Najbardziej drapieżne są jednak złotooki i biedronki.
Fajnie, że masz takich sprzymierzeńców.
U mnie sporo tej rudnicy czasem pojawia się na ostrężynach, ale raz jest więcej a raz mniej, więc mi specjalnie nie przeszkadza.
Widziałam jak rozdziobywał ją kos, ale nie wiem czy ją jadł czy tylko miał taki kaprys.
Ale nieopatrznie rozgryziona faktycznie cuchnie potężnie.
No , proszę - u Ciebie można się wiele nauczyć ...a to encyklopedia róż - z dokładnym opisem i fotka poglądową ...to znów nam serwujesz przegląd żywych organizmów do walki z mszycą i jej podobnym zakałom naszych ogrodów . Dziękuję Jadzieńko .
Masz rannika ...a to już coś ...jednym słowem ...początek wiosny w lutym . Wiem , że bywa czasami złudna ta wiosna ...ale i tak jest powód do radości .
U mnie miłek amurski ma dwa pączki kwiatowe ...chyba na noc będę go nakrywać doniczką ceramiczną , bo znów mi zbrązowieje - jak to miało miejsce w tamtym roku - wobec tego kwiatów nie doczekałam .
Słonecznie u mnie dzisiaj ...z temp. + 4 - od północnej strony ...taką pogodę to lubię ...wtedy wiem , że żyję .
Pozdrawiam w nowym tygodniu ...
Jadziu mam zadołowaną Bright as a Buton kupiłam jesienią, będę musiała ją posadzić do półcienia, bo na słońcu będzie blednąć, a mnie podoba się jej odcień ciemniejszy.
Witaj Jadziu , dziękuję za informację , wolałam zapytać się mądrzejszej osoby niż sama eksperymentować na różach.
Z przedstawionych owadów rozpoznałam motyla i bąka ( chyba bąk bo się pupą odwrócił i jak tu rozpozanć ) a pozostałych to nie rozpoznaję i nawet nie wiem czy są w moim ogrodzie. W tym roku będę bacznie obserwoawać rabaczki:)
Różyczki śliczne miłego wieczoru .
SYLWUŚ ano sie obrócił i nie miał zamiaru pozować jak miał pyszne jedzonko Jaki ja tam fachowiec też sie ciągle uczę
MAJKA mam więcej owadów tylko parę ich przedstawiłam .Dla Ciebie może coś znajdziesz dla siebie http://rysroses.real-net.sk/
JOASIU trzeba patrzyć zawsze jakiegoś owada dostrzeżesz i aparatem go a potem go rozpoznamy czy pożyteczny czy nie
DANUSIU u mnie ma słonko do 15 ,ale nie zauważyłam ,by miała popalone kwiaty ,albo już nie pamiętam W tym sezonie notes w dłoń i muszę pisać spostrzeżenia co i jak
AGUSIU fajnie mieć w zimie takiego gościa w domku .Potem przeniesie sie do ogrodu i będzie strzegł Twoich roślinek przed robalami
JAGÓDKO u mnie Miłek dopiero zagości i będę musiała go pilnie strzec .Staram sie jak mogę urozmaicić wpisy bo w lecie to mało kto co zapamięta ,bo jest mnóstwo fotek a w zimie to na spokojnie .U nas juz drugi dzień pada z nieba pożyteczny deszczyk w zamian za zmniejszone ilości śniegu .Na pewno roślinki sie bardzo z tego cieszą szczególnie RH i azalie a zresztą wszystkie rośliny na pewno są uradowane tak jak i ja
GRAŻYNKO nie miałam nigdy okazji wąchać jej ,ale fajnie wygląda .Im więcej pożytecznych tym mniej szkodników i roślinki są zdrowsze .Dzisiaj wysiałam błękity czyli lobelie .Jeszcze trochę mi pozostało w paczce i chyba resztę też wysieję .Mam nadzieję ,ze wykiełkuje
ASIU odróżnisz jeśli sie przypatrzysz .Może nie zwracasz uwagi na owady a warto ..Czasem długo przyglądam sie jakiemuś delikwentowi
Jadziu piękne wszystkie, chociaż nie wszystkie pięknie pachną
Mam nadzieję, że nie wyzywasz za bardzo na mnie bo nigdzie jeszcze w tym tygodniu nie byłam, ale obiecuję poprawę jak na spowiedzi po urodzinach moich bliźniaków i dwójki wnuków wybiorę się na odstresowanie
Witaj Jadzieńko ...łowy bezkrwawe ... aparatem wśród tylu roślin - to jest dopiero wyzwanie .
Mnie wkurzają najbardziej mszyce i poskrzypka liliowa ....bo takie stawały na mojej drodze ...ale i ja się specjalnie nie starałam - bo zapewne różnych kanalii było więcej ... tych szkodliwych , jak i pożytecznych .
Łazi od tamtego roku coś czerwonego ...podobne do poskrzypki , ale to nie ona ...muszę zrobić fotki w sezonie . Ciekawe , że nie występuje na roślinach, tylko na ziemi - wśród liści , kory , trawy , a nawet na betonie i murach .
Czy te kolczyki mają ten sam wzór co czarne ?...ładnie się prezentują ....chylę czoła Twoim zdolnościom
U mnie drugi dzień leci kapuśniaczek , ale masz rację - deszcz potrzebny ziemi ...byle tylko nie przyszedł mróz - bo wtedy ...soki krążące w roślinach będą w stagnacji - a to nie wróży nic dobrego .
Pozdrowienia mokre .... ale cieplutkie od
Super te owady, dobrze wiedzieć, które to nasi przyjaciele.
Coraz bardziej się upewniam w tym, że stosowanie chemii jest bezcelowe, jeśli wszystko w miarę dobrze się rozwija.
W zeszłym roku chorób było niewiele a szkodników prawie wcale.
Przynajmniej u mnie.
Ciekawe jak będzie w tym roku, bo prawdziwej zimy prawie nie było i chyba już nie będzie.
Ja nie przepadam za takimi osobnikami ,ale tez nie pozbywam się ich w drastyczny sposób.Jadziu i znowu zaskakujesz wykonanymi pracami .Bardzo podoba mi się obrus zrobiony tą metodą.