Azalie wielkokwiatowe.
- zbyszko
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 38
- Od: 28 paź 2013, o 17:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Centrum
Re: Azalie wielkokwiatowe.
Szukaj w sieci tagi;Kwas giberelinowy,gibreskol,gibereliny.
Nie tnę rosną ''naturalnie''.
Nie tnę rosną ''naturalnie''.
-
- 200p
- Posty: 203
- Od: 27 gru 2009, o 12:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: drawno zach-pom
- Kontakt:
Re: Azalie wielkokwiatowe.
Może komuś się przyda jak przygotować kwas giberelinowy do oprysku azali i nie tylko ,opisany przez biochemika
Na starcie przedstawię całą istotę kwasu giberelinowego w pigułce.
Otrzyma Pan zaplombowany słoiczek z 1 gramem fitohormonu (hormonu roślinnego) - kwasu giberelinowego.
Zarówno przed jak i po otwarciu należy przechowywać go w chłodnym (najlepiej lodówce) miejscu oraz bez dostępu promieni słonecznych.
Zależnie od tego, jak dużo potrzebuje Pan roztworu kwasu giberelinowego tyle powinien Pan go przygotować. Nie należy robić roztworu na zapas, ponieważ długie przechowywanie roztworu może spowodować spadek aktywności kwasu, natomiast postać stała jest względnie trwała. Po odplombowaniu kwasu należy zużyć go w przeciągu kwartału. Do oprysków i podlewania roślin roztworem najlepsze jest stężenie 10 mg/l. Jest to stężenie początkowe, które wraz z obserwacją efektów działania należy pozostawić lub zwiększyć w celu polepszenia efektu wzrostu rośliny. To znaczy, że słoiczek który Panu wyślę wystarczy naokoło 100 litrów roztworu. Dla kogoś nie obeznanego w temacie hormonów. W dużym skrócie są to substancje, które wpływają na roślinę już w mikroskopijnych ilościach. Jeżeli natomiast rośliny nie będą miały ochoty wzrastać, co może być spowodowane wieloma czynnikami należy wtedy nieco zwiększyć stężenie (do 20-30 mg/ml) kwasu. Teraz opiszę sposób w jaki należy sporządzić roztwór. Odmierzoną ilość kwasu należy rozpuścić w niewielkiej (kilka mililitrów) ilości alkoholu izopropylowego (izopropanol, IPA). Następnie należy odmierzyć odpowiednią do potrzeb ilość wody. Roztwór kwasu należy wlewać po kropli do wody mieszając jednocześnie (niezastosowanie się do tego punktu może spowodować wtórną krystalizację (rekrystalizację) rozpuszczonego wcześniej kwasu prowadząc do okluzji i "zepsucia"roztworu tak, że nie będzie nadawał się do użytku). Przygotowany roztwór należy zużyć w przeciągu 72 godzin.
Koniecznością przy przygotowywaniu roztworu jest znajomość przeliczania stężeń, np.:
- Rozpuszczając 1/10 słoiczka (czyli 100 mg, 0,1 g) w 10 litrach wody otrzymamy roztwór 10 mg/l (10 ppm)
- Rozpuszczając 1/10 słoiczka (czyli 100 mg, 0,1 g) w 5 litrach wody otrzymamy roztwór 20 mg/l (20 ppm)
Na starcie przedstawię całą istotę kwasu giberelinowego w pigułce.
Otrzyma Pan zaplombowany słoiczek z 1 gramem fitohormonu (hormonu roślinnego) - kwasu giberelinowego.
Zarówno przed jak i po otwarciu należy przechowywać go w chłodnym (najlepiej lodówce) miejscu oraz bez dostępu promieni słonecznych.
Zależnie od tego, jak dużo potrzebuje Pan roztworu kwasu giberelinowego tyle powinien Pan go przygotować. Nie należy robić roztworu na zapas, ponieważ długie przechowywanie roztworu może spowodować spadek aktywności kwasu, natomiast postać stała jest względnie trwała. Po odplombowaniu kwasu należy zużyć go w przeciągu kwartału. Do oprysków i podlewania roślin roztworem najlepsze jest stężenie 10 mg/l. Jest to stężenie początkowe, które wraz z obserwacją efektów działania należy pozostawić lub zwiększyć w celu polepszenia efektu wzrostu rośliny. To znaczy, że słoiczek który Panu wyślę wystarczy naokoło 100 litrów roztworu. Dla kogoś nie obeznanego w temacie hormonów. W dużym skrócie są to substancje, które wpływają na roślinę już w mikroskopijnych ilościach. Jeżeli natomiast rośliny nie będą miały ochoty wzrastać, co może być spowodowane wieloma czynnikami należy wtedy nieco zwiększyć stężenie (do 20-30 mg/ml) kwasu. Teraz opiszę sposób w jaki należy sporządzić roztwór. Odmierzoną ilość kwasu należy rozpuścić w niewielkiej (kilka mililitrów) ilości alkoholu izopropylowego (izopropanol, IPA). Następnie należy odmierzyć odpowiednią do potrzeb ilość wody. Roztwór kwasu należy wlewać po kropli do wody mieszając jednocześnie (niezastosowanie się do tego punktu może spowodować wtórną krystalizację (rekrystalizację) rozpuszczonego wcześniej kwasu prowadząc do okluzji i "zepsucia"roztworu tak, że nie będzie nadawał się do użytku). Przygotowany roztwór należy zużyć w przeciągu 72 godzin.
Koniecznością przy przygotowywaniu roztworu jest znajomość przeliczania stężeń, np.:
- Rozpuszczając 1/10 słoiczka (czyli 100 mg, 0,1 g) w 10 litrach wody otrzymamy roztwór 10 mg/l (10 ppm)
- Rozpuszczając 1/10 słoiczka (czyli 100 mg, 0,1 g) w 5 litrach wody otrzymamy roztwór 20 mg/l (20 ppm)
Re: Azalie wielkokwiatowe.
Chciałabym prosić o podpowiedż ( wątków jest b. dużo ) czy jest wątek który róznicuje warunki uprawy azalii i rododendronów - tzn. chciałabym wiedzieć które z nich są łatwiejsze w uprawie , które szybciej rosną i są mniej podatne na choroby . Może macie swoje podpowiedzi , dziękuję
duduś
- rose_marek
- -Moderator Forum-.
- Posty: 1282
- Od: 14 wrz 2008, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Oregon, USA
Re: Azalie wielkokwiatowe.
Duduś, różnice w śród azalii i w śród rhododendronów są o wiele większe niż różnice między przeciętną azalia i przeciętnym rhododendronem. Zatem nie ma odpowiedzi na Twoje pytania bez wskazania na poszczególnego rhododendrona i poszególną azalię.
Ponadto, azalie to też rhododendrony, według kasyfikacji. Zobacz tutaj: http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 0#p1101230
Ponadto, azalie to też rhododendrony, według kasyfikacji. Zobacz tutaj: http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 0#p1101230
Pozdrawiam, Marek
rose_marek_malinki
rose_marek_malinki
Re: Azalie wielkokwiatowe.
Co do faktu, ktore sa latwiejsze w uprawie, to artykuly w necie jednoznacznie mowia ,iz azalie wielkokwiatowe latwiej sie uprawia od rozanecznikow, A jeśli chodzi o azalie i rododendrony , to przeciez to samo, bo do rododendronow wlicza sie tak azalie jak i rozaneczniki. jeśli przez rododendrony mialas na mysli rozaneczniki, to dlatego sa troche trudniejsze w uprawie, gdyz to rosliny zimozielone, ktore nie traca lisci na zime ,wiec niejako nie maja odpoczynku zimowego i w przypadku lagodnych zim nalezy nadal je podlewac , podobnie jak inne zimozielone rosliny , np. tuje, bukszpany ,itp.Z mojego ,co prawda krotkiego doswiadczenia, wynika, ze rozaneczniki sa trudniejsze w uprawie, gdyz ja jednego juz zajechalemduduś pisze:Chciałabym prosić o podpowiedż ( wątków jest b. dużo ) czy jest wątek który róznicuje warunki uprawy azalii i rododendronów - tzn. chciałabym wiedzieć które z nich są łatwiejsze w uprawie , które szybciej rosną i są mniej podatne na choroby . Może macie swoje podpowiedzi , dziękuję



