Witaj Helenko bardzo się cieszę z Twoich pochwał, choć z tym bujnym rozrostem, bym się spierała, zawsze mi się wydaje, że u innych szybciej i ładniej rośnie, ciągle na coś narzekam i wygrażam się roślinom, że wylotkę mają, albo do roboty

. Ale to miło, że Ci się u mnie podoba, kącik pod drzewem jest używany, jak taras osiąga temperaturę 60 stopni

, bo wystawa południowa, wtedy uciekamy pod naszą starą poniemiecką kosztelę i już, pozdrawiam serdecznie.
Cześć Krajanko trawnik to robota męska, ja udaję, że nie mam siły kosiarką jeździć

. A widzisz, niech będzie, że to ja wyczesałam

.
Ewa oczywiście, to niestety moja piękna znienawidzona brzoza. Nie ozdobi już wiosennych ani letnich zdjęć i z przykrością to piszę, bo była wspaniałym tłem. Cieszę się, a jednak szkoda, bo to piękne i zwiewne drzewa. Cóż nie będę się powtarzać, wiesz, jakie argumenty zdecydowały o wycięciu. Więcej było płaczu jak rosła. Pozdrawiam Cię serdecznie

.
Cześć Ania trawnika, no wiesz mąż dogląda ( dlatego cały w koniczynie jest

), a czosnki też uwielbiam, nasadziłam ich tej jesieni, że doczekać sie nie mogę, każdą odmianę teraz już mam, oj żeby tylko rosły ładnie

, pozdrawiam Cię

Pozdrawiam, Iwona.