Gdzieś tam na końcu świata...

Zdjęcia naszych ogrodów.
Zablokowany
Awatar użytkownika
maja79
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1924
Od: 8 maja 2011, o 17:53
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Zielin Zachodniopomorskie

Re: Gdzieś tam na końcu świata...

Post »

Aniu ;:196 pomimo śniegu i tak jest pięknie ;:108 U nas śniegu nie ma już wcale,oglądałam właśnie pogodę
zapowiada się ciepło,śniegu wcale za to deszcze to szybko wymyje śnieg u Ciebie ;:333
To już zawsze bliżej niż dalej ;:224 Wczoraj jadąc do pracy widziałam 5 bocianów w locie,wspaniały widok,jeżeli
chodzi o zwiastun wiosny bo tylko to biorę pod uwagę ;:306 ;:306 ;:306
Awatar użytkownika
Andzia84
1000p
1000p
Posty: 1137
Od: 23 sty 2014, o 15:51
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: 40 km na pn-wsch od Warszawy

Re: Gdzieś tam na końcu świata...

Post »

A to już coś na poprawę mojego humoru ;:138 Wyszperałam gdzieś zdjęcie tui, którą zaczął formować mój tata, a która mu się coś nie podobała i mi ją oddał :) Troszkę słabo ją widać, ale po wkopaniu u mnie wyglądała tak: (ta z lewej :D
Obrazek
A teraz-po dwóch latach, po już moim ciachaniu, wygląda tak: Planuję jej gałązki trochę rozpórkami rozeprzeć, żeby była szersza :) I dodać palik, bo trochę mi się przechyla.
Obrazek
No i pytanie za 100 pkt-co to za iglak ? Posadziłam go w zeszłym roku, ale nie spisałam nazwy. Widać, że przeżył zimę, a to takie brązowo-fioletowe przebarwienie zimowe. W sezonie ma delikatne igiełki w takim szaro-zielonym zabarwieniu :)
Obrazek
Moje popikowane już ostróżki ;:138 Czy wystarczy im tyle miejsca do maja :?: Czy może za jakiś czas powinnam je przesadzić do większych doniczek :?:
Obrazek
Awatar użytkownika
Andzia84
1000p
1000p
Posty: 1137
Od: 23 sty 2014, o 15:51
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: 40 km na pn-wsch od Warszawy

Re: Gdzieś tam na końcu świata...

Post »

Grażynko-minęłyśmy się z tymi postami :) Moje ostróżki już popikowałam ;:215 Na popikowanie czekają jeszcze: szałwia omszona i kocimiętka. Rącznika posadziłam do odrębnych doniczek od razu, a teraz czekam na wschody poziomki, zatrwiana, ostrogowca, łubinu i czegoś jeszcze, ale co ja tam wsadziłam to nie pamiętam ;:oj Sadźca mam jeszcze w lodówce. .... i brakuje mi parapetów, bo siewki muszą je dzielić z doniczkowcami i Kubą, który broni swojej części jedynego południowego parapetu jak lew. cokolwiek tam postawię to on to znosi i stawia na stole :;230 A gdzie jeszcze pomidorki, papryka, rudbekie, słoneczniczki bylinowe, akamitki. Kwiatki mogę sobie posiać do ziemi, ale pomidorki i papryka :;230 Aha-dalie i kanny od teściowej też zamierzam podpędzić :lol:

Co do gości-to ja czasem żałuję że pobudowaliśmy się tak daleko od rodziny i przyjaciół, więc gości mam strasznie rzadko. Szkoda-bo moja otwarta na ludzi psychika aż rwie się czasem do jakiejś domowej nasiadówki. Dobrze że sąsiadki wpadną od czasu do czasu. Fajnie, ze masz taką dużą rodzinkę :)

Maju To dmuchnij-może i do mnie te bociany przylecą. Masz rację-natura doskonale wie co robi więc bociany to musi być oznaka wiosny i tego się trzymajmy :) Mi mama zawsze mówiła, że jeśli pierwszego danej wiosny zobaczy się bociana lecącego, a nie stojącego to będzie się miało szczęśliwy rok. Ty widziałaś 5 więc szczęściara z Ciebie na całego :)
Awatar użytkownika
maja79
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1924
Od: 8 maja 2011, o 17:53
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Zielin Zachodniopomorskie

Re: Gdzieś tam na końcu świata...

Post »

Aniu ;:196 dmucham z całych sił,ile się da ;:433
Szczęścia trochę mi by się przydało,po tym wszystkim co ostatnio przeszłam ;:168 ;:168 ;:168
Oby sprawdziły sie słowa Twojej Mamy ;:3 ;:3 ;:3 :wit
Awatar użytkownika
aage
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 9923
Od: 7 mar 2008, o 13:01
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Mój Zakątek

Re: Gdzieś tam na końcu świata...

