Agness, uwielbiam to poranne świergolenie ptasząt, które towarzyszą mi przy wiosennym sprzątaniu ogródka. Czuję się wtedy częścią przyrody.
Rozetko, kamulce to faktycznie dzieło wieloletnie. Zwożone własnoręcznie z całego kraju, bynajmniej nie kupowane. Teraz gdy patrzymy na nie, to aż się wierzyć nie chce, że eM był w stanie je kiedyś wtaszczyć do auta.
Majeczko, układanie kamulców to była faktycznie praca niesamowita. Dzisiaj już byśmy nie dali rady. No i teraz o tej porze roku faktycznie je widać najlepiej, gdy nie ma roślin. W ogóle widać szkielet ogrodu. Ja bardzo lubię oglądać cudze ogrody właśnie teraz, bo naprawdę można zaobserwować, jak co jest urządzone.
Bogulenko, no cóż, muszę powiedzieć, że nie zazdroszczę ci nart w tych dniach. Mój eM stale drąży temat, chcąc mnie wyciągnąć w góry, ale ja nie mogłabym w tej chwili porzucić budzącego się do życia ogrodu, bo są to cudowne momenty.
Bozunia, ja kochana mam bardzo dużo różnych turzyc, bo one u mnie wyjatkowo dobrze rosną, lepiej niż inne trawy, więc kupuję. A na tej fotce były
Frosted Curls. Uważąm je za najpiękniejsze. Przycinałam wiosną zeszłego roku na dość krótkie czuprynki, teraz tylko wyczeszę
Monika-Sz. jeśli masz niedaleko do tej szkółki, to na przeszpiegi zawsze warto pojechać. Na pewno nie odjedziesz z pustymi rękami. Ja żadnej szkółce nie przepuszczę, lubię połazić i pogapić się na to i owo. I nigdy nie było tak, żebym chociaż z jedną malutką doniczusią nie wyszła.
Margo, ja nie wiem, co u ciebie tak zimno. Jakiś mikroklimat masz, czy co? Wszyscy donoszą, że tak ładnie i słonecznie.
Wiesz, że z tymi szkółkami to tam u ciebie faktycznie kiepsko. Po drodze do ciebie mieliśmy ci kupić jakąś fajną roślinę, ale naprawdę nie było gdzie. No i jak wiadomo, skończyło się na łopatce
Magenta, no po prostu cudnie jest. Z każdym dniem widać na rabatach ogromną różnicę
OK, to idę ciąć trawy
