Pada śnieg ... no i dobrze , niech zima będzie zimą !
Aniu,Iwonko - czasem udaje mi się być na działce wczesnym rankiem i jeszcze zanim eM zrobi kawkę polatam z aparatem no i uda się " fotka z rosą "...a potem delektuję się chwilą! Nie zdarza się to często , tym bardziej znajduję urok i doceniam ten czas i te chwile obcowania z przyrodą...
za oknem śnieg a na parapecie rozplenica Rubrum
Martuś - to sobie wreszcie odpoczniesz bo kto to widział i słyszał harować w styczniu w ogrodzie ???? Do niedawna twierdziłam,że nie lubię białych kwiatów ...moja ogrodowa Koleżanka nadal tak mówi ale ja jej przemyciłam już kilka i się jej podobają ...zauroczona jest ostatnio białą gaurą , którą jej poleciłam ...
U mnie na oknach tylko zeszłoroczne pelargonie I dobrze, przynajmniej koty się dobrze mieszczą. Gorzej będzie, kiedy zacznę ustawiać na parapetach rozsadę jednorocznych, na pewno się kilka razy zezłoszczę
U mnie -19, pocieszam się, że to wcale nie tak dużo, jak potrafi tu przymrozić.
Ewciu pelargonie też mam w skrzynce na oknie Koty bym lubiła , gdyby nie chodziły po szafkach,oknach,itd...z tym nie mogłabym się pogodzić ...choć pamiętam,kiedyś na wsi bywając w dzieciństwie koty były ale takie nizinne :)u sąsiadki widzę wiszące w oknie na firankach 2 koty... wolę psy...zdecydowanie,choć koleżanka namawia mnie na kota ...
Ot,są gusta i guściki...
Ależ piękna ta Hakuun. Pierwszy raz słysze o takiej róży.
Ja w zeszłym roku swojego Iceberga przesadziłam. Ciekawe czy zaakceptuje nowe miejsce.
No i marzy mi się taka wielka kępa miskanta Morning Light.
U mnie jakiś taki niski
Zapowiada się piękny słoneczny dzień w zimowej scenerii
Martuś - ja też się najlepiej czuję w towarzystwie kwiatuszków , ubolewam tylko,że najbliższa rodzina nie podziela moich zamiłowań ... no ale przynajmniej nikt mi nie przeszkadza a eM toleruje i pomaga ... do niego należy część warzywna i trawniki , których coraz mniej .
letnie czerwcowe widoczki
hostowisko zostało rozgęszczone jesienią a hosty przesadzone i podzielone
Stasiu - no my musimy się pilnować na ulicy bo o złamanie nie trudno ! Ja już zaliczyłam kilka lat temu nadgarstek i to nie w zimie , chyba zaczepiłam o płytkę chodnikową i rypłam jak długa , ratując się podparłam się ręką . Na dobrą sprawę na tej drodze nie było się do czego przyczepić , żeby usprawiedliwić to potknięcie w biały dzień...
Iwonko- powojniki i ja lubię w ubiegłym sezonie nie chorowały mam nadzieję, że w tym roku będzie też dobrze
czerwcowe gradobicie uszkodziło nawet grube liście
Gosiu- też się przekonałam,że przesadzanie służy roślinom . Hakuun to niewielka różyczka ale taki słodziak...chciałam dokupić bo jeszcze przez 2 lata ją widziałam w ogrodniczym ale już dostawca jej nie produkuje...a
ML to może nie on? kup nowego jak Ci na nim zależy ...
Ogrzałam się trochę Napatrzyłam na hosty-można zaczynać dzień w dobrym humorze No i w nocy tylko -17, więc nie jest źle.
Koty są wszędobylskie. Można je nauczyć, żeby nie wskakiwały na szafki, ale będą tak się zachowywać tylko przy człowieku. Potem i tak robią, co chcą Ale kot mruczący na kolanach to jest to Teraz jeden śpi na monitorze (mam jeszcze taki stary), jeden na komputerze, jeden pod gorącym kaloryferem, Hamlet na biurku, a ja patrzę i podziwiam
Ostatnie zdjęcie bardzo nastrojowe
Kot jest najlepszym lekarstwem na bolące kolana, o ile zechce na nich leżeć. Niektóre zwierzęta jak na złość unikają takiego odwdzięczania się za opiekę Moje akurat lubią leżeć bądź siedzieć w różnych miejscach człowieka. Szkodnik wskakuje mojemu M na ramię i stamtąd ogląda świat. Nikogo więcej tak nie traktuje. Kot Marnotrawny układa się do snu na mojej klacie. Koteczek waży jakieś 5 kilo Łasica najchętniej mieszka w łazience i tam napastuje każdego o parę głasków. Trochę to bywa krępujące Hamlet śpi przy moim lewym boku pod kołdrą, inne miejsce mu nie odpowiada. Pucucu lubi leżeć gdziekolwiek, byle blisko ludzi, a Czarniuta robi, co chce. Sto pociech z tymi kotami
Pascali lubię, bo nie choruje. Duża rośnie, zdarza jej się mnie przerosnąć
Ewo! Piękne masz funkie!
Co do kotów u mnie też każdy upodobał sobie inną część ciała ludzkiego. U mnie najgorszy jest Dziabąg , ten lubi mi wejść na głowę. Dosłownie! Jak tylko położę się on już jest! Musi bestia obserwować mnie cały czas!