reniu właśnie tworzę liste, mam nadzieje, że na dniach będzie gotowa - na ten rok planuje kilka żurawek, więcej bylin i ok 10 róż i na tym raczej poprzestanę - przynajmniej będę się starała. Chciałabym też poszaleć z jednorocznymi ale zobaczymy czy czas na to pozwoli.
Reniu - nie mogę znaleźć Twojego wątku jest zamknięty, może źle szukam ? Miłego dnia Ci życzę
Aguś miło mi, każda Twoja wizyta jest dla mnie b. miła

pozytywnej energii życzę
Iza w tygodniu ciężko mi będzie wydziergać czas, ale będę pamiętała

Myślę, że uda mi się zwłaszcza, że odległość nie jest wielka , ale coś straszą, że ma przyjść jakaś zima, niby dobrze ale człowiek przyzwyczaił się do ciepła.
Jak stworzę listę różyczki + byliny + żurawki dam znać
Kleo czas pokaże jakie plany uda się zrealizować - jak na razie jestem bardzo zadowolona z tego, że godziny wstawania i utrzymanie 3 x tygodniowo aktywność fizyczna jest zaliczana - czyli trzymam rękę na pulsie. Wszystko wymaga wielkiej świadomości (przynajmniej u mnie) i wracania do tych celów każdego dnia w wolnej chwili. Muszę być czujna aby czas nie przeciekał bezsensownie przez palce, aby nie pędzić tylko się zatrzymywać.
Co do prognoz pogody od niedzieli podobno śnieg - ale nie wiem czy to prawda
Miłego dnia ....
ps. Twoje plany podróżnicze cudowne - piękne miejsca . Trzymam kciuki za ich realizację
Jagoda dziękuję za ciepłe słowa. Co do bylin i różyczek lista jest ciągle ruchoma i w opracowaniu - na pewno będzie spor bylin, chyba , że znajdę część z nich u forumowych koleżanek, będą też żurawki i róże ale nie więcej niż 10 szt.
W tym roku tak jak wspominał postawię bardziej na pięlegnacje i poszerzenie gatunków bylin tak aby były bardziej różnorodnie.
Jak będe miała listę załączę z miłą chęcią.
Co do Prosiaczka - Stefana - to czasami się martwię czy go za bardzo nie rozpieściłam, chociaż chyba nie,,,,
Wiesz on mnie traktuje jak mamę - nigdyy nie widziałam takiego kota...to mu nie mija.
Jest zawsze w tym pomieszczeniu co ja przebywam, włazi za mną do łazienki, po ogrodzie chodzi jak pies przy nodze.
W nocy nauczyłam go aby nie wchodził do sypialni (bo właził mi na głowę i tam spał przytulony) a ja z jego ogonem na nosie
Ale czuje się bardzo pokrzywdzony , że nie może spać w sypialni, próby nauczenia spania go np. w nogach nic nie dają.
Całą noc potrafi siedzieć na głowie.
Najlepsze jest to, że moja połówka jest zazdrosna tego kota

i mówi, że to jakiś zakochany adorator.

Ale chociaż jest wesoło..