Zenek
-
- 200p
- Posty: 213
- Od: 10 mar 2013, o 15:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Azalie wielkokwiatowe.
Witam
Kupiłam w ubiegłym roku azalie.
Ponieważ zaczynam przygodę z kwaśnolubymi i jestem laikiem chciałabym o coś zapytać
Okryłam azalie na zimę agrowłókniną i usłyszałam,że pewnie się już ugotowały.
Zaglądnęłam do nich w ciepły dzień i faktycznie miały ciepło,ale wyglądają tak samo jak w dniu zakupu.
Chciałam zapytać,czy coś robić z nimi ze względu,że nie ma mrozów,czy zostawić je okryte?
Szkoda byłoby zacząć uprawę od porażki
Pozdrawiam.

Kupiłam w ubiegłym roku azalie.
Ponieważ zaczynam przygodę z kwaśnolubymi i jestem laikiem chciałabym o coś zapytać

Okryłam azalie na zimę agrowłókniną i usłyszałam,że pewnie się już ugotowały.
Zaglądnęłam do nich w ciepły dzień i faktycznie miały ciepło,ale wyglądają tak samo jak w dniu zakupu.
Chciałam zapytać,czy coś robić z nimi ze względu,że nie ma mrozów,czy zostawić je okryte?
Szkoda byłoby zacząć uprawę od porażki

Pozdrawiam.
Mariola
-
- 500p
- Posty: 604
- Od: 20 sty 2009, o 10:32
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa i nie tylko 6a/6b
Re: Azalie wielkokwiatowe.
Mariolu - musisz określić czy kupiłaś azalie japońskie czy wielkokwiatowe.
Pozdrawiam , Joanna
-
- 500p
- Posty: 655
- Od: 2 kwie 2013, o 08:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Azalie wielkokwiatowe.
Jeśli okryłam azalię wielkokwiatową, to jest ryzyko, że ją zmarnuję, że ona się ugotuje pod tą agrowłókniną?hmmm, czubek zostawiłam odkryty, więc może nie będzie tak źle 

MONIA
Zapraszam:)
Zapraszam:)
-
- 500p
- Posty: 604
- Od: 20 sty 2009, o 10:32
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa i nie tylko 6a/6b
Re: Azalie wielkokwiatowe.
Mam kilkanaście odmian azalii wielkokwiatowych. Większość rośnie na działce ROD w Warszawie
(osłonięte miejsce od zimnych wiatrów ) i nie widzę różnic między odmianami. Dobieram sobie
kolorami i wielkością. Obie odmiany są bardzo ładne - jedna ciemnoczerwona druga w ładnym
pomarańczowym kolorze.
Jeżeli masz ogród w zimnej części Polski to już istotne jest sprawdzenie mrozoodporności
poszczególnych odmian. Przy kupowaniu przestrzegam dwóch zasad - kupuję zawsze
z przywieszkami Grupa Polskie Azalie i kwitnące. Bardzo często przywieszki są pomylone
i dzięki temu mam np. 3 żółte ogromne krzaki, a zamiast c.czerwonej odmianę Persil ( biała z żółtym oczkiem )
(osłonięte miejsce od zimnych wiatrów ) i nie widzę różnic między odmianami. Dobieram sobie
kolorami i wielkością. Obie odmiany są bardzo ładne - jedna ciemnoczerwona druga w ładnym
pomarańczowym kolorze.
Jeżeli masz ogród w zimnej części Polski to już istotne jest sprawdzenie mrozoodporności
poszczególnych odmian. Przy kupowaniu przestrzegam dwóch zasad - kupuję zawsze
z przywieszkami Grupa Polskie Azalie i kwitnące. Bardzo często przywieszki są pomylone
i dzięki temu mam np. 3 żółte ogromne krzaki, a zamiast c.czerwonej odmianę Persil ( biała z żółtym oczkiem )
Pozdrawiam , Joanna
-
- 500p
- Posty: 806
- Od: 9 paź 2013, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Marki/W-wa
Re: Azalie wielkokwiatowe.
Mam je posadzone u siebie, ale już po kwitnieniu kupione. Jeśli to coś pomoże to powiem tyle, że paki zawiązały pięknie i liczę na obfite kwitnięcie. Oprócz mączniaka (biały nalot na liściach - to chyba to) których nabawiły się w centrum ogrodniczym bo tam lali jak leci po roślinach większych problemów z nimi nie było jak do tej pory. Ale może ktoś się wypowie kto ma je dłużej, sam jestem ciekaw bo wybrałem je z podobnych powodów 

- lanceta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3927
- Od: 13 wrz 2010, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk-Legnica
Re: Azalie wielkokwiatowe.
Witajcie-będę podgladaczem,a właściwie"podczytaczem"..............mam zamiar wejść w azalie przy nowym nabytku/domek i 5 arów,do urządzenia.Marzy nam się kacik azaliowo-rododendrowy,tak ok.5- 7 szt.Gleba była nawieziona przez poprzedników,ale nie najlepszej jakości,trochę gliniasta.Podoba mi się tutaj prezentacja odmian,no i przede wszystkim Wasze cenne uwagi 

