U oster sezon 2012

Zdjęcia naszych ogrodów.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
oster
1000p
1000p
Posty: 1357
Od: 9 mar 2011, o 15:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Re: U oster sezon 2012

Post »

Oj, nie było mnie sporo czasu, ale i lenistwo mnie dopadło ;:224 ;:108
Dzięki za pozdrowienia.
Od momentu, gdy zaczęła się szkoła (a wakacji nie zauważyłam) niewiele dzieje się w moim ogrodzie.
Dzisiaj udało mi się wykopać dalie (to ostatni dzwonek - u większości już po wykopkach), ale i dzięki
temu wypiękniała rabatka, na których rosła. Przed wykopaniem, jakiś miesiąc temu wyglądała troszkę
rustykalnie (a tuż za potem tło niespotykane). W przyszłym roku będę musiała coś z tym zrobić

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

Pięknie kwitły dziwaczki... ;:173 i inne takie tam :tan

Obrazek

i coś, czego nazwy nie znam/ nie pamiętam?
Obrazek

Nie udało się "zrewitalizować" pompy ;:185 , może wiosną... Nie mogłam zdecydować się, na jaki kolor ją pomalować
Obrazek

Trawa jakaś padnięta, po suchym okresie, mimo podlewania. Ale teraz trawniczek wygląda wzorowo,
jeno chwasty się z deczko rzuciły. Przesadziłam też z pomocą mężusia "letko ozdrowiałego" kilka drzewek.
No, i przygotowany szalunek pod garaż (dobrze, że wątek o "garażach na forum jest, bo byłaby samowolka)
fotki jutro, bo dziś wróciliśmy do domciu o zmroku.
Awatar użytkownika
misiaczekm
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2372
Od: 31 paź 2009, o 19:32
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: olsztyńskie/Barty

Re: U oster sezon 2012

Post »

Witaj Osterku!!
Wreszcie wróciłaś do nas po miesięcznej nieobecności!!
Dobrze, że choć raz na miesiąc się meldujesz :roll:

Sporo w tym roku dokonałaś, droga, chodnik, bramy, rabaty!! Szok!!

Czy zauważyłaś działalność tych mikroorganizmów? Jestem jakoś do tego sceptycznie nastawiony...
Wiem, że nie zaszkodzi.... ale jakoś mi się nie chce wierzyć, że te preparaty zastępują tonę obornika i ruszają życie dzięki mikrobom...

W tamtym roku, podlewałem kilka razy trawę tym bio... coś tam... jednak prawdę mówiąc nie zauważyłem różnicy...
Awatar użytkownika
colli28
500p
500p
Posty: 908
Od: 2 cze 2012, o 22:16
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Zach-pomorskie

Re: U oster sezon 2012

Post »

Wandzia już myślałam że cię wcięło :;230 wejdź na Skype:) będziecie mieli garaż lał super ;:138
Awatar użytkownika
Dariusz80
100p
100p
Posty: 149
Od: 21 mar 2013, o 20:36
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Gdynia

Re: U oster sezon 2012

Post »

Melduję się co by nikt nie myślał że zaginąłem w akcji. Rozumiem Cię bo nie tylko dla Was ten 13 rok pechowy. Wszystkiego dobrego życzę dla całej rodzinki.
By być szczęśliwym wystarczy zdać sobie z tego sprawę.
U Dareczka w domu: http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=36&t=64606" onclick="window.open(this.href);return false;
Dareczka działeczka...... http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=66059" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
oster
1000p
1000p
Posty: 1357
Od: 9 mar 2011, o 15:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Re: U oster sezon 2012

Post »

