Marysiu - Mieszkasz na Kaszubach, więc nie ma wyjścia-wszyscy mężczyźni łowić muszą

I jeszcze to jezioro prawie pod oknem. Mój M dałby się pokroić żeby mieszkać w takich okolicznościach przyrody. U mnie ryby tonami przynosi tato, na szczęście ja przetwarzać ich nie musiałam i nie muszę, ale wiem co to znaczy. Na szczęście mój M uwielbia zapach ryb i on je rozbiera. Ja tylko smażę

Ale brzydzić się nie brzydzę, tylko tego smrodku nie lubię bo nie można go długo zmyć z rąk. Al Tobie współczuję. Na szczęście Twoja-to taka fobia kontrolowana, bo żadna ryba znienacka Cię nie zaatakuje, a pająk może
Co do Sławka

-to nie nazwałabym tego pięknego jelonka sarniną, ale hipokrytką bym była gdybym napisała że sarniny bym nie zjadła

On chyba nie wie, że my tu tak po cichutku o nim
Ewuś-ja też część pelargonii wniosłam za późno i dwie duże donice poszły...

Zostały mi na szczęście najpiękniejsze, fuksjowe, a teraz liczę na to, że moje sadzonki puszczą korzonki. Jeeej, ja za często biegam do okna z siewkami i sadzonkami i doglądam i podlewam i przesuwam do słoneczka. W końcu nic nie będę miała z nadmiaru troski

) Zamiast wysiać i zostawić..ech

A co do twarożku-ja jeszcze dorzucam rzodkiewkę i koperek z zamrażarki

) Zresztą twaróg pod każdą postacią jest the best. I ja mam dostęp do wiejskiego, na moje życzenie-nie za mocno odciśniętego. Aaaach....ale teraz to muszę poczekać, aż się krowa sąsiadki ocieli
Danusiu Tak myślałam i myślałam o co chodziło z tymi białymi D, myślałam, że o jakieś daniele Ci chodziło czy co, ale w końcu wpadłam

Ale strych dla pelargonii miałaś jasny ? Ja swoje trochę przelałam i jakiś grzybol mi wlazł na nie

....jak pisałam - nadmiar troski...na szczęście sytuację chyba opanowałam

W przyszłym roku zamknę pusty i zimny pokój z nimi na klucz i wcale nie będę zaglądać. A niech się dzieje co chce
Grażynko Oj tak, żebyś wiedziała że taki obiad to najlepszy obiad na świecie. My całe lato jemy takie ziemniaczki z mlekiem co najmniej raz w tygodniu. Dodatkowo mleko kwaszę w kamionkowym garnku do tego stopnia, żeby leciutko szczypało w język

To też taki smak wakacji u mojej babci. Mmmmm pyyycha
Trochę specjalnie robię Wam tego smaka
