

Już wiem, jak pozasadzam swoje, jak będę już ich miała dziesiątki

Jeżeli M. schelhasei rzeczywiście można utożsamiać z crinitą to w ogóle to nie wyjaśnia pochodzenia siuby. Twoja monografia jest bardziej aktualna i podejrzewam, że pochodzi już z okresu, kiedy nazwa M. schelhasei była już w odwrocie. Craig prowadził badania w latach 30 i 40 XX wieku, więc myślę, że miał więcej do czynienia i z tą mamilarią i jej oryginalną nazwą.Martada pisze:Paula moja ma na opisówce to co samodzielnie wykoncypowałam więc niekoniecznie się upieram![]()
Poza tym zdobyta przy okazji zakupu jakiegos sprzetu( z udarem lub bez)którego wybór był dla mnie na tyle fascynujący, że czym prędzej oddaliłam się w kierunku działu ogród...bo sama nie lubię jak mi ktoś jęczy nad uchem i pogania
![]()
Fotki kwiatów( i owoce do kompletu)
A z tą to ciekawe... bo u Pilbeama jak byk stoi
A to by oznaczało, że z polythele to ma... niewiele wspólnego(o ile w ogóle)
Co prawda nie widziałam ogolonej crinity ani tym bardziej bocasanyale na mój gust to moja
całkiem niepodobna... czyli Siuba chyba odpada
![]()
hen_s pisze:Też chętnie poczytam bo przyznać muszę, że ja tam byłem tylko w ramach dużego wyjazdu i pogadać nie było jak i kiedy.
Panowie, tylko weźcie pod uwagę, że pytania jakie zadawałam... to na moim poziomie kaktusiarzeniabanditoo pisze:No to mam nadzieję że teraz to wszystko opowiesz co ci mówił, ja chetnie posłucham
Paula myślę, że najlepiej byłoby mieć je obie i obok siebie hodować w jednakowych warunkach tzn światło, woda, nawóz itp.theoria_ pisze:Od kilku dni mam u siebie tą niby siubę od p. Nalaskowskiego i z kręgiem M. crinita brodawki nie mają nic wspólnego a z plythele to już prędzej, ale stożki i tak są jakby bardziej płaskie, no po prostu inne. Napije się na wiosnę, podrośnie, zakwitnie to porównam z Twoją - czy to ta sama czy jednak inna, ale na dzień dzisiejszy wydaje mi się, że jednak jest jakaś minimalna różnica (pomijając, ze Twoja ma słuszne rozmiary a moja jest jeszcze młodziutka, ale czy z wiekiem zmienia się kształt brodawek? - raczej wątpliwe). Masz może jej zdjęcie z boku?
Paulatheoria_ pisze:Twoja ma fajny żywy kolorek epidermy i smuklejsze (szczuplejsze i dłuższe?) brodawki. Świetny pomysł z zakupem dobrze opisanych mamilarii, gorzej z wykonaniem Ale marzy mi się taka nazwijmy ją Toluca z na prawdę czerwonym kwiatem, może kiedyś znajdę?
No po tych nie widać że zimują a szczególnie plumosa po tej to w ogóle nic nie widać, po gymnolach jak najbardziej szczególnie po tych płaskich bo ładnie zapadają się pod ziemie ogólnie wrzystkie z Trichomosemineum fajnie zimują( nabierają szlachetnego kształtu).Martada pisze:Ponieważ na FO padło ostatnio stwierdzenie, że gymnole to najładniej zimujące kaktusy a ja pozwolę sobie nie całkiem się z tym zgodzić i dla równowagi...moje zimujące owieczki czyli...
No plumosa fajniutka szczególnie jak duża, moja właściwie nie wiem czy ma dużo kulek czy mało bo to właściwie jeden 30cm baranek i ni cholery nie widać co tam pod spodem, niechciałbym żeby tam się zalęgły wełnowceczarny pisze:Jak mamilarki średnio mnie ciągną, tak plumosa to totalny debeściak. Jest piękna!
Moja kurde rośnie w duże kule i słabiutko pączkuje. Chyba trzeba się zaopatrzyć w drugą ;)
Henryku podobno te białe to najbardziej oklepane...ale mnie się podobają takie waciane kłębuszki, poza tym jak widzę służy im słowacka glina(taki drobniutki marmur w żółtej brei)-bo ja mam dziwny zwyczajhen_s pisze:Na początku hobby mój (niestety już nieżyjący) Przyjaciel Andrzej T. był nimi zauroczony i nas po kolei tym zauroczeniem "zarażał". W tych czasach miałem tych roślin sporo.
Jak patrzę dziś na nie to rzeczywiście są to bardzo urokliwe roślinki. Nawet te niby "zwykłe" mammillarie typu M. bocasana są śliczne jeśli dobrze utrzymane i pielęgnowane.
Agnieszko zimę zaklinamnyskadu pisze: śniegu na dworze zero, a Ty tu wyskakujesz z takimi bałwankami cudne, twoja kolekcja rośnie w zastraszającym tempie, aż jestem ciekawa wiosennej zbiorówki
czy da się to jeszcze ogarnąć jednym spojrzeniem
banditoo pisze:No po tych nie widać że zimują a szczególnie plumosa po tej to w ogóle nic nie widać, po gymnolach jak najbardziej szczególnie po tych płaskich bo ładnie zapadają się pod ziemie ogólnie wrzystkie z Trichomosemineum fajnie zimują( nabierają szlachetnego kształtu).
Z kompleksu castellanosii zamawiałam u Dohnalika ferocior RS 1830 i accorugatum LF 141- więcej grzechów nie pamiętam i dopuszczam możliwość zrugania mnie, że one w castellanosi nie siedząbanditoo pisze:Jeżeli zamawiałaś castellanosii to raczej dobrze kiełkują, musiała byś mi podać numerki to bym ci dokładniej powiedział co i jak kiełkuje, dzisiaj zabieram sie za sianie riojense.
Gosiu Twoja bocasana piękna, duża i ślicznie kwitłanolina pisze:M.bocasana ssp. roseiflora też w poprzednim sezonie rozmnożyła się i maluch nawet zakwitł
M.guelzowiana- miałam dwa maluchy ,ale niestety już odeszly a szkoda bo jest fajniutka.