Witajcie Kochani! ;:138
Dzięki za odwiedzinki, bo na dole na pasku widzę, ile osób wpada. Dzięki mimo, że ja nie odzywam się.
Niestety, pasja ogrodnicza z deczka ochłodziła się, bo nie samym ogrodem żyje człowiek (a raczej jego upajaniem się). Od czerwca zeszłego roku tyle się zadziałało w naszym życiu rodzinnym, że starczyłoby na kilka rodzin. Niestety, nie mogę systematycznie zajmować się ogrodem, bo sprawy egzystencjalne są ważniejsze. Nasz najstarszy podopieczny przebywa od końca lipca w szpitalu psychiatrycznym. Dom, wypadek męża, odwiedziny trzy razy w tygodniu w szpitalu odległym o 30 km od nas, remont klatki schodowej, pilnowanie, by chwasty nie zarosły ogródków, podlewanie (bo susza doskwierała, rzadko dając wytchnienie roślinkom niewielkim deszczykiem) i codzienne obowiązki to za wiele! Nie dało rady systematycznie wchodzić na forum, by wklejać zdjęcia zwłaszcza, że aparatu nie umiałam ustawić na małe zdjęcia, co powodowało, że masę czasu marnotrawiłabym na obróbkę fotek. Nawet nie wchodziłam na forum, bo to jak narkotyk: wciągnie z kretesem, a na to nie mogłam sobie pozwolić, niestety ;:185
Nie wiem też, kiedy nadrobię (raczej nie) poprzednie lato. Myślę, że raczej od wiosny tego roku dopiero jakoś sobie to poukładam, choć nie chcę robić planów, bo jakoś nie mam szczęścia do ich realizacji ;:224
Regularnie jednak staram się szukać inspiracji w necie, bo chciałabym urządzić nasz ogródek przed domem ze specyficznym klimatem. Uwielbiam zacisze, dużo roślinności, stare mebelki, ławeczki, altankę, a na razie zamieszkujemy pustynię. Zanim nasze roślinki osiągną pożądaną wysokość, minie parę ładnych lat. Z jednej strony chciałoby się "już", ale na "już" to trzeba byłoby po prostu kupić od razu wysokie rośliny, ale taka opcja nie wchodzi w rachubę z jakże prozaicznego powodu: brak kasy. Aby urządzić kącik, który sobie upatrzyłam, potrzebowałabym przynajmniej 6 tysiączków, ale za dużo dziur do zapchania, by na kaprysy je zużyć;:124 . Ale marzyć będę nadal ;:108
Tak więc, średnio mocne postanowienie, choć raz w tygodniu zaglądać i ewentualnie kontynuować wątek.
Pozdrawiam i niczego nie obiecuję ;:185
misiaczekm pisze:Witaj Osterku!!
Czy zauważyłaś działalność tych mikroorganizmów? Jestem jakoś do tego sceptycznie nastawiony...
Wiem, że nie zaszkodzi.... ale jakoś mi się nie chce wierzyć, że te preparaty zastępują tonę obornika i ruszają życie dzięki mikrobom...
W tamtym roku, podlewałem kilka razy trawę tym bio... coś tam... jednak prawdę mówiąc nie zauważyłem różnicy...

