki z zeszłego roku z białą Wielkanocą.
Gosiu i bez szkodników ogrodnik ma wystarczająco powodów do narzekań. A to za mokro, za sucho, za ciepło itp
Wiosna stoi za drzwiami, wczoraj nawet udało mi się to i owszem przyciąć, więc najwyższa pora na
podsumowanie 2013 roku
Spektakularnych zmian na działce nie było. Największą były nowe obrzeża zrobione przez M. Rabata z liliowcami nabrała kolorów i lokatorów

Centralna rabata wciąż w budowie, ale koniec coraz bliżej. Rok 2013 niewątpliwie należał do róż i to pewnie nie tylko u mnie. Ciepła choć długa zima sprzyjała im. Po raz pierwszy nie musiałam przycinać ich na wysokości kopców. Róże kwitły wyjątkowo bujnie. Kilka z nich zrobiło mi niespodziankę. Pnąca NN ( prawdopodobnie
Flammentanz ) ukorzeniana przeze mnie z patyczka po raz pierwszy miała kwiaty.
Jubilee Celabration po jesiennym przesadzeniu również odpłaciła pięknym kwitnieniem. Kolejna pnąca NN ( na 90% to
Super Dorothy) tonęła wręcz w kwiatach. Nawet maleńki patyczek jesienią pobrany u sąsiadki zakwitł na wysokości mojej kostki

- róża jeszcze nie rozpoznana, ale widać żywotna. Dużym sukcesem było, że niewiele roślin uśmierciłam. Najbardziej mi żal dwóch pnączy- powojnika i kielisznika. Nawet się nimi nie zdążyłam nacieszyć, bo to wiosenne nabytki

Największą porażką było wysianie w donicy przy skalniaku groszku pachnącego

Miał dla siebie sporą kratkę, a wyrósł jeden pęd i prawie go nie było widać. Rok wcześniej miałam tam wilce. Kwiatów może nie było zbyt dużo, ale zielonej masy przykrywającej bunkier i owszem. Po dłuższej przerwie znów miałam pomidory. Doczekałam się mini warzywnika w skrzyni. Po 5 latach zobaczyłam pierwsze kwiaty na męczennicy wyhodowanej z nasionka. A także po kilku latach prób doczekałam się kwitnienia zawilców blanda

Rok 2013 obfitował w niespodzianki - pogodowe i roślinne. Zakwitła po raz pierwszy jukka, która już rosła na działce gdy ją kupiłam w 2007r. Czy to wszystko można uznać za sukcesy?! Chyba nie. Jednak dużo frajdy i radości miałam patrząc na swoje "zielsko". I o to chyba chodzi...
Gotowi do akcji " obrzeża":
Długo oczekiwane zawilce -
Skrzynia na pomidory:
Pierwsze kwitnienie:
Róże rządzą:
Porażka:
