Małgoś, mam nadzieję że niedzielny spacer możesz zaliczyć do udanych. My wróciliśmy dość szybko do domu - wiał przenikliwy, zimny wiatr.
Gosiaczek

, witam serdecznie sąsiadkę i dziękuję za miłe słowa. W tym roku nie planuję żadnych nowych rabat, więc skupię się na dopracowaniu i pielęgnacji tego co jest. Pracy zapowiada się dużo, ale już nie mogę się doczekać.
Poprzedni sezon upłynął mi na sadzeniu i przesadzaniu roślin. Jak to u mnie bywa, podczas takich rewolucji kora częściowo znika z rabat. Aż boję się pomyśleć jakich ilości będę potrzebowała do uzupełnień.
W ogrodzie wiosnę czują tulipany, w niektórych miejscach ich kły sporo wystają ponad ziemię. Odkryłam kilka przebiśniegów w pączkach, których cebulek nie sadziłam.
W blokach startowych przygotowują się floksy.
Stwierdziłam też straty

. Ku mojemu zdziwieniu przemarzł (?) goździk pierzasty z czerwonymi kwiatami. Kwitnące na różowo mają się bardzo dobrze.
Moje różyczki okrywowe jak zwykle - zielone w kopcu z kory, pozostała, wystająca część przemarźnięta.
Sprzątania zapowiada się bardzo dużo, śnieg stopniał i odkrył niezły bałagan. A wydawało mi się, że jesienią zostawiłam w ogrodzie przyzwoity porządek. W warzywniku porosły gęsto chwasty, można się zabrać za pielenie. Gdyby tylko wiatr nie wiał tak przenikliwie...
