Wczoraj padłam jak mucha o 17 i obudziłam się dopiero dzisiaj przed godz.6. Chyba nie zdążyłam się jeszcze przestawić czasowo
Dziękuję za wpisy, melduję, że wyjazd bardzo udany i na pewno tam wrócimy. Cała masa rzeczy do obejrzenia, a opowiedzieć nawet w skrócie to co widzieliśmy i przeżyliśmy jest trudno. O ile w Bangkoku tepmeratura była idealna w dzień i w nocy, czyli w granicach 34 st., to wyspa wyssała z nas energię zarazem ugotowała i usmażyła BYŁO MIĘDZY 40-45 st. Ukrop. Bangkokok..miejsce łączące w sobie skrajności biedy i wielkiej metropolii, miejsce niezwykłe i dające wiele do myślenia. Chaos panujący na ulicach wbrew sobie ma własne prawa, które po wnikliwej obserwacji dostrzegliśmy. Na przejściu dla pieszych z sygnalizacją świetlną poczułam się jak w grze komputerowej..przejdę lub zostanę trafiona

, tylko żyć w zapasie brak

Poza tym dla mnie kulinarny raj, ponieważ uwielbiam ponad wszystko tajską kuchnię, która w Polsce niestety dosyć droga. Tam najtaniej udało nam się zjeść obiadek na straganie, za 4 osoby zapłaciliśmy w przeliczeniu 11 zł
Piękne oceanarium znajdujące się w podziemiach ogromnego centrum handlowego
Uroki wyspy Krabi
ugotowana ja-najcieplejszy dzień
i przeuroczy Lady Boys
Fenomen-druty wysokiego napięcia-są tak poplątane, że chyba nie do odplątania
Nie rozwijam żadnego z tematów, bo każdy to rzeka. Po południu wkleję jeszcze kilka wyjazdowych, bo teraz muszę zmykać do pracy.
No i najbardziej oczekiwany punkt dzisiejszego dnia PROJEKT-czekam na przesłanie w wersji kolorowej
I co sądzicie?