emerald pisze:
Paulo, ciężko zrezygnować z mamilarek, są urokliwe

Już kiedyś wspominałam, że mam słabość do nich

Nie wyobrażam sobie własnej kolekcji bez tego rodzaju. Kilka z nich będzie. Wystarczy, że muszę rezygnować z jedzenia słodyczy, to jeszcze z ulubionych kaktusów

Natomiast ograniczyłam ilość gymnocalycji
Ja to bym chyba wszystko mogła ograniczyć oprócz mamilarii i adromischus'ków, ewentualnie crassul'i. Jakiś czas temu odstawiłam słodycze i fast food'y, gdybym odstawiła jeszcze sukulenty, nic bym z tego życia nie miała

Do gymno jakoś nie mam ręki (i serca), podobnie do noto/parodii, które wolą przenieść się na tamten świat niż u mnie mieszkać
