
Raport pogodowy na dzisiaj: na termometrze -9, najniższa w nocy to -16. Świeżego śniegu nie ma, trochę słonka wyszło, więc wyszłam do ogrodu. Rośliny wciąż pod lodem, wyglądają ok, tylko na liściach rododendronów widać przebarwienia na liściach jasno-zielone kropki, pod skorupą lodową...to chyba nic dobrego? No ale trudno, brak kwiatów na RH jakoś przeżyję, jeśli taka ma być cena za te skoki temperatur. Byle różom się nic nie stało

Ciemierniki skulone w pączkach i kwiatach, żal mi tych bidulek...zwłaszcza, że sadzone były w grudniu. Oby to nie była ich pierwsza i ostatnia zima w ogrodzie...

Grażynko, gratuluję pierwszego sukcesu!Ciekawa jestem co wysiałaś poza lobelią? Ja muszę jeszcze kubić kobyłkę (kobeę)

Kasiu, ja też się cieszę, że się cieszysz


Ewa, muszę się tam wybrać na łowy. Na razie korzystam z zapasów i wstąpię jeszcze do ogrodniczego u nas, a potem rozszerzę zakres poszukiwań


Eda, witaj! Bardzo mi miło, że swoje pierwsze kroki na Forum skierowałaś właśnie do mnie


Joasiu, odśnieżania nie zazdroszczę, ale śniegu w ogrodzie już tak

Monia, dokładnie tak...nie wiem na jakim świecie oni żyją. Sezon zaczyna się wtedy jak klienci pytają o nasiona! W końcu popyt kształtuje podaż we współczesnym świecie

Julieto, ja chyba patrzę tak, żeby zobaczyć to co chcę, czyli same łagodne prognozy....


Agnieszko, dziękuję! To dla mnie cenne słowa, bardzo dziękuję! Wiele jest do poprawienia w technice, wiem, ale jakoś nie mam głowy do tych wszystkich ustawień, parametrów...gdy tyle róż chciałoby się uwiecznić gdy kwitną. Byłam na kursie w Akademii Nikona, dla początkujących z cyfrówką, ale nieszczególnie wartościowy. Kosztowny, a niewiele z tego wyniosłam. Trzeba ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz....prawda? Czy może masz dla mnie jakieś wskazówki?
Jakby był ktoś chętny na lodowe zdjęcia, to coś tam cyknęłam, ale pewnie wolicie lipcowe?













I mój ulubieniec:




