Odwiedziłam dziś swój ogródek. Tulipany dzielne wychodzą spod śniegu. Reszta jakby uśpiona, nic się nie dzieje. Zdjęć nie zrobiłam, bo było już zbyt ciemno. Jutro nadrobię. Myślałam, że śnieg zniknął, ostatnio jeździłam wieczorami, a tam nadal zaspy.
Zuziu, masz rację. Z roślinami, jak z człowiekiem, chociaż więcej w domu uśmierciłam niż na działce. Jednak odkąd zaglądam na FO i te domowe mnie polubiły, a nawet zaczęły rosnąć i rosnąć. Kocham kwiaty w każdej postaci, ale przez wiele lat myślałam, że bez wzajemności. Kwitnący ogród pokazał, że jednak potrafię się z nimi obchodzić. Od nasionka do kolejnego nasionka. I to jest wspaniałe w miłości do roślin.
Aguniu floksów jeszcze nie mam, rozchodników również, ale już się rozglądam

. Nie lubię zimy i zimna. Czekam z Tobą na wiosnę.
Teraz ferie, więc odpoczywamy, a potem już marzec i coraz bliżej...
Przy okazji Walentego pokażę moją różyczkę. Z rodzaju okrywowych. To był pierwszy zakup, jaki posadziłam na działce. W ubiegłym roku była cała obsypana kwiatami i kwitła do przymrozków.
Spróbuję ją na wiosnę rozmnożyć.