Misiaczku, co do EM-ów - ponieważ nie jestem mikrobiologiem, zmuszona jestem ufać temu, co nauka mówi na ten temat (podobnie, jak lekarzom ufać muszę, choć w niektórych przypadłościach niezwykle się różnią w swych diagnozach).
Wiem, że nie należy znęcać się nad żyjątkami w glebie fasując im chemię jako środek "wspomagający" rośliny, bo to zabójstwo dla nich. Dzisiejsza wiedza na ten temat jest tak rozległa i ogólnie dostępna, że nie da się udawać, że się o ty, nie wie. Po swoich rabatkach widzę, że po glebie, która była gliną i w czasie suszy twarda jak skała - nie ma śladu ;:108
Pisałam, że pierwsze zabiegi polegały na wsypywaniu do dołków wykopywanych dla nowych roślin mączki bazaltowej.
Podobno rośliny wypuszczają wiele dodatkowych maleńkich korzonków, co spulchnia ziemię, w której są posadzone.
Zlałam je EM-ami mniej-więcej zgodnie z zaleceniami, ale nie przykładałam do nich specjalnej uwagi. Kiedy po dwóch, trzech miesiącach pieliłam rabatkę, nie było śladu po twardych bryłkach czy glinie. Oczywiście, do dołków dodawałam spore ilości "prawdziwej" ziemi z kompostera, bo odbudowa i przeistoczenie gliny w żyzną glebę trwałoby znacznie dłużej i pewnie z zastosowaniem wszystkich zasad permakultury. U mnie było znacznie łatwiej. Nie pamiętam, żebym w gliniastej ziemi widziała dżdżownice, a w moich rabatkach jest ich od metra! Na pewno pomogła agrowłóknina, która utrzymywała odpowiednią wilgotność gleby, tak niezbędną dla tych żyjątek. Nie badałam labolaratoryjnie gleby na moich grządkach więc nie dysponuję naukowymi dowodami: zmiany są widoczne gołym okiem i czuje się je dotykiem. Od wiosny zacznę od nowa i postaram się notować swe spostrzeżenia, jeśli to miałoby pomóc komukolwiek. Tu nie chodzi o poprawę plonów: raczej o taką gospodarkę glebą, by stworzyć z niej jak najbardziej higroskopijną, by zatrzymywała jak najwięcej wody podczas deszczów, a to zapobiega erozji i wypłukiwaniu makroelementów, tak niezbędnych dla wzrostu roślinek w naszych ogródkach.
Jeśli nie zapomnę jutro, zrobię kilka zdjęć z ogródka warzywnego: tam również dostało się w tym roku grządkom: EM-y, ściółka 10-cm ze koszonych traw, a jesienią mąż nawiózł na jakieś 30 mkw grubą warstwę wiórów z drzew liściastych i narzucił na nie
10 cm warstwę humusu. W marcu wysieję przedplon na ten kawałek.
A, i jeszcze jedno: nigdy nie stosowałam chemii w opryskach drzewek, ale jabłka i śliwki były zawsze robaczywe. W tym roku sukcesywnie usuwałam "kokony" z robakami tuż przed atakiem (jasne, że w rękawiczkach) i jabłka miałam bez robaków. Ale moje jabłonki choć bardzo mocno owocują, to jednak są karłowate, niziutkie. Łatwo mi je obejrzeć z każdej strony i dość dokładnie ;:108 :tan

Pozdrawiam ;:185
Awatar użytkownika
misiaczekm
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2372
Od: 31 paź 2009, o 19:32
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: olsztyńskie/Barty

Re: U oster sezon 2012

Post »

Dziękuję za bardzo wyczerpującą odpowiedź.... co do dżdżownic to pojawiają się na glinie, ale reszta mi się podoba.... Tylko co z trawnikiem?! Czuję, że tylko piaskowanie i dosypywanie kompostu + Twoje dodatki.... Bo same bio zastosowane w tamtym roku nie przyniosły efektu, a wlałem tego 5l na 1 niecały ar...
Awatar użytkownika
oster
1000p
1000p
Posty: 1357
Od: 9 mar 2011, o 15:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Re: U oster sezon 2012

Post »

Jak już pisałam Misiaczku, w tym roku zaobserwuję warzywną część ogródka, będę miała w miarę obiektywne spostrzeżenia ;:173
U nas zima odpuściła w tym roku i choć dla dzieci przydałoby się troszkę śniegu, to poprzednie dwie zimy nadrobiły tegoroczne zaległości, były chyba na "zaśkę" tegoroczną ;:224 Wcale za nią nie tęsknię.
Tak więc czekam na prawdziwą wiosnę. Pozdrawiam gorąco.
Awatar użytkownika
Bogumilka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3577
Od: 10 lut 2008, o 17:50
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: U oster sezon 2012

Post »