Post »

Wiosna na parapetach na całego a i w ogrodzie białego coraz mniej...zobaczysz zanim się obejrzysz obeschnie wszystko, wszak wiosnę czuć w powietrzu.
Awatar użytkownika
MirellaM
100p
100p
Posty: 173
Od: 13 cze 2011, o 17:52
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Lubelskie

Re: Gdzieś tam na końcu świata...

Post »

przeczytłam cały Twój wątek od a do z. Bardzo miło tam u Ciebie :)
http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... 61&t=75966" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
Andzia84
1000p
1000p
Posty: 1137
Od: 23 sty 2014, o 15:51
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: 40 km na pn-wsch od Warszawy

Re: Gdzieś tam na końcu świata...

Post »

Dzisiaj mam doła. Szlag mnie trafia, gdy się napracuję, a natura płata mi psikusa i niweczy to co zrobiłam :( Młodziutki, posadzony jesienią i konkretnie zabezpieczony hibiscus-stoi w wodzie, tulipany-stoją w wodzie, tzn cebule bo kiełków nie widać jeszcze, cebule lilii-stoją w wodzie, irysy-stoją w wodzie, jakieś drobne kwiatki-pod wodą :( Krzewuszka, pęcherznica-połamane pod naporem śniegu, jedynej mojej azalii jeszcze spod śniegu nie widać, ale nie mam dobrych przeczuć. A miała takie piękne pąki. ;:223 , sadzone jesienią aronie-cały żywopłot - stoją w wodzie (ale może przetrwają bo miały bardzo głębokie korzenie)Kilka irysów wyciągnęłam z błota i przesadziłam w suchsze miejsce, ale czy one się przyjmą :?: Część śniegu wyrzucałam dzisiaj łopatą za działkę :(Czy tulipany, lilie-mają szanse przeżyć jeśli za kilka dni zejdzie woda :?:
W zeszłym roku-czerwcowe deszcze zniszczyły mi 20 dalii, które 2 lata temu kwitły przepięknie ;:223
Nasadzę brzóz, wierzb i tataraku i będę miała spokój ;:223 Czasem to mi ręce opadają i nie chce mi się niczego. Działka nie jest podmokła, po prostu gliniasta ziemia słabo przepuszcza wodę po roztopach i długotrwałych deszczach....ech-i w dodatku ten snieg jest tylko u mnie-bo nawiewało nam z pól, dom i budyneczek gospodarczy tworzyły barierę i teraz na polach nie ma już wcale białego, a ja muszę walczyć z tym g.... ;:145

Przepraszam-na powyższe posty odpowiem później-gdy będę miała lepszy humor, teraz musiałam się trochę wyżalić :(
mm-complex
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2800
Od: 19 sie 2010, o 18:09
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: moje miejsce na swiecie...

Re: Gdzieś tam na końcu świata...

Post »

Aniu ;:168
Będzie dobrze !Kochana czy Ty masz odwodnienie? U mnie też gliniasta ziemia ,ale mam zdrenowaną całą działkę ...po budowie woda stała długo i nie dało się chodzić .Mam dwie studnie zbiorcze i cała woda z dachu i działki właśnie tam odpływa ...po obfitych deszczach woda schodzi do 3 godzin, a po śniegu wcale nie jest mokro ;:108
To bardzo ważne !
Roślinki dadzą radę ;:196
marzenia się spełniają! Dana
Awatar użytkownika
MirellaM
100p
100p
Posty: 173
Od: 13 cze 2011, o 17:52
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Lubelskie

Re: Gdzieś tam na końcu świata...

Post »

Nie wiem jak Cię pocieszyć ale moja sąsiadka z przeciwka też ma azalię, co roku na grubo ją ociepla przy ziemi. I ta azalia rośnie w takim miejscu, że własnie jest taką zaporą dla śniegu. U nas na podwórkach, chodnikach nie ma już śniegu a azalia naprzeciwko dalej zasypana. Co roku tak się dzieje i co roku kwitnie ładnie. Trzymam kciuki aby i Twoje przeżyła.
http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... 61&t=75966" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
maja79
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1924
Od: 8 maja 2011, o 17:53
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Zielin Zachodniopomorskie

Re: Gdzieś tam na końcu świata...

