Wiadomo, nie wszystko od razu..... praca nie zając nie ucieknie
O tych nowych floksach poopowiadam w tym sezonie. Ja o tym, że nowe odmiany są zdrowe
dowiedziałam się od kogoś tu z forum.
Floksy.......u mnie ich mnóstwo i też specjalnie nie widzę, żeby się rozłaziły.
Fakt, że niektóre mają skłonności do mączniaka, ale nie każdego roku pojawia się na nich.
To chyba bardziej od pogody zależy.
Ale bez nich nie wyobrażam sobie ogrodu.
Majeczko, czy White New Dawn też tak błyskawicznie się osypuje jak różowa?
A moja paroletnia Rose de Rescht chyba nigdy nie miała plam... Kwitnie tak obficie, że wybaczam jej konieczność codziennego usuwania przekwitłych kwiatów. Lubią ją tylko mszyce
Ja miałam tylko stare, babcine floksy, które po kilku latach rośnięcia zagarnęły spore kawały rabat pochłaniając wszystko co rosło obok, a mączniak był na nich zawsze, jeszcze dobrze nie rozkwitły a już miały mączniaka. Znalazłam zdjęcie z 2010 roku
Aniu moja WND jeszcze zbyt młoda, miała tylko troszkę kwiatów to nawet nie pamiętam a zdjęć mam zbyt mało.
RdR łapie mączniaka i plamistość o mszycach nie wspominam. Mam dość osłonięty ogród więc pewnie panuje taki mikroklimat bez przewiewów. Jak zastosuję profilaktykę to może będzie lepiej.
Moja RdR łapie tylko plamy, ale póżną dopiero jesienią.
Mączniaka jeszcze na niej nie widziałam, ten okupuje Roseraie de lHaye.
I ta chyba będę musiała ją wyautować, bo rozniesie mi go po innych różach.
Róże Majeczko, to pokazujesz tak piękne, że tylko siedzę z rozdziawiona buzią i wzdycha,, kiedy moje będą takie
A floksy u mnie nigdy nie miały mączniaka. Jak je mam 3 lata
Grażynko 2 lata temu miałam na wszystkim mączniaka czego nie miałam jak długo mam ogródek ,a w ubiegłym roku wszystkie róże dostały plamistości jak nigdy .Tylko pare z nich jej nie miało, a mączniaku mogłam zapomnieć. Nawet panna mączniakowa -Excelsa go nie miała .Chyba wszystko zależy od pogody ,czy ja wiem
Grażynko Ty mnie nie strasz że Roseraie de I'Haye łapie mączniaka bo moja rośnie w takim miejscu gdzie długo jest poranny cień Aniu pewnie masz floksy nowej generacji, jak się upewnię że one takie zdrowe to kto wie Jadziu a u mnie było odwrotnie, ostatnio miałam strasznego mączniaka a rok wcześniej plamistość
Wniosek jest takie że nigdy nie wiadomo co za zaraza się przypląta
Ciąg dalszy Floribundy
6. Joachim du Bellay - róża kupiona na cześć M. długo nie umiała się zdecydować czy żyć czy nie, a teraz już drugi rok cieszy moje oczy swoimi kwiatami.
jak to wszystko rozkwitło i przyszły deszcze to wszystkie kwiaty leżały pokotem na ziemi
wrześniowe kwiaty już miewały trudności z rozkwitem
1.10.2013 a róża ciągle chce kwitnąć
7. Kalmar Castle - dwie posadzone symetrycznie swego czasu spisywały się dobrze, ale że zmieniła się koncepcja to obie powędrowały do donic, zmienny kolor ale dość ładny kwiat.
w chłodzie jesieni już tak nie blaknie
8. Michel Bras - róża specjalnie wyszukana na cześć syna, bo Michel Angelo nie mógł być za żadne skarby http://www.helpmefind.com/gardening/l.php?l=2.26792.2 takiego koloru to bym chyba nie strawiła
ładne półpełne kwiatki które otwierają się tylko na słonko, zdrowa i bezproblemowa.
Piękny i bestia, a raczej wielkolud .Trochę między Pretty Sunrise, a Angelą ,ale ma chyba większe kwiaty niż te moje . Śliczna róża ten Michel Bras . Kalmarka też superowo kwitła
Jak zwykle jestem oszołomiona bogactwem róż Będę niecierpliwie czekać na następne odsłony przeglądu. "Powzinam" decyzję, że następnej zimy też pokażę swoje róże Nie ma ich aż tyle, ale jakąś klasyfikację przydałoby się zrobić.
Jadziu nigdy mu nie mierzyłam kwiatków, mam zapisanie że wielkość 7-8cm, do tego spory rośnie, bo 1,5m wysoki a 1,2m szeroki, powinien być z niego kawał 'chłopa'
Ciekawa jestem jak Kalmarki będą sobie radzić w donicach, bo planuję je w nich zostawić na cały sezon. Ewuś zrobiła to zestawienie bo sama już się gubiłam ile mam rugos a ile alb i ciągle jakiejś mi brakowało. Teraz jakoś panuję nad tą ilością i w każdej chwili mogę znaleźć tę którą potrzebuję
A odsłon przeglądu będzie jeszcze sporo
Już się cieszę Ale swoje róże pewnie będę grupować ze względu na strefę i stopień uszkodzenia przez mrozy Choć gatunek róży może być pomocny w określeniu, co zimuje bez bólu.
No nie do końca, bo jak jakaś hybryda rugosy z herbatnią to strefa 5 lub 6 niestety, podobno rugosy słabo przekazują swoje dobre cechy zawsze trzeba patrzeć na rodziców delikwenta