Marto ja im łepetynki zasypałam jakoś w listopadzie albo początkiem grudnia bo oszalały

może jakimiś gałązkami okryj byle nie czyś co zatrzymuje dużo wilgoci, są raczej odporne... moja ubiegłoroczna też się pospieszyła i w lutym przed tymi mrozami była na wierzchu to dostała czuprynkę z jodły i latem kwitła
Iwonko litości, nie strasz mrozami, ja dalej tylko wychodzę na spacer, szans na okrywanie nie mam
Lidziu może wiosną da się go podzielić

widziałam jeszcze z zielonym środeczkiem na naszym forum ale nie kojarzę u kogo

też był piękny
Dzisiaj kolejne maluszki
cdn
