
Mroźny mamy weekend, prawdziwie zimowy. Jak wszyscy, martwię się o roślinki pobudzone ciepłą aurą ostatnich tygodni..Rano widziałam sąsiadkę walczącą z wiatrem przy okrywaniu rododenronów agrowłókniną. Ja boję się dotychać roślin, trzeszczą od lodu przy każdym podmuchu wiatru i obawiam się, że podczas okrywania się połamią. Zostawiam więc wszystko w rękach natury, mam nadzieję, że ogród sam się obroni.
Zdjęłam dekoracje świąteczne w domu, (zewnętrzne przymarzły

wzięłam się za pierwsze w tym roku wysiewy! Nasionka mam zeszłoroczne, krążki też, trochę świeżej ziemii i gruboziarnistego piasku. Zaczynam od lobelii, heliotropu i stokrotki hiszpańskiej

Joasiu, warto też sadzić powojniki z grupy viticella. Nic im nie przeszkadza, wybór odmian jest ogromny i wszystkie są obficie kwitnące

Agnieszko, a dlaczego? Przecież przy siatce jest przewiew?
Marzenko, i jak pogoda u Ciebie? Fakycznie tak zimno? U nas -12 na razie....ale odczuwalna w granicach -20

Majka, ciekawa jestem tej kompozycji

Trochę cieplejszych widoków, lipiec