-
- 500p
- Posty: 604
- Od: 20 sty 2009, o 10:32
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa i nie tylko 6a/6b
Re: Azalie wielkokwiatowe.
Azalie wielkokwiatowe mają już pąki. Nie opłaca się kupować takich malutkich.
W zeszłym roku za kwitnące krzaki ok 50cm ( 3 letnie) płaciłam po 24 zł w centrum ogrodniczym w Warszawie.
W zeszłym roku za kwitnące krzaki ok 50cm ( 3 letnie) płaciłam po 24 zł w centrum ogrodniczym w Warszawie.
Pozdrawiam , Joanna
-
- 500p
- Posty: 806
- Od: 9 paź 2013, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Marki/W-wa
Re: Azalie wielkokwiatowe.
Moje Parkfeuer'y są nawet jeszcze wyższe, ale kosztowały te same pieniądze, pewnie dlatego że po kwitnieniu już je kupowałem 

Re: Azalie wielkokwiatowe.
Joanno (Jo37), znalazłabyś może czas i zdjęcia by się pochwalić swoją KOLEKCJĄ?
Wszyscy tutaj jesteśmy spragnieni gorących, azaliowych fotek i kompozycji
ech, pomyłki...
widziałem już w centrach ogrodniczych azalie kwitnące np. na czerwono - a wisiały na nich etykiety, że ma zakwitnąć na żółto czy biało ;) I nikt z obsługi nie wpadł na to by poprawić (już nie mówię o wyzwaniu jakim byłaby dokładna identyfikacja
). Ale powiem Ci, że moje azaliowe pomyłki (3) okazały się dużo ładniejsze (i rzadziej spotykane w handu
) a nawet dopasowane kolorystycznie... więc nie zawsze jest tak źle.
To miałaś przyzwoitą cenę.
W Poznaniu standardowo kosztują ok 25-30 zł a znam pazerne centra ogrodnicze gdzie trzeba zapłacić i 40 zł (a jak przyjechały 4-letnie, oblepione kwiatami to nawet 55-60 zł wołali!). Ale warto też zaglądać do sklepów typu Leroy merlin czy Auchan gdzie w ich działach ogrodniczych można trafić taniej, koło 20 zł. Albo szukać już latem, gdy przekwitły i wypuszczają nowe pędy (choć wtedy jest ryzyko pomyłki) - trafiają się przeceny. Wiem coś o tym
Takie 3-letnie to jest standard w handlu - mają już kilka pąków i są w miarę zagęszczone. Raz trafiłem na 4-letnią (to są te, które rok wcześniej były za liche więc je ponownie przycięto i na sprzedaż trafiły rok później) i to dopiero była sadzonka
Natomiast dla mnie kpiną jest wystawianie na sprzedaż azalii do 2 lat, które może i mają jakiś pąk kwiatowy ale generalnie "straszą" długimi pojedynczymi pędami (powinny zostać przycięte* przez producenta jeszcze dla rozkrzewienia i na sprzedaż wysłane w kolejnym roku - bo potem te pędy zdrewnieją i na czubku dopiero będzie wypuszczać gęste pędy - pokrój jest nieciekawy)
* to moja opinia
oczywiście żal przycinać taki pęd. Zazwyczaj rośliny się ładnie zagęszczają (tj. pędy wyrastają niżej) choć czasem to tylko 1-3 pędy zamiast większej ilości ze szczytu tego wyrośniętego pędu... choć i bez przycinania zdarza się, że wypuszczają niżej, na tym wysokim pędzie więc nie ma reguły. Ja generalnie szukam raczej gęściejszych niż wyższych azalii
ale dużo zależny, nie oszukujmy się, od wyboru jaki mamy w szkółkach i sklepach. I determinacji by mieć taką, a nie inną odmianę ;P
Lanceta,
koniecznie poczytaj o przygotowaniu odpowiedniego podłoża - TO KLUCZ do sukcesu!! Jak ktoś robi dużą rabatę i ma dużo kasy, to najlepiej zrobić całą rabatę z nowym podłożem. Ja nie mam obu powyżej ;) ale pod każdy krzew robiłem stanowisko o średnicy co najmniej 3-krotności średnicy doniczki, w której kupowałem (czyli wychodziło te 50-60 cm) I warto, poza ziemią i kwaśnym torfem dać jak najwięcej materii organicznej. Dobra jest ściółka z lasu (ale nie wolno jej brać!), igliwie (pisze się, że sosnowe - nie wiem czy np. świerka też?), liście dębowe a nawet liście paproci...
Gibraltar to niezawodna odmiana, rośnie zwarta, gęsta, choć nie za szybko (takie cenię najbardziej). Osiąga znaczne rozmiary (w arboretach po wielu latach spokojnie 2x2 m), co roku obficie kwitnie.
Kwiaty są duże, intensywnie ciemno pomarańczowe i fantastycznie frezowane
Parkfeuer nie mam. Dobra czerwona odmiana o raczej średniej wielkości kwiatach. Zalicza się do szybko rosnących (podaje się, że po 10 latach może mieć ok 2 m. wysokości) więc np. na tył rabaty idealna
Tomek_Os, przygotowałeś im takie stanowisko, że nie mogę się doczekać aż pokażesz obsypane kwieciem efekty
Mączniak prawdziwy dopada od czasu do czasu azalie choć podobno są bardziej i mniej podatne odmiany. Grasuje zwłaszcza jak jest mokro i ciepło (a dodatkowo - gdy krzewy są gęsto posadzone - mało przewiewu) ale po zastosowaniu oprysków (którymś z anty grzybowych preparatów, nie pamiętam) choroba wyhamowała - starałem się pozrywać te najbardziej zaatakowane liście)


