Nie odpowiem, u nas problem ślimaków zdają się załatwiać liczne jaszczurki oraz zaskroniec. Melampodium nie ma żadnych nadgryzień, ale hosty też są nietknięte, więc może to gadzia ochrona działa.
Dzięki za odpowiedź,chyba rzeczywiście nie masz ślimaków bo śmierdziuszki masz całe.U mnie jedzą prawie wszystko,więc zastanawiam się nad zmianą roślin w przyszłym roku.Pozdrawiam Ilona
Agrestowa fajne okazy sobie wyhodowałaś.
Ilonko - melampodium nie jest atakowane przez ogrodowe szkodniki i ślimaki też się go jie imają. Także spokojnie możesz uprawiać.
A jeśli ślimaki niszczą Ci uprawy to pułapki piwne porozstawiaj. Efekt murowany.
Aniu piwo nie pomogło,mam ich taką ilość ,że zastosowałam chemię i zbieranie ich 2x dziennie.Zjadły śmierdziuchy ,szałwie funkie itd.Chcę zmienić jednoroczne na takie ,żeby ich ślimaki nie zjadły.A że lubię żółty kolor w ogrodzie ,to sobie zrobię rozsadę.Pozdrawiam Ilona
Trzeba siać je wcześnie, właśnie w styczniu. Mały mrozek je ubija więc nie da rady. Pocieszę Cię jedynie, że jako siewki zajmują naprawdę mało miejsca. Dopiero po przesadzeniu do gruntu przyśpieszają i rozrastają się okazale.
... i kwitną naprawdę niezmordowanie. U mnie tworzyły szpaler na ultrwawąskim pasku ziemi poprzerastanej korzeniami bukszpanu.
Niebywale trwała roślina (no, chyba, że wspomniany przymrozek ją spotka).
W tym roku mam trochę inne założenia kolorystyczne i melampodium nie bardzo do nich pasuje. Głowię się właśnie, czym można je zastąpić, ale zdaje się, że słabe moje szanse na znalezienie godnego zastępcy...
I ja się wpisuję na listę malempodiowych maniaków. Piękne, bezproblemowe kwiatuszki. Pięknie się same krzewią, nie trzeba uszczykiwać, nie trzeba obrywać przekwitłyk kwiatostanów, bo same się oczyszczają - miodzio. Jedynie co im potrzeba to dość dużo wody, bo w susze podsychają, ale po obfitym podlanie wracają do życia. W tym roku będę je siała po raz 4 i powiem Wam, że z tym sianiem styczniowym bym się tak nie spieszyła. W zeszłym roku siałam na dwie tury. Pierwszą 6 lutego i drugą 12 lutego i ta siana 12 była w sam raz kiedy to na początku maja sadziłam do gruntu. Początkowo siewki bardzo wolniutko rosną, ale jak nabiorą tępa, to praktycznie wsadzam w maju z rozwiniętym pąkiem kwiatowym. U mnie robiły jako szpalerek 20 m i powiem wam, że naprawdę fajnie to wyglądało. W połączeniu z aksamitkami kwitły do pierwszych przymrozków.
Moja fotorelacja: