Policyjne dowcipy :-)
Policyjne dowcipy :-)
Zapiski rozmów warszawskiej policji:
- Niech jakiś wolny radiowóz podjedzie do parku. Lata tam jakaś goła baba. Tylko nie podjedźcie, tak jak ostatnio, wszyscy na raz!
- Podjedź ul. Poselską, tam jakieś dzieciaki rzucają petardy. Wytłumacz im, gdzie mają sobie je wsadzić.
- 51, jak będziesz wolny, to podjedź do parku. Tam w krzakach jest jakaś para. Podejdź dyskretnie i posłuchaj, czy ta pani mówi, że jej dobrze, czy może krzyczy ratunku.
- Jakiejś kobiecie wyrwali dziecko z wózka i bawią się w berka.
- Niech jakiś wolny radiowóz podjedzie do parku. Lata tam jakaś goła baba. Tylko nie podjedźcie, tak jak ostatnio, wszyscy na raz!
- Podjedź ul. Poselską, tam jakieś dzieciaki rzucają petardy. Wytłumacz im, gdzie mają sobie je wsadzić.
- 51, jak będziesz wolny, to podjedź do parku. Tam w krzakach jest jakaś para. Podejdź dyskretnie i posłuchaj, czy ta pani mówi, że jej dobrze, czy może krzyczy ratunku.
- Jakiejś kobiecie wyrwali dziecko z wózka i bawią się w berka.
- nemo56
- Przyjaciel Forum
- Posty: 1621
- Od: 18 sie 2005, o 15:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Dwaj policjanci w parku miejskim znaleźli żywego pingwina.
Przyjechali z nim do komisariatu, napisali notatkę i czekają na decyzję komendanta.
Komendant, po zapoznaniu się ze zdarzeniem, zadecydował:
"do zoologu z nim!"
Policjanci posłusznie wykonali polecenie.
Komendant czeka za nimi, czeka, czeka, nie może się doczekać.
Wieczorem policjanci wrócili zadowoleni ale - razem z pingwinem.
Komendant zdumiony miał się już pytać co się stało ale jeden z policjantów zameldował:
Panie Komendancie melduję, że w zoologu już byliśmy a teraz jedziemy do lunaparku.
Przyjechali z nim do komisariatu, napisali notatkę i czekają na decyzję komendanta.
Komendant, po zapoznaniu się ze zdarzeniem, zadecydował:
"do zoologu z nim!"
Policjanci posłusznie wykonali polecenie.
Komendant czeka za nimi, czeka, czeka, nie może się doczekać.
Wieczorem policjanci wrócili zadowoleni ale - razem z pingwinem.
Komendant zdumiony miał się już pytać co się stało ale jeden z policjantów zameldował:
Panie Komendancie melduję, że w zoologu już byliśmy a teraz jedziemy do lunaparku.
Jakub . . . . .
- doma
- 50p
- Posty: 65
- Od: 1 mar 2008, o 17:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Na Zachodzie pomorza
Do leżącego na ławce faceta podchodzą dwaj policjanci.
- Proszę dokumenty! Jesteśmy z policji.
- Nie mam - odpowiada facet.
- No to idziemy!
- No to idźcie.
Policjant zamknął się w komórce i przez kilka dni rozbierał swój nowo kupiony samochód na części.
Żona się pyta :
- Po co to robisz ?
- Poprzedni właściciel powiedział mi, ze włożył w niego 5 milionów!!
Policjant zatrzymuje pijanego kierowcę:
- Dmuchnij pan!
- A gdzie boli?
Turysta jedzie samochodem przez Rosję, grzeje ile droga pozwala, nagle zatrzymuje go drogówka.
- No, nieładnie panie kierowco, nieładnie, dwukrotne przekroczenie prędkości, musicie napisać pisemne usprawiedliwienie....
- Ale jak to? To nie mandat?
- Nie, nie, usprawiedliwienie. Pisemne. Po rosyjsku.
- Ale ja nie znam rosyjskiego!
- No to się musicie nauczyć.
Gość włożył w prawo jazdy 20 $ i podał policjantowi. Policjant wziął, otworzył i mówi:
- I wy mówicie że nie znacie rosyjskiego? A tu już pół usprawiedliwienia żeście napisali...
Na środku parkowej alejki stoi młody policjant i płacze.
Przechodzień pyta go, czy może pomoc.
- Ach, proszę pana, zgubił się mój pies patrolowy.
- Nie ma się pan czym przejmować. Z pewnością znajdzie sobie drogę
na posterunek.
- Tak. On na pewno, ale ja?
- Proszę dokumenty! Jesteśmy z policji.
- Nie mam - odpowiada facet.
- No to idziemy!
- No to idźcie.
Policjant zamknął się w komórce i przez kilka dni rozbierał swój nowo kupiony samochód na części.
Żona się pyta :
- Po co to robisz ?
- Poprzedni właściciel powiedział mi, ze włożył w niego 5 milionów!!
Policjant zatrzymuje pijanego kierowcę:
- Dmuchnij pan!
- A gdzie boli?
Turysta jedzie samochodem przez Rosję, grzeje ile droga pozwala, nagle zatrzymuje go drogówka.
- No, nieładnie panie kierowco, nieładnie, dwukrotne przekroczenie prędkości, musicie napisać pisemne usprawiedliwienie....
- Ale jak to? To nie mandat?
- Nie, nie, usprawiedliwienie. Pisemne. Po rosyjsku.
- Ale ja nie znam rosyjskiego!
- No to się musicie nauczyć.
Gość włożył w prawo jazdy 20 $ i podał policjantowi. Policjant wziął, otworzył i mówi:
- I wy mówicie że nie znacie rosyjskiego? A tu już pół usprawiedliwienia żeście napisali...
Na środku parkowej alejki stoi młody policjant i płacze.
Przechodzień pyta go, czy może pomoc.
- Ach, proszę pana, zgubił się mój pies patrolowy.
- Nie ma się pan czym przejmować. Z pewnością znajdzie sobie drogę
na posterunek.
- Tak. On na pewno, ale ja?
- Aisyrk
- 1000p
- Posty: 1194
- Od: 18 sie 2008, o 16:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze
A u nas to może inaczej? I niekoniecznie tylko w policji.bigaczzz pisze:Świetne Doma te dowcipy, najlepszym jest chyba ten o rosyjskiej policji, który można powiedzieć nieźle obrazuje sytuację na wschodzie. Masz pieniądze, dasz sobie radę. Nie masz, jesteś skazany na męki...
"....na betonie kwiaty nie rosną ..."
- Aska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3590
- Od: 13 kwie 2006, o 14:36
- Lokalizacja: Podhale, woj. małopolskie
Leży sobie pijaczek na ulicy, kontempluje nocne niebo:
-Wielki Wóz, Mały Wóz... o q... radiowóz!
Do śpiącego w parku na ławce podchodzi policjant i mówi:
-Panie, co to, hotel?
-A co to ja? Informacja?
Na posterunek policji wbiega mężczyzna:
-Aresztujcie mnie, rzuciłem młotkiem w żonę!
-Zabił ją pan?
-Spudłowałem, ale ona zaraz tu będzie!
-Wielki Wóz, Mały Wóz... o q... radiowóz!
Do śpiącego w parku na ławce podchodzi policjant i mówi:
-Panie, co to, hotel?
-A co to ja? Informacja?
Na posterunek policji wbiega mężczyzna:
-Aresztujcie mnie, rzuciłem młotkiem w żonę!
-Zabił ją pan?
-Spudłowałem, ale ona zaraz tu będzie!