Post »

Aniulek ;:196 ;:168 kochana ściskam Cię bardzo moooocno,i szczerze współczuję ;:168
Całkiem niedawno,spotkała mnie podobna sytuacja,po raz pierwszy latem miałam swój upragniony ogródek warzywny.
Włożyliśmy z moim M w niego ogrom pracy ;:108 Wszystko pięknie powschodziło,cieszyły mnie wszystkie plony.Swoja ,sałata,rzodkieweczka,szczypiorek itd. Nadeszła ulewa,ziemia jak mówisz podobnie jak u Ciebie gliniasta. Wszystko pływało ponad kostki wody ;:108 Z uporem i płaczem wciagałam warzywa z ziemi,właściwie szukałam ich po omacku pod wodą :(
Wiem doskonale jakie to przykre ;:145 Dlatego z całego serduszka Cię wspieram i rozumiem ;:168
Pocieszałam się tylko tym,że mogło być wtedy gorzej,ludzie czasem tracą dorobek całego życia,woda zabiera im wszystko.
My straciliśmy aż lub tylko plony ;:108 Tak sobie to potem tłumaczyłam ;:223
Kochanie,trzymaj się Cieplutko,głowa do góry,jutro na pewno będzie lepiej,zobaczysz...dużo słoneczka Słonko ;:3 ;:3 ;:3 :wit ;:167
Awatar użytkownika
Sylwia85
1000p
1000p
Posty: 3555
Od: 24 lut 2013, o 16:57
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: okolice Siedlec

Re: Gdzieś tam na końcu świata...

Post »

Witaj Aniu, szkoda mi bardzo Twoich roślinek ale trzeba wierzyc do końca że azalia będzie piękna i zawitnie i ze nic jej nie jest. A moze trezba przekopac dołki takie malutkie i spóściś wodę zalegajacą? Ja tak robiłam gdy mój iglak pływał w wodzie i nie można było wejśc do domu. Mały rowek i odprowadzała wodę tam gdzie mi nie przeszkadzała. Tylko czy Twoja ziemia już rozmarzła oto jest pytanie?
Piękny formowany iglaczek ;:63
Dobrze mieć blisko siebie rodzicóew i bardzo sie z tego ciesze ale wiadomo raz są lepsze dni a raz gorzez jak to w rodzinie.
Aniu a wiesz że w Twoich okolicach tzn w tamtą stronę do Ciebie to najdalej byłam w Węgrowie. Obiecuję że kiedyś Cię odwiedzę i pogadamy sobie na żywo. Zapraszam do siebie. Ja mieszkam w Strzale.
A jeszcze odnośnie popikowanych ostróżek to zobaczysz jak będą sie rozrastać. Jak zauważysz że maja mao miejsca to wysadzisz je do doniczek.
Pozdrawiam cieplutko i przesyłam buziaka ;:196
Pashmina2006
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8030
Od: 12 kwie 2012, o 18:56
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Łódzkie

Re: Gdzieś tam na końcu świata...

Post »

Aniu bardzo mi Cię szkoda. Człowiek się dwoi i troi żeby było pięknie itd ale niestety zdarzają się takie sytuacje. Co do irysów to się nie martw, one są niezniszczalne. Mogą w tym roku nie zakwitnąć ale przeżyć, przeżyją na sto procent.
Awatar użytkownika
Andzia84
1000p
1000p
Posty: 1137
Od: 23 sty 2014, o 15:51
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: 40 km na pn-wsch od Warszawy

Re: Gdzieś tam na końcu świata...

Post »

Danusiu-dziękuję Kochana za wsparcie ;:168 Z tym odwodnieniem to u nas jest tak pół na pół. M zrobił odpływ z dachu i rynien do rowu melioracyjnego plus dodatkowo cały mój teren został zdrenowany x lat temu. I te dreny działają bo gdy jeden z nich uszkodziliśmy podczas wstawiania szamba to woda z niego lała się strumieniem. Myślałam że to plus niewielkie podniesienie terenu wystarczy, ale najwidoczniej nie ;:185 Najgorsze jest, a może raczej szczęście w nieszczęściu że woda stoi tylko na jednej części mojej głównej rabaty, ale za to tam gdzie są cebulowe i ten mój nieszczęsny hibiskus na którego chuchałam i dmuchałam. Ta cała rabata była pod 1,5 metrową warstwą śniegu, która zaczęła się topić. Ziemia jeszcze dobrze nie rozmarzła (chyba, chociaż kawałek dziś przekopałam ;:218 i woda po prostu nie ma ujścia ;:223 A śniegu jeszcze góra. Spróbuję jutro jakiś kanał trochę wykopać, może coś zejdzie. Ech...u mnie ostatnio ciągle wszystko idzie jak po grudzie. Ale z drugiej strony nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło-i tego będę się trzymać :) Zastanawiam się nad wykopaniem tego hibiskusa i przeniesieniem w inne miejsce, albo przetrzymaniem do maja w doniczce w nieogrzewanym, jasnym garażu. On jest maleńki-ma z 8 cm, ale teściowa mi go pięknie ukorzeniła-cała doniczka gdy go wkopywałam była pełna korzonków. Kurcze-brak mi doświadczenia kompletnie z roślinami w takich ekstremalnych warunkach.

