Wnusia chodzi do Prywatnego Żłobka, babcia to stratega dorywcza jakby coś wypadło.
Jutro może znajdę jakiś program do wklejania zdjęć.
Teraz koncentruję się na czytaniu forum.
U mojego brata w poznańskim, nie było śniegu a nas już drugi raz zasypało tak że sami nic nie poradzimy.
Pierwsza aura doprawiła zamarzającym deszczem i uwięziła nas w domu bo drzwi i okna od wschodu miały dużą warstwę lodu.
Mój M wyskoczył oknem zachodnim i polewał drzwi gorącą wodą .
Całe szczęście że mamy dodatkowy kran w piwnicy z ciepłą wodą.
Reniu śniegu jest bardzo dużo są takie zaspy że mnie wcale spoza nich nie widać.
Martwię się tym że pod 30 cm starą warstwą śniegu jest kilku centymetrowy lud a
na nim duża warstwa śniegu i zaspy takie że nie ma śladu po roślinach.
Oblodzone są roślinki, które miały szczęście wyrosnąć pomad taflę lodową.
Pa
