Sylko roślinki rwą się do życia ale i w nas na widok takiej pogody i łebków wystających z ziemi budzi się chęć do działania,
za to kopczyki drażnią mnie niesamowicie,jak pomyślę że roślinka ucierpiała to temu kretowi
Marysiu obawiam się że tak dobrze to nie będzie i zima nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa, oby oczywiście nie
Ewuniu wiosna to na pewno nadciąga ale powolnymi kroczkami a chciałoby się już
Małgosiu ja to nie jestem w takiej gorącej wodzie kąpana , naszykowałam sobie tylko w namiocie grządkę pod zasiew rzodkiewki,kopru,sałatki
Marzenko ty to jesteś w gorącej wodzie kąpana,po tym jak zadekralowałaś rozpęd w stronę warzywnika 1 marca to ja dzisiaj poleciałam też po nasiona bobu i grochu

, dobrze jak tak ktoś pogoni
Iwonko żeby tylko na te bocianki i żurawie nie chciał śnieżek padać
Małgosiu wysiewy u Ciebie na całego , ja od jutra dopiero zaczynam ale nie za dużo bo co mam zrobić z kwiatkami domowymi
Sylko ale mnie wyczułaś , bo bardzo mi dzisiaj wesoło, mamy dzisiaj potrójne święto ,
ja i mój pierworodny wnusio obchodzimy urodziny ,najmłodszy syn ma imieniny
wypijcie z nami kochani