Osterku odwiedzam Cię i czytam, co tam nowego zrobiliście z mężem? Ja w tym roku mam wielkie plany, co do ogródka, bo wzięliśmy w dzierżawę taki nieużytek przylegający do naszego ogrodu i właśnie na tym nie użytku mamy zamiar hodować zdrowe, nie pryskane warzywa dla nas i naszych wnucząt. Narobiliśmy się przy takim małym kawałeczku, bo szkieł i odpadów różnych to tam od lat nagromadzili sąsiedzi, a my to z mężusiem łapkami własnymi uprzątnęliśmy i ogrodziliśmy. Jesienią po uprzątnięciu całego złomu i chwastów (wyrywaliśmy ręcznie bez chemii) nasz nowy kawałeczek został skopany z guanem gołembim, bo taki dostaliśmy za darmo i w skibie zostawiliśmy aż do wiosny.Ten mój mały kawałeczek jest teraz mój i nazwałam go torebusia, bo ma w nim być wszystko (warzywa), co się zmieści, jak w torebce kobiety ;:306 a od wiosny zaczynam uprawę warzyw :heja
Pozdrawiam i aby do wiosny :wit
Awatar użytkownika
oster
1000p
1000p
Posty: 1357
Od: 9 mar 2011, o 15:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Re: U oster sezon 2012

Post »

Witaj Boguniu :wit
Fajnie, że będziesz miała więcej ogrodu (i więcej pracy ;:202 ;:131 )
Nie zazdroszczę, ale cieszę się, że do coraz większej liczby ludzi trafia, jakie szczęście mieć własne
warzywko i do tego wiedzieć, czym je zasilano.
Dziś nawet na ryneczku stoją "drobni ogrodnicy", którzy kupują w hurtowniach i wmawiają , że to
z własnego chowu ;:202 Ze swojego wiem, co jem :uszy
Jak znajdę chwilkę, wpadnę sprawdzić, czyś doma czy znów na wyjeździe ;:224 Sporo czasu
upłynęło od ostatniej wizyty. ;:138
Awatar użytkownika
Bogumilka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3577
Od: 10 lut 2008, o 17:50
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: U oster sezon 2012

Post »

Osterku już doma, koniec z wyjazdami............... ;:108 zrobiłam to co miałam w planach, kupiłam to co miałam kupić i skończyłam z wyjazdami, bo tak można bez końca jeździć i zawsze się coś wynajdzie do kupienia lub do przerobienia, a nie na tym życie polega ;:108 ....właśnie teraz odczuwam spokój w środku, bo wiem, że nie muszę już jechać i jestem szczęśliwa ;:167
Awatar użytkownika
oster
1000p
1000p
Posty: 1357
Od: 9 mar 2011, o 15:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Re: U oster sezon 2012

Post »

I nie ciągnie Cię? Mnie się cniło za spokojnym, bezstresowym życiem. Miałam mnóstwo czasu dla siebie, i powiem
szczerze, że gdyby nie podjęcie nauki na podyplomówce - wróciłabym. Miałam tam ponad setkę dobrych znajomych,
kilkoro prawdziwych przyjaciół, a męża sprowadziłabym, by mieć swoją pełnię szczęścia. Przyznam się bez bicia,
że wracam z tęsknotą do tamtych lat spędzonych na "wygnaniu za chlebem". Kiedy porównam tamtą sielankę z
obecnym młynem... nie ma porównania. Jedyne pocieszenie, że nie poznałabym naszych "bajtli", a dziś to już
zupełnie nie ma powrotu do tamtych warunków. Dobrze,że choć utrzymuję kontakt z kilkoma osobami i w każdej
chwili mogę skorzystać z ich gościnności :tan .
Ale, każdy ma swoje życie i swoje priorytety. To sobie ne wrati ;:108 ;:145
To przed Tobą teraz życie u boku pana męża. Ale za to tęsknić już nie będziesz za wnukami. U mnie wtedy było
wszystko dorosłe, więc i tęsknota krótka :;230 ;:224
Nie zdążyłam wczoraj zajrzeć do Ciebie Bogusiu. No i inspiracji już wklejać nie będziesz z czystolandii ;:174
A ja dziś wykonałam parę fotek z mojego obejścia: płot zdjęty do impregnacji (wypadek pana męża pokrzyżował
zeszłoroczne plany.
Przed: fotka jeszcze jesienna
Obrazek
i dzisiejsza (a właściwie już wczorajsza)
Obrazek
Pusto i smutno zrobiło się w ogródeczku:
Obrazek
nie wszystko uprzątnięte mimo najszczerszych chęci
Obrazek Obrazek

Nasi nieodłączni towarzysze:
Obrazek Obrazek

i ogród po "podsypkach trocin i humusu:zimujących pora i selera naciowego nie przysypywaliśmy ;:124

Obrazek Obrazek
Poziom ogródka w tym miejscu podniósł się o jakieś 20 cm
Myślałam, że się uda: ostatni "halny" nie darował namiotowi :pogon ;:98
Jakoś jedną zimę wytrzymał, to myślałam, że się uda ;:222
Teraz wszędzie walają się kawałki porozrywanej folii
Obrazek

Sprzątnięte a raczej wkopane zostały kręgi cembrowin na wodę deszczową, mam już szczelny zbiornik na
3 tysiące litrów. Ale to jednak za mało! Pół zbiornika mam już tegorocznych opadów ;:224
Zdjęcia w dzień zrobię, bo teraz po pierwszej w nocy widać nic nie będzie ;:224
Pa do popołudnia :wit
Awatar użytkownika
oster
1000p
1000p
Posty: 1357
Od: 9 mar 2011, o 15:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Re: U oster sezon 2012

Post »

Nadal nie zrobiłam fotek, zapominam ;:124
Ale za to (ponieważ trzyma leciutko mrozik), postanowiłam wykorzystać przymusowy pobyt w domu, zamówiłam w
necie maszynę dziewiarską. Zwykłą, jednopłytówkę, choć w domu mam dwie ;:202
Niestety, kiedyś, jakieś sporodzieści lat temu robiłam pasjami bluzki, sweterki, bo sklepy były albo puste albo
na ulicach co szósty mieszkaniec nosił to samo! Było to nie do pomyślenia, gdy dwie ręce potrafiły zawsze
coś zrobić innego, co podpowiedziała głowa. Nie mówiąc już o tym, że można było sobie dorobić. Często robiłam
do komisów, bo włóczek różnorodność została mi jeszcze z dobrych czasów. Potem przyszedł okres chińskiej
tanizny i nic się nie opłacało, a podaż fajnych rzeczy znacznie się poprawiła przez rozluźnienie granic mentalnych i
politycznych. Teraz włóczki znów są bardzo drogie, ale w second-handach można wylukać wymarzone kolory
wyrobów wełnianych, które, jeśli tylko nie zostały pozszywane z ciętych kawałków, dostarczają mnóstwa
taniuchnej włóczki :evil: ;:202
Wracając do mojej maszyny: wszystkie igły były pordzewiałe, nie nadawały się do robienia, bo zabrudziłyby wyrób.
Zacinał się też zamek, któraś z igieł była przykorodowana do żłobka. Po wymianie wszystkich igieł (dobrze,
że miałam stary zapas w domu - nie w piwnicy jak maszyny) wysmarowałam towotem wszystko, co się dało
a nie ma styczności z robótką
Ale jej dodatnim plusem :wink: była możliwość rozkręcenia jej na czynniki pierwsze, bo moje dwie stare są
tak zardzewiałe, że nawet niektórych śrubek prowadnicy nie dało się ruszyć.
A wszystko zaczęło się od tego, że jesienią kupiłam śliczną włóczkową sukieneczkę dla najmłodszej mojej pannicy,
dla starszej nie było! Kiedy przymierzyłam na Manię zakup okazało się, że jest troszkę (jakieś 10 cm) za krótka.
Do końca zimy nie starczy. Wyprułam więc rząd włóczki z postanowieniem dorobienia podobnym kolorem,
ale niestety, w dwie nitki była za luźna i za bardzo zwężała całość albo w trzy niteczki za ciasno, za grubo
i źle to wyglądało. Zamarzyło mi się zrobienie sukieneczek dla obu dziewczynek jeszcze tej zimy :cry:
Na drutach na pewno nie dam rady, ale gdyby tak maszyną... przyniosłam obie z piwnicy no i ciąg dalszy
znacie...poszukałam w necie, znalazłam, potargowałam się i mam.. trzy tygodnie od chwili zamówienia, z
przebojami, bo kurierom nie chce się z samochodu wychodzić, jeśli numeru na ulicy nie znajdą. A nas leń
nie znajdzie na pewno :uszy Trzeba trochę główką popracować i wpaść na pomysł, by ruszyć cztery litery
i ludzi spytać na ulicy. Ale już po nerwach, po telefonach, maszyna u nowej właścicielki i odnowiona - czeka
na bojowe zadania :tan ;:138

