3 KOTY pisze:Dorotko, przepraszam, że dopiero teraz odpisuję.
Choroba zaczynała się od apatii, braku łaknienia, potem wysoka gorączka ponad 41 C, jeden badzo się ślinił, nadżerki w pyszczku, sapał. Druga to samo bez ślinienia. Karmione " na siłę" potem kroplówki . Nic nie pomogło. Wirusisko pochodne od "kociego kataru" ale zjadliwe. Zabija nawet szczepione koty!
Umarły wszystkie młode, do roku i trochę ponad. Moje starsze na szczęście nie zaraziły się.
Panuje zwłaszcza na Sienkiewicza, Kilińskiego , Staffa i Norwida. O tych wiemy.
A co to za choróbsko

