Mamutowiec olbrzymi(Sequoiadendron giganteum)

[Ivona44]

Ekstra historia o mamutowcu, a jednak rośnie, gratuluję.

[pysia34]

Jak większość iglastych ma płaski system korzeniowy i przygotowaliśmy go do przesadzenia poprzez podcięcie korzeni i korony na początku ubiegłego sezonu wegetacyjnego. Wąski wykop został zabezpieczony matą przeciwkorzenną do głębokości 1,5m i obsypany keramzytem , oraz żyzną ziemią urodzajną. Korone przycięto na całej objętości. Zasilono drzewo nawozami z wyższą zawartością fosforu. Tak przygotowane drzewo czeka na przesadzenie wiosną. Ja też bym wolała zeby rosło tam gdzie rośnie. Koszt przesadzenia jest spory a całą operacja daje marne szanse powodzenia. Ale lepiej spróbować w ten sposób przenieść do najbliższego parku miejskiego aniżeli piłą ściąć drzewo
Cóż trzymajcie za "malucha" kciuki na wiosnę!

[Marcin P]

Już lepiej spróbować niż wycinać... Zgadzam się z tym... Żeby to jeszcze było jakieś zwykłe nasze rodzime drzewo... no trudno... Ale nie taki. Trzymam kciuki za malucha. Sam mam dwa małe wątłe kupione teraz jesienią... Jeden poszedł do gruntu drugi zaś koczuje w doniczce u mnie na strychu... Zima w miarę łagodna to ten w gruncie ma się doskonale. A Przynajmniej tak wygląda. Rada na przyszłość dla wszystkich. Jak już ktoś się zdecyduje sadzić drzewo o niech poważnie się nad tym zastanowi... Trzeba brać pod uwagę to że z małego badyla za lat kilka może wyrosnąć spory kloc zagrażający ogrodzeniu budynkom i nie wiadomo czemu tam jeszcze... Sam wiele razy eksmitowałem różne rośliny z różnym skutkiem... Najczęściej rosły dalej... Myślę że się przyjmie w nowym miejscu jeśli bryła korzeniowa będzie spora. Mamuty są rzadkie w naszych ogrodach. Raz że są delikatne a 2 sadzonki są drogie i ciężko dostępne... Ja próbowałem kupić przez 3 lata. i w końcu znalazłem aukcję na all za małe pieniądze 20 zł za sztukę... Pojęcia nie mam gdzie wsadzę tego co mam w doniczce... Wszędzie będzie przeszkadzać... Chyba gdzieś na skraju lasu jako odskocznia od monotonnego krajobrazu starego sosnowego lasu. Ps ile trzeba mu dać miejsca.. Tzn Ty posadziłeś 2 metry od domu i prawie się w niego wrósł... 5 metrów czy 10 to minimum ??? a i jeszcze ... Nie mam żadnych danych jak radzi sobie z psami ?? tzn czy po obsikaniu gałązki zamierają tak jak jest to w przypadku tuji

[szkutnik]

Ja jak bym miał do wyboru próbować przesadzać, albo wycinać za naście lat to bym przesadzał. Płot jest łatwy do rozebrania, wiec można wjechać fadromką od strony drogi i wykopać z wielką bryłą korzeniową, następnie dźwig +ciężarówka +kilku kumatych ludzi i zrobione. Operacja będzie pewnie kosztować z 1000pln ale według mnie warto.

[pysia34]

NO to niezupełnie takie proste Koszt też nie taki niski jak Ci się wydaje no i kwestia przygotowania drzewa żeby to w ogóle miało sens. Co zaś do samego drzewa to zwykła niewiedza kupującego małego iglaczka pod okno u przygodnego sprzedawcy
Właśnie jeszcze jedno.... usuwa osoba prywatna, wiadomo blisko domu. Przesadza Ochrona Środowiska, żal im tak cennego drzewa więc gotowi są zaryzykować jego przeniesienie do parku miejskiego. To szczytny cel i moim zdaniem wysoka dbałosć o środowisko. Niestety koszty fachowego przeniesienia i obsługi po przesadzeniu spore

[szkutnik]

Co do kosztów to nie liczyłem specjalistycznej firmy tylko budżetowo tj:

fadromka 70 zł za godz tak pewnie z 4-5 godz
ciężarówka z hds-110 za godz razy 3-4 godz
3 ludzi , z rodzinki za dobry obiad.