Obrazek

Jest cała uwalona smarem, ale powycieram ją tuż przed robieniem.
Dopiero przy fotografowaniu zauważyłam, że jedna igła jest od dwupłytówki, za krótka ;:223
Obrazek
Muszę jeszcze raz rozkręcić jedną z prowadnic, bo inaczej do żłobków się nie dobiorę ;:185 ;:131
Jutro zwariowany dzień, więc pewnie dopiero wieczorem dokonam wymiany.
Może jeszcze w tym tygodniu cosik wymodzę :roll:
Tak się zastanawiam, czy nie powinnam tego postu do offtopików przerzucić ;:224
Awatar użytkownika
Tacca
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4486
Od: 12 lut 2009, o 12:23
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Re: U oster sezon 2012

Post »

Osterku maszyna dziewiarska , super sprawa . Dawno temu też robiłam różności na takiej maszynie . Dziewczynki będą zadowolone jak porobisz im sukienki.
Awatar użytkownika
colli28
500p
500p
Posty: 908
Od: 2 cze 2012, o 22:16
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Zach-pomorskie

Re: U oster sezon 2012

Post »

O prosze czy mi sie wydaje czy moi rodzice też kiedyś robili na takich maszynach swetry :shock:
Awatar użytkownika
oster
1000p
1000p
Posty: 1357
Od: 9 mar 2011, o 15:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Re: U oster sezon 2012

Post »

Danusiu, Tyś taka zdolniacha, że zdiwiłabym się, gdybyś i tego nie posmakowała. Łatwiej chyba wyliczyć,
czego jeszcze nie robiłaś ;:63
Oluniu! Twój Tatuś zasuwał (mama chyba też próbowała).

Pomarzyć zawsze można: kiedy miałam już przygotowaną machinę - Natalka zwaliła ją na podłogę:
połamały się blaszki podtrzymujące robótkę ;:223 i od tamtej pory nie znalazłam czasu, by wymienić
je na sprawne :roll:
Ostatnie dwa tygodnie mam tak zawalone, że nie wiem w co najpierw ręce włożyć.
Wczoraj kupiłam na wyprzedaży małe świerki: warunek: musiałam wziąć wszystko jak leci, bo były
różnej wysokości od 60 do 100 cm. To pewnie jeszcze poświąteczny towar, nie wiem, czy się przyjmą, ale ze stu sztuk
niech choć połowa się utrzyma. Będzie maluńki zagajniczek, może grzybki ;:224
Tak naprawdę nie mam jeszcze koncepcji, ale są a od przybytku głowa nie boli ;:224 ;:108
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”