
A propos brzóz zostaw obie są śliczne i będą świetnie wyglądały na rabacie


Ja nic bym z nimi nie robiła !
Buziaki u mnie właśnie wyszło słońce i po chmurach już nie ma śladu


To naturalne zjawisko. Rosnąc razem tworzą "jedną koronę" tak jakby to było jedno drzewo. W przyszłości, jak drzewa byłyby większe wycięcie jednego z nich spowodowałoby, że pozostałe drzewo miałoby tylko pół korony. Fatalnie to wtedy wygląda i drzewo na dodatek jest mniej odporne na wiatr. Inny jest też system korzeniowy u takich drzew - podobnie się rozrasta jak korona (niesymetrycznie).Monika-Sz pisze:One rosną od siebie w odległości ok1m. Ta z lewej strony mniejsza i od wewnątrz ma prawie łysy pień.
Dopóki drzewa ledwo przerastają ogrodzenie, problemu nie ma. Problem może pojawić się za kilka lub kilkanaście lat jak drzewa podrosną. Większość ludzi w Polsce nie lubi brzóz bo śmiecą!Monika-Sz pisze:Rosna przy ogrodzeniu, ale od strony ulicy. Sąsiedzi, których wjazd jest na rogu działki prawie przy samych brzozach nie mają nic przeciwko ich obecności- pytałam!
To normalne u brzóz. Tak rosną w środowisku naturalnym. Zobacz chociażby u Dany. Jest gęsto i nic się nie dzieje. Zobacz na te zdjęcia, pierwsze z brzegu w sieci:Monika-Sz pisze:Jedynie kwestia, czy to nie przesada z tak ogromnymi drzewami obok siebie.. To ostatni dzwonek na ewentualną wycinkę.. Te brzozy, to nie jest żadna odmiana- zwykłe samosiejki od znajomej.. Więc urosną sporo.. stąd moje rozterki.
W zeszłym roku zamawiałem mapę do celów projektowych. Pytam się projektanta, jak najlepiej przeprowadzić media przez działkę, wspomniałem o drzewach, a on na mnie gały wywalił, że pierwszy raz słyszy o minimalnych odległościach od drzew! Ja też mocno się zdziwiłem, że on się zdziwił, bo co jak co ale chociaż prawo powinien znać.Monika-Sz pisze:Odnośnie przebiegu mediów- wszystko robiono jesienią 2013roku, a projektanci widzieli rosnące drzewa- nikt nie zgłaszał uwag, a teraz niech "spadają", widzieli działkę, mieli czas na protesty.. Ciekawe jest to, co napisałeś o przebiegu mediów- u Rodziców gazownia sama przerabiała przyłącze- mamy wykopane przylącze tuz obok 30letnich orzechów, między dwiema 10letnimi brzozamiSkoro sami nie biora sobie do serca tych przepisów, to ja przecież nie będę robić wycinki dla ich przyjemności.
Nie są za duże, ale lepiej wcześniej niż później.Monika-Sz pisze:Brzozy są już za duże na przesadzenie- nie przeżyły by przeprowadzki, a specjalistyczne przesadzanie nie wchodzi w grę.. Więc albo zostają, albo wycinka.. Ja skłaniam się w stronę zostawienia.
Naprawdę masz szczęście. Na Śląsku i na Podkarpaciu drzewa to wróg numer jeden. Zawsze znajdzie się pretekst żeby wyciąć. Już nie wspominając o tak zwanej sąsiedzkiej życzliwości.Monika-Sz pisze:Rodzice mają dom na starym osiedlu.. Jeden sąsiad robił nam uwagi, że czereśnia nam urosła za wysoko i cień mu rzuca (..?!), więc Mama powiedziałą, że jak ma ochotę wejść po drabinie na drzewo, to niech przytnie- jakoś od 2 lat przestała mu przeszkadzać![]()
Inny sąsiad tuz przy naszym ogrodzeniu posadził świerk- obecnie jest ogromny a gałęzie sięgają nam do okien.. Chciał kiedyś wejść do nas i przyciąć, bo pewno nam to przeszkadza.. pytał, czy może w ogóle życzymy sobie likwidacji.. Z Mama ostro zaprotestowałyśmy- że świerk jest piękny i musi zostać, tym bardziej, że w jego cieniu zrobiłyśmy rabatę hortensjowąNie wszyscy sa tacy, że drzewa im przeszkadzają- nam sąsiedzkie drzewa nie wadzą
![]()
Nawet tu na forum jest mnóstwo wpisów w stylu "kupiłem działkę, sąsiad ma drzewa przy ogrodzeniu, co zrobić żeby je wyciął". Typowe "problemy" Polaków. Zresztą ja to doświadczyłem osobiście - obok mojej działki sprowadził się chłopaczek i pierwsze co to powycinał absolutnie wszystko na swojej ziemi, a później zaczął się czepiać sąsiadów, żeby usunęli swoje drzewa. A cymbał przeprowadził się na wieś z miasta!!! Ciekawe po co? Do dzisiaj nic nie ma tylko kilka tujek, a przed domem urządził sobie parking na pół działki.Monika-Sz pisze:Dla mnie to kompletnie nienormalne, że ktoś, kto przeprowadza się do domu z działką, narzeka na drzewa..liście.. Może jeszcze ptaki mają nie latać, trawa niech nie rośnie..Z takim podejściem powinni mieszkać w betonowej pustyni.
I tak trzymać!Monika-Sz pisze:Będę jak Scarlet O'Hara.. z tym, że pomartwię się nie jutro..a za kilka lat![]()