Kryseczko - długo czekałam na to aby zrealizować to marzenie i teraz cieszę się jak dziecko. Kiedy wieczorem na dworze jest już zimno ja siadam sobie z kolacją na balkoniku w króciutkim rękawku i i spodenkach bez nogawek
A kiedy się zciemni to patrzę sobie w niebo na gwiazdy i obserwuję jak spadają meteoryty, zachwycam się kwiatami i ich słodkim aż do mdłości zapachem. Lepiej już być nie może.
Ella - te bardziej wrażliwe fuksje przechowuję na klatce schodowej na wpół zasuszone, wiosną przycinam i zaczynam podlewać już w końcu marca. Stare, duże krzewy też przechowuję w piwnicy. Teraz zamierzam je wszystkie trzymać jak najdłużej na balkoniku. To samo zrobię z daturami.
Karolku - oj, tak, z pewnością tak. A ja nareszcie się doczekałam. Przypomniały mi się twoje doniczki z roślinkami na oknach - moje teraz będą się hartować i rosnąć na balkonie.
Gagawi - ależ proszę bardzo, posiedż sobie ile tylko zechcesz. Dzisiaj było ciepło - około 24 stopni na polu, ale o 19 było tylko 15 stopni a na balkoniku jest 21. Nagrzana w dzień ściana budynku oddaje wieczorem ciepło niczym piec kaflowy. Na ulicy ludzie w swetrach a ja jak na plaży w samo południe na moim balkoniku.
Fleur - po przesadzeniu dopiero będą.

Też mam taką odporną fuksję, ale przy naszych zimach nie mam odwagi zostawić ją na polu. Teraz będzie zimować na balkonie - to już bardziej sprzyjające warunki zimowania dla niej.
Mój balkon wychodzi na południowy wschód i praktycznie cały dzień świeci tam słońce. Od rana aż do godziny 16 słoneczko ogrzewa ten zakątek.
Mam zamiar przezimować na nim trochę roślin, bo nawet zimą nagrzana ściana będzie oddawać ciepło.
A zimą oczywiście, że będę korzystać z balkoniku - mam nadzieję że nie będzie to zima stulecia.

Balkonik jestZ grubych belek i podłogówki, uszczelniony, więc mam nadzieję, że będzie wykorzystany przez cały praktycznie rok.