[pysia34]

Hi Domowa robótka Niestety mało fachowa A tak serio największe prawdopodobieństwo przyjęcia = przesadzarka. Promień korzeni do przeniesienia 1,25m od pnia, ok 30cm średnica pnia. Przesadzanie bez przesadzarki to ryzyko całkowitego obsypania bryły korzeniowej i małe prawdopodobieństwo przyjęcia niestety w przypadku iglastych i sypkiego gruntu. HDS = zdarcie i uszkodzeniekory dodatkowo obniżające prawdopodobieństwo przyjęcia. No i kwestia odległości do transportu. Potem nawadnianie, odwadnianie i intensywna pielęgnacja po przesadzeniu oraz zabezpieczenia w postaci mocnych odciągów.

[szkutnik]

Przesadzarka to najlepsza opcja, ważne że da się tam wjechać pojazdem.
Jeśli można spytać to jaki jest koszt takiej imprezy?

[pysia34]

Koszt przesadzarki to 6000zł z dojazdem. Samej do tego cała reszta Przygotowanie przed przesadzeniem; cięcie z podnośnika, zabezpieczenie p/grzybicze korony i korzeni, mata, nawożenie , cięcie korzeni, okopanie itp to koszt ok 3000zł. Opieka po przesadzeniu + nawadnianie itp to kolejnw tysiące Sporo jak się wszystko do kupy zbierze. A ryzyko nieprzyjęcia wysokie....

[Marcin P]

Skoro to do parku miejskiego to niech burmistrz / prezydent miasta czy kto tam jeszcze buli. Kilka złotych można wyłożyć ale
to sporo forsy. Choć warto zaryzykować.

[silko76]

Witam. Mamutowce hoduję od 11 lat. Mam kilka w gruncie już nie osłonięte i rosną bardzo ładnie. Największy ma ponad 3 metry. Mam kiepską glebę (piach i glina). Przy hodowli mamutowca najważniejsze są dwie rzeczy. Kupić lub wyhodować z nasionka zahartowaną roślinkę. Wiele roślin sprzedawanych przez handlarzy jest "pędzonych" zimą w ogrzewanych namiotach. Kupowana roślina jest ładna ale niestety pierwszej zimy raczej nie przeżyje lub poniesie ogromne straty. Druga rzecz to bezwarunkowo przez pierwsze dwa-trzy lata osłaniać drzewko na zimę. Na zachętę fotka siedmioletniej rośliny.

[pysia34]

W jakim rejonie Polski je uprawiasz?

[silko76]

Na Dolnym Śląsku ale raczej nie ma to znaczenia. W ostatnich latach temp. spadała wiele razy do -23 stopni i większe drzewka nie odczuły tego zupełnie. Największy problem jest z drzewkami, które mają do 4-5 lat.

[Marcin P]

Witam bardzo ładne te drzewko... Mam dylemat z swoimi mamutowcami 2 zorganizowałem. Strasznie małe. Jeden rośnie w gruncie solidnie zabezpieczony drugi trzymam na strychu... Czy przenieść go do nieco cieplejszego pomieszczenia. Dziś temperatura spadła do -5

[silko76]

Małe mamutowce mają niewielką szansę na przeżycie rosnąc w gruncie. Radzą sobie całkiem nieźle takie pow. 60-70cm. Jak jednego masz w gruncie to ok. Obsyp mu tylko porządnie ziemią kopczyk wokół i osłoń od wiatru. Ja wbijałem 4 paliki wokół, obwijałem paliki włókniną ale tylko boki. Góra musi być wolna żeby śnieg mógł je okryć. Nie wiem jaką masz temp. na strychu ale to nie jest najlepsze miejsce. Drzewko się nie zahartuje i padnie przy pierwszej lepszej zimie. Proponowałbym Ci jednak zadołować doniczkę w ziemi w jakimś osłoniętym miejscu, dobrze osłonić drzewko tak jak poprzednie i mieć nadzieję, że przeżyje. Mam kilka mamutowców 10 letnich, na których się uczyłem. Na początku przemarzały dosyć mocno ponieważ były za małe. Na szczęście mamutowiec całkiem nieźle się regeneruje i po dosyć mocnym przycięciu pięknie rosną od kilku lat mając 1,5-2metry. Mamutowiec pada na dwa sposoby: 1. Przemarzają korzenie i drzewko robi się całe brązowe, schnie igły się kruszą i jest do wyrzucenia,
2. Przemarzają gałązki częściowo, lub nawet główny pęd ale część drzewka jest żywa. Wtedy można przycinać i wyprowadzić nowy główny pęd. Bałem się zawsze , że drzewko wyrośnie i będzie brzydkie ale tak nie jest. Rosną ładnie i prawie nie ma śladu po problemach.