Cześć Mirello, szkoda, że wpadłaś do mnie w takich niesprzyjających okolicznościach, ale bardzo mi miło, że przeczytałaś mój wątek i się odezwałaś :) Zapraszam zawsze gdy tylko będziesz miała ochotę :) No właśnie liczę na to, ze azalia ze swoimi sztywnymi, grubymi pędami przetrwa. Generalnie przemarznąć nie powinna nawet nieokrywana, ale ja się bardziej boję tego, że 1,5 metrowa warstwa śniegu-plus dodatkowa warstwa śniegu, którą narzucił na nią mój M podczas odśnieżania ścieżki (zanim się zorientowałam to było po ptokach) zniszczyła ją mechanicznie, lub utrąciła pąki. No cóż-na razie czekam. Ale, że doczekać się nie mogę to planuję jutro ten śnieg rękoma odgarnąć.

Maju
;:196 Oj tak słoneczka i wiatru by się przydało bardzo dużo:) Z tym potraceniem przez ludzi całych dobytków przez powodzie to masz rację. Też tak w zeszłym roku się pocieszałam, a raczej próbowałam przywołać do porządku swoje załamanie po utracie dalii (od teściowej :D, a teraz znów mi dała-chyba je w donicach posadzę, bo głupio będzie jak znów je stracę :;230 i tak jak u Ciebie-po utracie wszystkich wschodów w warzywniku. No ale mimo wszystko, mi zawsze jest szkoda jeśli tracę roślinkę. Tfu, tfu-tak naprawdę jeszcze nic nie utraciłam. Może jednak się biedaki uratują. Spróbuję coś jutro zadziałać, bo dzisiaj wyszłam tylko na chwilę, później mały wstał i zaraz było ciemno. Nie no-sama siebie usprawiedliwiam :D Po prostu jak to zobaczyłam i wyciągnęłam parę biednych irysków to mi ręce opadły i miałam serdecznie dosyć tego ogródka. Poszłam się odstresować i wysprzątałam cały dom na cacy :;230 To mnie jakoś zawsze odpręża ;:173 Nawet mały był cicho i nie marudził-chyba wyczuł, że coś jest na rzeczy :D

Sylwuś Dzięki za miłe słowa i za zaproszenie ;:168 . Moje również jest aktualne :) Co do rowków-to jest właśnie dobry plan. Spróbuję jutro coś wykombinować. Żeby chociaż z tych cebulowych woda zeszła. Tylko, że błoto pozostanie. Pytanie czy to im nie zaszkodzi. No cóż-nie od razu Kraków zbudowano, więc i ja metodą prób i błędów może w końcu się porządnych tulipanów doczekam :D

Madziu Kochana jesteś ;:168 To ja się będę trzymać tego o irysach. Mam je po raz pierwszy-od teściowej of course :;230 Wsadziłam latem niewielkie kłącza i zobaczymy, czy rzeczywiście przeżyją. Ja dzisiaj 4 takie ładne wykopałam z tej mojej brei i przesadziłam w inne miejsce. Nie wiem czy dobrze zrobiłam, bo miały baardzo ładne, długie korzonki, może rzeczywiście tylko im zaszkodziłam. Ech. No cóż-uznajmy to lutowe przesadzanie za eksperymentalne i poobserwujmy co się będzie działo z czysto badawczego punktu widzenia :D
Pashmina2006
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8030
Od: 12 kwie 2012, o 18:56
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Łódzkie

Re: Gdzieś tam na końcu świata...

Post »

Aniu ja dwa lata temu jak brałam się za przygodę z działką przesadziłam w maju irysy z ogródka rodziców do siebie. Jeszcze tego samego roku mi zakwitły. Nie wiem co mi strzeliło do głowy bo stwierdziłam że są mi niepotrzebne i je skosiłam kosiarką. ;:223 Odwdzięczyły mi się tym, że w tamtym roku nie zakwitł ani jeden. Liczę że w tym roku się zrewanżują bo odrastają wszędzie skąd mogą. Nawet jak były przywalone ogromną kupą ziemi. Także na pewno nic im dzisiaj nie zrobiłaś. A nawet jeśli, to daj im czas na regenerację. Która nastąpi na 100 procent.
Awatar użytkownika
ewamaj66
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 21494
Od: 19 lut 2011, o 16:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Warmia

Re: Gdzieś tam na końcu świata...

Post »

O azalię wielkokwiatową raczej nie trzeba się martwić, poradzi sobie. Cebule wcale nie muszą wygnić, ale dobrze by było odprowadzić wodę, żeby nad nimi nie stała.
Ot i urok posiadania ogrodu-nigdy nie wiesz, czym Cię wkurzy albo zasmuci :roll: A potem kwitną róże (albo inne kwiaty, które lubisz) :D
Pozdrawiam-Ewa
Spis treści ,
Mój fijoł 16
Zablokowany

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”