Andrzey pisze:To też o tym wspomniałem w moim poprzednim poście.
Z tym grzybobójem to nie przesadzajcie!
Ja przyznam kiedyś bezmyślnie stosowałem grzybobóje, ale dałem sobie z tym spokój. Od 3 lat wysiewam bez wsparcia środków chemicznych, a minionej wiosny wysiałem też Pediaki bez środków chem. Zauważyłem, że u Pediaków źródłem pleśni są "skorupki nasion" po ich skiełkowaniu. Po ich usunięciu temat pleśni odszedł w niepamięć
Witaj
Napisz coś jak siejesz peidiaki ? w tym roku mam debiut
Najważniejsze przy wysiewie nasion Pedio/Sclero to ich sterylność. Ja stosuję wybielacz z wodą w stosunku 1:1. Po 20 minutach płukanie pod wodą. Następnie wysiewam do substratu pozbawionego części organicznej, najlepiej użyć do tego skruszonej skały (o średnicy gruby pisek/ drobny żwir). Nasiona przysypuję okruchami skały (warstwa nad nasionami 2-3 mm). Nakrywam toto wieczkiem i czekam. Podlewam raz w tygodniu od dołu ( do czasu skiełkowania nasion). Po skiełkowaniu nasion zaczynam wietrzenie siewek i codziennie je trzeba przeglądać pod kątem infekcji grzybowej, gdyż "skorupki" po skiełkowanych nasionach zaczynają pleśnieć (trzeba je szpilką natychmiast usuwać). Po usunięciu skorupek siewki pięknie rosną, z uwagi na jałowy substrat można użyć wody destylowanej z nawozem do kaktusów o mniejszym stężeniu niż zalecają na etykiecie. Po skiełkowaniu nasion kolejne podlania po przeschnięciu substratu. Po trzech miesiącach pikowanie do substratu mineralno/organicznego (ja używam zwietrzałej skały wulkanicznej), gdzie jest mała zawartość organiki i wio do szklarni.
Pojemniki z wysiewami stoją na południowym parapecie, tak aby promienie wiosennego słońca ogrzewały pojemnik i powodowały parowanie wody z substratu. Nie wysiewam wcześniej niż po równonocy.
Myślę że da radę abyś zrobił wszystko jak należy, sam mam taką sytuację że pracuję poniedziałek-piątek daleko od domu i najczęściej doglądam swoich wysiewów w wekkendy, chyba że coś przykombinuję w pracy
zależy od wysianego rodzaju i od szczęścia. w każdej chwili może wyskoczyć grzyb i reakcja z Twojej strony musi być natychmiastowa bo inaczej ament . może lepiej wysiej tam dokąd jedziesz, mniejsze ryzyko niepowodzenia. żeby zmniejszyć ryzyko zapraw nasiona i wypraż dokładnie substrat. powodzenia
Wyczytałem u Hinza o pogniecionym żużlu wielkopiecowym jako podłożu dla wysiewów i ogólnie siewek. Duża zawartość siarki ma zapewnić ochrona przed pleśnią. Trzeba jednak brać żużel starszy który troszkę już przeleżał w warunkach atmosferycznych i pozbył się zalegających w nim gazów. Chodzi raczej o piece typowo energetyczne, bez jakiś ekstra wsadów. Ktoś to stosował?