
Zdjęcie Abrahama jest też gdzieś tam dalej.
Ale jeść go nie zamierzam, za piękny na to

Ja cały czas ją traktowałam i nadal traktuję jako dużą krzaczastą.Bogusia2 pisze:Oliwko, czy możesz mi powiedziec w jaki sposób prowadzisz swoja przepiękna Mme I.Perier?
Pytam, bo mam ja również w ogrodzie. Gdzieś przeczytałam, że jest ramblerem i że należy przyginac jej pędy poziomo. Moja jest zaledwie zeszłoroczna i mało kwitła ale gałązki uginały się bardzo pod ciężarem kwiatów. Ma 5 wysokich pędów ale również dól jest okryty listeczkami. Piszę listeczkami, bo są wiotkie i delikatne w dotyku. Twoja wygląda na zdjęciu przepieknie. O takiej właśnie marzę. Czy jest jakoś rozpięta na siatce? Ja swoją posadziłam z 1,5 m od siatki więc o oparciu o siatke nie ma mowy. Chciałam, żeby miała dużo miejsca. aha i jeszcze jedna sprawa czy ją tniesz poza przemarzniętymi i chorymi gałązkami?
CześćMałgosia z konewką pisze:Witaj Walentynko,
podpinam się do prośby choć rozumiem - zawał robotą to i moja specjalność ostatnioSadzisz już te krzaczorki o których pisałaś na "Róże 2000"? Ja zamówiłam nareszcie moje wybranki i poczułam się zobowiązana do "dziękuję' za Twe ogrodowe inspiracje
Powiedz proszę, czy Twój J.Cartier szybko gubi kwiaty? Spotkałam się z taka niepokojąca informacją, kogoś z Forumowiczów?
Pozdrowienia nocą ciemną,
Małgosia ;:228