Dzień dobry w ostatnim dniu stycznia! Już od jutra będzie luty, a więc coraz bliżej wiosny.
Wstał nawet pogodny dzień, temperatura -2 stopnie, ale trochę wieje, więc nie jest zbyt przyjemnie. Ale za to jest więcej światła, bo wiatr przegonił chmury.
Dziś mam ochotę na trochę niebieskości, więc zebrałam kilka zdjęć z poprzednich lat i zaraz je tu wkleję. Ale najpierw odpowiedzi na Wasze posty.
Teresko Jatro, gdyby nie nadzieja na wiosnę, zima byłaby nie do zniesienia. Jak to dobrze, że od jutra luty, że luty jest odrobinę krótszy, że do marca już nie tak daleko... Sama zobacz, ile powodów do radości!
Mamciu Tereniu, o, tak, bawiłam się świetnie, ale to dlatego, że miałam obok sympatycznych, kochanych ludzi.

Tak się cieszę, że Twoje tulipanki też rosną i zakwitną pewnie niebawem. Koniecznie zrób zdjęcie, nacieszymy się wspólnie.

Ściskam Cię serdecznie i byle do wiosny!
Aniu Rudominko, nie było mnie wtedy w domu, ale mąż i syn twierdzą, że jednej nocy było -18. Właśnie mam nadzieję, że straty w ogrodzie nie będą duże. Rośliny są pozabezpieczane, ale sama wiesz, że to nie zawsze wystarcza. Dobrze, że ten Twój rozmaryn daje sobie radę. Powodzenia w pędzeniu cebul, koniecznie wstaw zdjęcia, gdy już coś zakwitnie.
Małgoś, ja właściwie też jestem ciepłolubna, ale wiesz, jak siedem osób w moim wieku, moich przyjaciół, lata po dworze na mrozie w mokrych kostiumach kąpielowych, włazi na zmianę do cieplutkich i do tych zimnych basenów, to co, mam pokazać, że jestem mięczakiem?!

To idę razem z nimi. Taka jest siła grupy.

Nie wiem, czy w pojedynkę okazałabym tyle hartu ducha. A raczej wiem, na pewno nie.
Dziękuję Wam gorąco, że tu zaglądacie. Dla Was wszystkich trochę niebieskości z mojego ogródka.