ech, pomyłki...
widziałem już w centrach ogrodniczych azalie kwitnące np. na czerwono - a wisiały na nich etykiety, że ma zakwitnąć na żółto czy biało ;) I nikt z obsługi nie wpadł na to by poprawić (już nie mówię o wyzwaniu jakim byłaby dokładna identyfikacja


To miałaś przyzwoitą cenę.
W Poznaniu standardowo kosztują ok 25-30 zł a znam pazerne centra ogrodnicze gdzie trzeba zapłacić i 40 zł (a jak przyjechały 4-letnie, oblepione kwiatami to nawet 55-60 zł wołali!). Ale warto też zaglądać do sklepów typu Leroy merlin czy Auchan gdzie w ich działach ogrodniczych można trafić taniej, koło 20 zł. Albo szukać już latem, gdy przekwitły i wypuszczają nowe pędy (choć wtedy jest ryzyko pomyłki) - trafiają się przeceny. Wiem coś o tym

Takie 3-letnie to jest standard w handlu - mają już kilka pąków i są w miarę zagęszczone. Raz trafiłem na 4-letnią (to są te, które rok wcześniej były za liche więc je ponownie przycięto i na sprzedaż trafiły rok później) i to dopiero była sadzonka

* to moja opinia


Lanceta,
koniecznie poczytaj o przygotowaniu odpowiedniego podłoża - TO KLUCZ do sukcesu!! Jak ktoś robi dużą rabatę i ma dużo kasy, to najlepiej zrobić całą rabatę z nowym podłożem. Ja nie mam obu powyżej ;) ale pod każdy krzew robiłem stanowisko o średnicy co najmniej 3-krotności średnicy doniczki, w której kupowałem (czyli wychodziło te 50-60 cm) I warto, poza ziemią i kwaśnym torfem dać jak najwięcej materii organicznej. Dobra jest ściółka z lasu (ale nie wolno jej brać!), igliwie (pisze się, że sosnowe - nie wiem czy np. świerka też?), liście dębowe a nawet liście paproci...
Gibraltar to niezawodna odmiana, rośnie zwarta, gęsta, choć nie za szybko (takie cenię najbardziej). Osiąga znaczne rozmiary (w arboretach po wielu latach spokojnie 2x2 m), co roku obficie kwitnie.
Kwiaty są duże, intensywnie ciemno pomarańczowe i fantastycznie frezowane

Parkfeuer nie mam. Dobra czerwona odmiana o raczej średniej wielkości kwiatach. Zalicza się do szybko rosnących (podaje się, że po 10 latach może mieć ok 2 m. wysokości) więc np. na tył rabaty idealna

Tomek_Os, przygotowałeś im takie stanowisko, że nie mogę się doczekać aż pokażesz obsypane kwieciem efekty

Mączniak prawdziwy dopada od czasu do czasu azalie choć podobno są bardziej i mniej podatne odmiany. Grasuje zwłaszcza jak jest mokro i ciepło (a dodatkowo - gdy krzewy są gęsto posadzone - mało przewiewu) ale po zastosowaniu oprysków (którymś z anty grzybowych preparatów, nie pamiętam) choroba wyhamowała - starałem się pozrywać te najbardziej zaatakowane liście)
-
- 500p
- Posty: 604
- Od: 20 sty 2009, o 10:32
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa i nie tylko 6a/6b
Re: Azalie wielkokwiatowe.
Adrian - wstawianie zdjęć na forum to dla mnie czarna magia. Może w końcu
się nauczę.
się nauczę.
Pozdrawiam , Joanna